tag:blogger.com,1999:blog-16542277645973465002024-02-20T19:44:37.945-08:00Night lifeAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.comBlogger18125tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-48999033129304458392016-04-02T03:04:00.000-07:002016-04-02T03:04:46.699-07:00Prorok CodziennyW tym tygodniu rozdziału nie będzie, bo jakoś nie miałam czasu, aby się za niego wziąć, a wena też nie przychodziła. Mam nadzieję, że osoby które czytają moje wypociny :P - jeśli takie są - poczekają tydzień, aby przeczytać kolejny rozdział. :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-72877101094978330782016-03-21T11:48:00.001-07:002016-03-22T13:54:59.493-07:00Rozdział 14<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
Rage i Blackness weszły do środka willi pierwszym co zwróciło ich
uwagę była ciemność panująca we wnętrzu domu, co było dość
dziwne, bo widziały przed chwilą jak do willi wchodził Aleksiej, a
niewiarygodna cisza i nie dochodzące znikąd światło świadczyło
o braku jakiejkolwiek żywej duszy w domu. </span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Dopiero
po chwili zauważyły uchylone drzwi i wydobywające się zza nich
słabe światło. Oby dwie dziewczyny podeszły do nich i powoli
otworzyły je szerzej. Od razu ujrzały betonowe schody oświetlone
migoczącym światłem psującej się żarówki. Gdy stało się na
schodach dało się słyszeć krzyki dobiegające z dołu.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Rage
i Blackness wymieniły między sobą spojrzenia i zaczęły schodzić
po betonowych schodach. Gdy dotarły na dół uderzyła ich fala
chłodu, który był charakterystyczny dla nieogrzewanych
pomieszczeń pod ziemią.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Blackness
wychyliła głowę zza ściany by zobaczyć co dzieję się w
pomieszczeniu z którego dobiegały krzyki. To co zobaczyła
sprawiło, że wytrzeszczyła oczy i gestem nakazała Rage by ta też
rzuciła okiem na to co wyprawia się w piwnicy Rosjan.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
Rudowłosa zobaczyła co spowodowało reakcje towarzyszącej jej
dziewczyny wcale nie byłą zdziwiona jej zachowaniem. W długim
szerokim <i>„korytarzu” </i>można
było ujrzeć około trzydziestu osób zebranych dookoła ogromnej
klatki. </span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Ogromnej
klatki, w środku której można było zobaczyć dwie okładające
się pięściami dziewczyny o zakrwawionych twarzach i zlepionych w
strąki włosach. Dwudziestolatki – bo na tyle wyglądały – były
ubrane w krótkie spodenki odsłaniające ich posiniaczone nogi oraz
poplamione i poszarpane bokserki, a na dłoniach miały bandaże,
które zaczęły się już rozwiązywać i były lekko poplamione
krwią</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Plan A odszedł w niepamięć. - mruknęła cicho Blackness, ale
musiała powtórzyć, bo zagłuszył ich zbiorowy okrzyk radości,
gdy jedna z dziewczyny, najprawdopodobniej, dość mocno przyłożyła
swojej przeciwniczce.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli pora na plan B. - powiedziała Rage i cofnęła się trochę w
stronę schodów ciągnąc za sobą brunetkę.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
A jaki jest ten plan?</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Eee...</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak twój genialny plan B nie wypali to nie martw się. Alfabet ma
jeszcze... a, b, c...</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie sądzisz, że to niezbyt dobra chwila na uczenie się alfabetu?</span></span></span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeśli twój plan nie wypali będziemy martwi. Tylko, że oni nas nie
zabiją strzałem w głowę. Najpierw obedrą nas ze skóry
zaczynając od najwrażliwszych miejsc, potem posypią solą
kuchenną, a następnie poćwiartują, a gdy już staniemy się
drobnymi kawałeczkami posklejają nas taśmą i...</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak, tak... Już wystarczy Rage. - Industria, który stał oparty o
samochód Peggy przerwał wywód dziewczyny. - A skoro już mamy plan
to przydałoby się go zrealizować. Dexter idź po samochód, a wy
rzućcie zaklęcia wyciszające jak już dotrzecie na swoje miejsca,
bo naprawdę sól na dupie nie jest w tym momencie moim marzeniem.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Industria
wsiadł z powrotem do samochodu Peggy i zaczął o czymś rozmawiać
z blondynką. Dexter pognał do samochodu, a pozostała trójka,
która miała w tej chwili coś do zrobienia, czyli Serpent, Rage i
Blackness, ruszyli w stronę domu Rosjan nawet nie przejmując się
tym, że ktoś ich zobaczy, bo rzucili na siebie odpowiednie
zaklęcia, a poza tym willa do której zmierzali była jedynym domem
w okolicy. </span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
cała trójka była już niemal przy schodach prowadzących do drzwi
wejściowych odbili w prawo, by po chwili iść przy prawej ścianie
budynku. Tuż przy ziemi można było zauważyć <i>okna </i>z
kratami zamiast szyb, których szukali. Okna te znajdowały się
mniej więcej dwa metry od siebie.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Serpent,
Rage i Blackness rozdzielili się. Każdy przykucnął przy <i>swoim
</i>oknie i wyciągnął różdżkę.
Po kilku machnięciach drewnianymi patykami podnieśli się z klęczek
i niemal od razu podjechał do nich czarny pickup, na którego
bagażniku widać było trzy grube łańcuchy. Kiedy samochód
zatrzymał się przed nimi wysiadł z niego Dexter i nawet nie
zamykając drzwi od auta ruszył po łańcuchy, które razem z
Serpentem przeniósł na przód samochodu, tak aby mogli je
przymocować do zderzaka</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
jeden z łańcuch został już przymocowany do samochodu, Rage
chwyciła za jego drugi koniec i zaczęła sprawdzać jak najlepiej
przytwierdzić go do krat w oknach. To samo zrobiła Blackness i
Serpent, gdy pozostałe dwa łańcuchy zostały już przymocowane do
zderzaka.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Nie
było to jednak takie proste i znów musieli się posłużyć magią,
by pierwsze z ogniw łańcucha rozchyliło się i dało się je
nałożyć na pręt. Kolejne machniecie ich różdżek sprawiło, że
ogniwo zespoliło się.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Dexter
wsiadł do samochód, gdy reszta zajmowała się zamocowaniem
łańcuchów do krat, a gdy teraz ogniwa były już przytwierdzone do
prętów odpalił silnik i wrzucił wsteczny. Kiedy przycisnął
pedał gazu tylko przez kilka sekund jechał bez przeszkód, ponieważ
po kilku metrach łańcuch napiął się do granic możliwości i
stawiał niemiłosierny opór.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Chłopak
miał już się wycofać i wrócić na poprzednią pozycję by się
trochę rozpędzić, ale w momencie gdy chciał już zdjąć nogę z
gazu opór ustąpił. Kraty już nie uniemożliwiały przeciśnięcia
się przez okno tylko ciągnęły się za samochodem.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Każdy
z trójki znów stanął przy swoim <i>oknie</i>,
po czym opadli na kolana. Pierwsza jakikolwiek ruch wykonała
Blackness, która najpierw spuściła nogi przez otwór, a potem
asekurując się rękami <i>„zjechała” </i>na
dół lądując w malutkim pomieszczeniu, które było delikatnie
oświetlone przez światło księżyca. Ta delikatna poświata
wystarczyła brunetce by ujrzeć postać skuloną na podłodze.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Była
to dziewczyna ubrana podobnie do tych, które wcześniej walczyły w
klatce. Dziewczyna miała rozcięty łuk brwiowy i dolną wargę, a
na prawym oku widać było siniaka, którego barwa świadczyła o
tym, że dziewczyna zdobyła go niedawno. Blondynka cały czas
dygotała z zimna.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Blackness
chwyciła się <i>parapetu </i>i
próbowała się podciągnąć, ale że nie szło jej to zbyt dobrze
wyciągnęła telefon. <i>Błagam zasięgu nie odchodź.</i></span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Brunetka
spojrzała na ekran telefonu. Jedna kreska. <i>Zwycięstwo!
w</i>ykrzyknęła dziewczyna w myślach i wybrała odpowiedni numer,
po czym nacisnęła zieloną słuchawkę.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Dexter podjedź do środkowego okna. Mam dla ciebie dziewczynę.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>To zabrzmiało co najmniej dziwnie. </i>- usłyszała jeszcze nim
chłopak się rozłączył. Po chwili już widziała koła
nadjeżdżającego pickupu, a potem ujrzała buty, które musiały
należeć do Dextera.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Chłopak
opadł na kolana przed środkowym otworem przez który wcześniej
wcisnęła się Blackness i pochylił głowę tak by móc ujrzeć co
dzieje się w środku. Niestety nie było mu to dane, bo pojawiając
się w oknie zasłonił jedyny dopływ światła w pomieszczeniu
zapadła całkowita ciemność.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Łaskawie rusz swoją dupę i odsłoń to cholerne okno. - warknęła
Blackness, która stałą opierając się o ścianę i wpatrując się
w ciemność.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Blondyn
przesunął się trochę i do małego pomieszczenia wpadło odrobinę
światłą księżyca. Chłopak zauważył, że pomieszczenie jest
tak małe, że Blackness i dziewczyna skulona na podłodze ledwo się
w nim mieściły. Może i pomieszczenie miało dwa metry wysokości,
ale każda z czterech ścian mierzyła tylko metr.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
chłopak próbował się ułożyć w jakiejś wygodniejszej pozycji
Blackness zaczęła coś szeptać do dziewczyny. Blondynka bez
wahania wstała z podłogi i podeszła chwiejnym krokiem do okna. Tam
złapała za ręce blondyna i z pomocą Blackness wyczołgała się
przez otwór.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<br />
<br /></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Co teraz? - zapytała brunetka Dextera.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Teraz... Serpent powinien się przebić do tych więzień bez okien.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
A co ja tu mam robić?</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Napij się herbatki lub wysadź którąś ze ścian. Jak wolisz...</span></span></span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Coraz bardziej wątpię w ten plan. - mruknęła Rage kiedy pomagała
wydostać się jakiejś dziewczynie z jej więzienia. - A poza tym
nie wiadomo czy Albus tu jest.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Kiedy stałaś się taką pesymistką? - zapytał Dexter.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Mniej więcej pięć minut temu. - warknęła dziewczyna.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">W
tym momencie ich rozmowa została przerwana przez brzęk kluczy
wkładanych do zamka. Rage zaklęła szpetnie pod nosem, a Dexter
puścił trzymaną dziewczynę, która momentalnie wpadła na Rage i
razem z rudowłosą opadła na podłogę. Potter szybko wyczołgała
się spod dziewczyny i wyciągnęła różdżkę.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa, ku*wa, ku*wa. - powtarzała jak mantrę Lily. - <i>Momextinctio*
</i>- wykonała różdżką skomplikowany ruch i dziewczyna, która
przebywała z nią w pomieszczeniu zniknęła. Chciała jeszcze
rzucić kilka zaklęć pochodzących z dziedziny transmutacji
własnej, ale nie miała na to czasu, bo osobnik stojący za drzwiami
wsadzał już klucz do trzeciego – ostatniego – zamka, więc
musiała się zadowolić zaklęciem iluzji.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">W
momencie, w którym schowała różdżkę do kieszeni drzwi otworzyły
się i oczom Rage ukazał się rosły mężczyzna z czarnymi, krótko
obciętymi włosami. Miał kwadratową szczękę i niebieski oczy.
Był dość niski jak na mężczyznę, ale bardzo umięśniony.
Ubrany był w szary T-shirt i czarne spodnie, a na nogach miał
sportowe buty.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
złapał ją za ramię, jego krótkie palce wbiły jej się w ciało
Rage była pewna, że na pamiątkę po tym wydarzeniu zostaną jej
siniaki.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Mężczyzna
ciągnąc ją za sobą wyprowadził z małego pomieszczenia, w którym
znajdowała się jeszcze przed chwilą i zatrzasnął za nimi drzwi.
Pierwsze co zobaczyła Rage to rozstępujący się przed nimi tłum,
który przez swoje odsunięcie ułatwiał im dojście do klatki. <i>I
tak kończy się ku*wa ratowanie ludzi –</i> pomyślała Potter,
gdy została wepchnięta do klatki, w której już czekała na nią
jej przeciwniczka.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Rage
momentalnie przypomniał się tekst jednej z piosenek, którą miała
na playliście w swoim telefonie.</span></span></span></div>
<div lang="en-US" style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">...<i style="font-family: calibri, sans-serif; font-size: 11pt;">One
finger and a fist.</i></span></span></div>
<div lang="en-US" style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>I'll
claw my way out of any situation.</i></span></span></div>
<div lang="en-US" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>I
got a one, two punch.</i></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="en-US" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>I'll
fight my way out of any confrontation...**</i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><i>Nie
sądzisz Rage, że to niezbyt dobry moment na przypomnienie sobie
tekstu piosenki. Słowami to ty raczej nie pokonasz tej dziewczyny. </i></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Chodź
Lily zdawała sobie sprawę, z tego, że ma minimalną przewagę, bo
nie była tak zmaltretowana jak jej przeciwniczka wiedziała też, że
jej wygrana nie jest pewna. W końcu stojąca naprzeciw niej szatynka
wiedziała jak poradzić sobie walcząc w klatce, a Potter może i
nie raz musiała sobie poradzić podczas niektórych akcji to nie
miała zbyt dużego doświadczenia w walce.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Witaj
śmierci –</span></i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
pomyślała, gdy jej przeciwniczka rzuciła się na nią. Rage
odskoczyła w bok, a szatynka nie zdążyła wyhamować i zatrzymała
się dopiero na siatce oddzielającej je od grupy krzyczących
obserwatorów. </span></span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
dziewczyna próbuje ją uderzyć Rage w ostatniej chwili blokuje
cios. Szatynka nie uderza samą ręką – cios wyprowadza z bioder,
a w zamachu uczestniczy całe jej ciało – co powoduje, że przy
blokowaniu tego ciosu Potter traci równowagę. Gdy znów staje na
nogach jej przeciwniczka znów się na nią rzuca. Tym razem Lily nie
udaje się uniknąć spotkania z ciałem drugiej dziewczyny.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Szatynka
przygniata ją swoim ciałem i teraz walka zmienia charakter z –
jeśli można to tak nazwać – profesjonalnej na walkę dwóch
piszczących cheerleaderek. Przeciwniczka Rage zaczęła ją ciągnąć
za włosy, więc Lily nie była jej dłużna. W ruch poszły też
paznokcie którymi wzajemnie orały sobie skórę.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Szatynka
zaczęła dziwnie wywijać językiem, co chwilę wystawiając go i
chowając. Potter miała ochotę unieść brwi i zapytać </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL"><i>„kobieto,
co ty odpie*dalasz?”, </i></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">ale
powstrzymała ją pewna myśl. Uderzyła dziewczynę nasadą dłoni w
nos, a ta odruchowo zacisnęła zęby, które </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL"><i>zatrzasnęły
</i></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">się
na nadal wyciągniętym języku, z którego momentalnie popłynęła
krew.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Dziewczyna
szybko otrząsnęła się z chwilowego szoku spowodowanego nagłym
uderzeniem i złapała Rage za czarną bluzę, która dla szatynki
wyglądała identycznie jak noszona przez nią bokserka.
Przeciwniczka Potter zaczęła przygotowywać się do ciosu, ale
nagle została złapana za mały palec od ręki, który został
momentalnie wykręcony. </span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Szatynka
pomimo – zapewne – cholernego bólu nadal trzymała rękę na
bluzie drugiej dziewczyny. Kiedy Rage mocniej wykręciła jej palec
zawyła z bólu i puściła czarny materiał nieświadoma, że
dotychczasowe ignorowanie nieprzyjemnego uczucia doprowadziło ją do
złamania którejś z części ręki.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Przeciwniczka
Lily próbowała jeszcze jakoś wybrnąć z tej sytuacji jakimś
widowiskowym uderzeniem, ale złamana ręka jej w tym nie pomagała i
doprowadziła do tego, że dziewczyna niemal się rozpłakała i
zaczęła wyrzucać z siebie wszystkie możliwe przekleństwa.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">W
końcu do klatki wkroczył ten sam mężczyzna, który przywlókł tu
Rage i podszedł do rudowłosej. Chwycił ją za nadgarstek i uniósł
jej rękę oświadczając tym gestem, że to ona wygrała tę walkę.
Potem znów złapał ją za ramię i zaczął ją prowadzić z
powrotem do pomieszczenie z którego ją wywlókł na walkę.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Najpierw
wepchnął ją do prowizorycznej celi, a potem wrzucił do tego
pomieszczenia butelkę wody, która musiała być nagrodą za
wygraną.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Dopiero
kiedy mężczyzna odszedł Lily zauważyła w ścianie dziurę o
średnicy około trzydziestu centymetrów. Rage trochę się
zdziwiła, że rosły mężczyzna jej nie zauważył, ale bez
zbędnego wnikania zajrzała przez otwór i ujrzała takie samo
pomieszczenie jak to w którym się znajdowała, tylko pozbawione
okna. Na podłodze w </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL"><i>celi
</i></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">siedział
Serpent i... Pieprzony Albus. </span></span></span></span>
</div>
<br />
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Zabije cię Albus. Przysięgam ci idioto, że cię zabije. - warczała
Rage idąc w stronę brata i blondyna siedzącego obok. Miała ochotę
walnąć swojemu bratu i to mocno. Bardzo mocno. Postanowiła jednak
odłożyć to na później, bo miejsce, w którym się aktualnie
znajdowali nie było za dobrym miejscem do wygłaszania kazań, a co dopiero na bicie swojego zmaltretowanego brata. -
Chodźmy stąd, bo drugi raz nie chce wylądować w tej klatce.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><br /></span></span></span>
<i style="font-family: calibri; font-size: 28.4881px; line-height: 32.278px; text-indent: 18.8976px;">*Momextinctio - zaklęcie które sprawią, że osoba na którą je rzucasz znika na około 3 minuty.</i><br />
<i style="font-family: calibri; font-size: 28.4881px; line-height: 32.278px; text-indent: 18.8976px;">**Drowning Pool - One Finger and a Fist </i></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-47350250884776072922016-03-06T10:48:00.002-08:002016-03-06T10:49:25.819-08:00Rozdział 13<div align="left" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black; line-height: 115%;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Zapraszam
do czytania mojego nowego opowiadania </span></span></span><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 14.6667px; line-height: 18.4px;"><a href="http://unwanted-story.blogspot.com/">unwanted-story.blogspot.com</a> </span></span><span style="font-family: "calibri"; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 0.5cm;">i przepraszam, że rozdział
taki krótki, ale 13 to jednak pechowa liczba :D</span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Lils jedź po naszego kochanego brata. Miał być tu o dziesiątej, a
zaraz będzie dziesiąta, ale w nocy. - James wpadł do pokoju Rage z
niezbyt zadowoloną miną i stanął przy drzwiach oparty plecami o
ścianę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
A czy ty nie możesz ruszyć swojego szanownego tyłka i pojechać po
niego? - zapytała Lily, która wyglądała jak ktoś, kto miał
zupełnie inne plany na wieczór.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, ponieważ mam coś do zrobienia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Pff... Pewnie twoim „zajęciem” będzie leżenie na kanapie. -
prychnęła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Bardzo się cieszę, że po niego pojedziesz. - uśmiechnął się
złośliwie. - Jak myślisz, skąd najłatwiej wytrzasnąć
bożonarodzeniowe potrawy?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Błagam cię, nie mów mi, że wszyscy przychodzą do nas na święta.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Myślisz, że Ramsay ma skrzata domowego?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Skąd mam do cholery wiedzieć? Lepiej powiedz mi po co ci skrzat.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Zastanówmy się... Do czego może być mi potrzebny skrzat? - brunet
potarł, niby w zamyśleniu, brodę. - Ktoś w końcu musi ugotować
te wszystkie potrawy. No chyba, że ty odkryjesz w sobie talent
kulinarny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Lepiej poszukaj skrzata. - rzuciła Rage i wyszła ze swojego pokoju
kierując się w stronę wyjścia z domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
już znalazła się w środku swojego samochodu i wyjechała spod
domu odezwał<i> </i>się
jej telefon. Odebrała go, włączyła tryb głośnomówiący i
odłożyła komórkę tak, aby nie przeszkadzała jej w jeździe.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Rage musimy się natychmiast spotkać.</i> - usłyszała wydobywający
się z telefonu głos Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Dopiero co wyszłam z domu. Nie mam zamiaru się wracać.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Myślisz, że gdybym była w domu to bym do ciebie dzwoniła?
Spotkajmy się w...</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Czekaj. Nie możemy o tym porozmawiać jak spotkamy się w klubie?
Teraz nie za bardzo mogę się z tobą spotkać, bo jadę po Albusa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
No to pa. Zobaczymy się u niego pod domem.</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz w ogóle gdzie on mieszka?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
W domu?</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
A ja przez całe życie żyłam w błędzie myśląc, że od mostem.
Ulica B507 numer 15.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
I tu niby mieszka twój szanowny braciszek? - zapytała Blackness
stojąca obok Rage przy samochodzie tej drugiej. Obie dziewczyny
wpatrywały się w blok z czerwonej cegły.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Tia... -mruknęła Lily i sięgnęła po swoją różdżkę, która
znajdowała się w samochodzie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Różdżka chyba nie będzie nam zbyt potrzebna. Wiesz mugole i tak
dalej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Fakt. - rudowłosa włożyła różdżkę do kieszeni tam gdzie
zwykle ją trzymała, a mugolską broń wsunęła za pasek tak aby
mieć do niej łatwy dostęp.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Chodź, bo mam ci trochę do opowiedzenia, a jeszcze Industria
umyślił sobie to <i>zebranie</i>.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Rage
i Blackness ruszyły w stronę wejścia do budynku, a gdy już były
w środku zaczęły się wspinać po schodach. Zatrzymały się
dopiero na czwartym piętrze przed środkowymi drzwiami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Ehh... Przydałoby się zachować resztki kultury. - westchnęła
Rage i zapukała, a właściwie uderzyła kilka razy w drzwi otwartą
dłonią. Pomimo, że na korytarzu było cicho rudowłosa była
niemal pewna, że w środku muzyka jest tak głośna, że zagłusza
nawet myśli. W końcu od czego są zaklęcia wyciszające.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Po
dłużej chwili drzwi w końcu się otworzyły i stanął w nich
wysoki blondyn z czterodniowym zarostem. Jego jasne, trochę
przydługie włosy były rozczochrane, a niebieskie oczy podkrążone.
Ubrany był w poprzecierane jeansy i obcisły, biały top bez
rękawów. Chłopak chwiał się i na kilometr waliło od niego
alkoholem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Alex, gdzie jest Albus? - zapytała Lily i wepchnęła chłopaka do
mieszkania wchodząc zaraz za nim razem z Blackness, która zamknęła
za nimi drzwi. Od razu uderzył w nich zapach stęchlizny oraz
alkoholu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Albus, Albus... - mruczał pod nosem. - O to ty Lily! Dawno cię tu
nie było! - zawołał chłopak, a Rage miała ochotę uderzyć głową
w ścianę. <i>Czy zna ktoś większego idiotę od Alexa Lewisa?</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
To ty sobie z nim pogadaj, a ja poszukam twojego brata. - mruknęła
Blackness i ruszyła w głąb mieszkania, z którego dobiegała
muzyka stłumiona przez zamknięte drzwi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Albus wyszedł z domu po dwunastej. - odezwał się Alex kiedy
brunetka miała już wejść do pokoju, który najprawdopodobniej był
salonem. Chociaż w tym przypadku można go było nazwać pokojem
imprez.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa mać. Kolejny zaginął w akcji. - mruknęła pod nosem Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz Lily gdybyś była <i>milsza </i>mógłbym ci powiedzieć coś
więcej. - mruknął blondyn z, jego zdaniem, uwodzicielskim
uśmiechem i wyciągnął rękę by objąć ją w tali.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Uwierz mi potrafię być bardzo miła, gdy mam na to ochotę. -
warknęła Potter i wykręciła mu rękę. Na jej korzyść działał
fakt, że chłopak był pod wpływem alkoholu, więc nie miał zbyt
sprawnych ruchów. Pewnie gdyby był trzeźwy, chociażby wykręcenie
mu ręki, nie byłoby takie proste. Nie wyglądał na kogoś kto
dałby się powalić dziewczynie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Uuu ostra. Lubię takie. - zaśmiał się, a Rage zarumieniła się
lekko ze złości. <i>Pieprzony ch*j.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Mów wszystko co wiesz o tym gdzie może być Albus. - warknęła
jeszcze bardziej wyginając mu rękę oraz naciskając na kciuka
wyginając go do wewnątrz.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz... Może być wszędzie. Równie dobrze gdzieś na obrzeżach
miasta jak i na Karaibach. Chociaż do jego <i>„przyjaciół”</i>
takie miejsca jak Karaiby niezbyt pasują.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
O jakich przyjaciołach mówisz? - zapytała Blackness uprzedzając
rudowłosą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Taka dwójka ze wschodu, kotku. Wątpię, aby ci się spodobali. Ja
jestem o wiele lepszy w tych sprawach. - poruszył brwiami w górę i
w dół. <i>Zaraz z nim ku*wa zwariuje. Na szczęście za chwilę
powinien się wygadać.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jaka dwójka? - zapytała Rage w miarę spokojnie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Handlują tym i tamtym. Właściwie każdy od nich kupuje. W końcu
kto w tych czasach nie ma interesów z Rosjanami?</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Mamy tu sterczeć jeszcze przez...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Koło pięciu minut. - powiedziała Rage, która siedziała razem z
Blackness w swoim samochodzie, zaparkowanym między drzewami
niedaleko miejsca, w którym Aleksiej – jeden z dwójki Rosjan –
miał się spotkać ze swoim klientem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam nadzieję, że przyjedzie wcześniej, bo umrę z nudów. Zresztą
nie tylko ja. - westchnęła Blackness. - Jedynie Peggy się nie
nudzi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Skąd ta pewność?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz... Ona przynajmniej coś robi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Możliwe, że... - Lily umilkła, bo koło nich przejechał czarny
jeep i ruszył w stronę miejsca o którym dziewczyny siedzące w
Nissanie dowiedziały się od Daemona.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay, jeden już przyjechał. Teraz jeszcze drugi. - szepnęła
brunetka, jakby mężczyzna, który nie dawno przejechał obok nich
miał ją usłyszeć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Lily
dotknęła ramienia siedzącej obok niej dziewczyny, po czym wskazała
na okno po swojej stronie przez które można było zobaczyć
granatowy, trochę zmaltretowany samochód częściowo przesłonięty
drzewami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
No to powodzenia Rage. - zaśmiała się cicho Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Czemu zawsze ja?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Twój brat, gdyby to była moja matka to...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Lily
westchnęła i wyciągnęła różdżkę z kieszeni. Rzuciła na
siebie zaklęcie, które stłumi jej kroki, gdy zacznie się skradać,
po czym narzuciła na siebie pelerynę-niewidkę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
wyszła z samochodu ucieszyła się, że w tym roku śnieg nie miał
w planach się pokazać, ponieważ przez swoje odciski na pewno by
się zdradziła. Dziś jednak jedyne co można było zauważyć to
uginające się pod jej ciężarem liście oraz drobne gałązki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Rage
szła szybkim krokiem w stronę polany, na której znajdowali się
Aleksiej i jego klient. Na razie nie musiała się martwić o to, że
mężczyźni zauważą jej kroki. Choć były one słabo widoczne to
osoby, które zwracały uwagę na szczegóły mogły je dojrzeć z
łatwością.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
ujrzała już polanę od razu rzucił jej się w oczy rosły
mężczyzna, którego twarz była oświetlona przez światło
księżyca, a promienie Srebrnego Globu odbijały się od łysej
głowy faceta. Miał on koło dwóch metrów wzrostu i nie wyglądał
na osobę, która omijała siłownie szerokim łukiem. Jego twarz
była przecięta przez bliznę, która ciągnęła się od ucha,
przez policzek, do krawędzi kwadratowego podbródka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Lily
nawet nie przyglądała się drugiemu mężczyźnie tylko ruszyła w
stronę czarnego samochodu należącego do Aleksieja. Miała o tyle
ułatwione zadanie, że jeep znajdował się tuż przy wyjeździe z
okrągłej polany i był oddalony o kilka metrów od dwójki mężczyzn
pochłoniętych... <i>Rozmową.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Rage
powoli podeszła do auta i pomimo tego, że miała coś do zrobienie
postanowiła mu się przyjrzeć. Choć odrobinę. Czarny samochód
okazał się Jeepem Grand Cherokee. Opony samochodu były wymienione
na takie, które pozwalały na jazdę nawet gdyby zostały
przestrzelone. Samochód na pewno został przerobiony, więc prędkość
245 km/h odeszła w zapomnienie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Potter
odwróciła wzrok od auta i podeszła do niego jeszcze bliżej, po
czym opadła na kolana. Jej zadaniem, było jedynie podrzucenie
nadajnika, ponieważ nie chcieli ryzykować, że stracą samochód z
oczu i nie dotrą do kryjówki mężczyzn. Peggy niby próbowała
znaleźć jakieś informacje o tym, gdzie mieszkają, ale nie szło
jej to zbyt dobrze. Daemonowi zresztą też nie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
już pozbyła się nadajnika wstała i ruszyła w drogę powrotną,
by jak najszybciej znaleźć się w Nissanie. W końcu dwójka
mężczyzn mogła w każdej chwili odjechać, a Rage musiała jeszcze
powiadomić Peggy, która miała za zadanie uruchomić nadajnik.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Lily
cały czas oddalając się słyszała za sobą głosy mężczyzn, a
właściwie jeden głos, którego właścicielem na pewno nie był
Aleksiej. Co dziwne Rage kojarzyła skąd ten głos, ale za cholerę
nie mogła sobie przypomnieć do kogo należał.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Można się było spodziewać, że będą mieszkać w czymś takim. -
powiedziała Blackness, gdy zatrzymały się niedaleko domu przed
którym zaparkował Aleksiej. Była to pokaźna, dwupiętrowa willa.
Przez której okna nie można było zobaczyć nic. No chyba, że
odbijające się w nich światło księżyca można było uznać za
<i>„coś”.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak myślisz jest tu? - zapytała Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Możliwe.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Możliwe?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz... Równie dobrze mogą go trzymać w jakimś pustostanie na
obrzeżach miasta, ale to jest ta bardziej ekstremalna wersja.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak ja kocham ekstremalne wersje. - prychnęła Lily i wyciągnęła
telefon z kieszeni, po czym wybrała numer Serpenta. Chłopak odebrał
po kilkunastu sekundach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Czego dusza pragnie?</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak idzie Peggy?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Nasza prędkość jest doprawdy zawrotna. Właśnie oglądamy
sobie czarny ekran.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Rozumiem, że jest sporo zabezpieczeń.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Tak, jest w ch*j zabezpieczeń, ale przeszliśmy już przez ponad
połowę. A przynajmniej tak mi się wydaję.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli trochę sobie poczekamy. Zadzwoń jak...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Czekaj chwilę. Chyba zbliżamy się do mety.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Przez
chwilę w słuchawce dało się słyszeć szepty, a potem cichy
tryumfalny okrzyk, który najprawdopodobniej wydała zadowolona z
siebie Peggy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Okay możecie robić co wam się rzewnie podoba. Kamery i brama są
nasze.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">Rage
rozłączyła się i schowała telefon z powrotem do kieszeni, po
czym spojrzała na Blackness wyciągającą broń ze schowka i
podającą jeden pistolet rudowłosej. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Wątpię, aby peleryna nam się przydała. - westchnęła Lily i
rzuciła srebrny materiał w miejsce w którym jeszcze przed chwilą
była schowana ich broń teraz znajdująca się za paskami spodni
dziewczyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Ta... Ale zaklęcie oślepiające nigdy nie zaszkodzi. - wyszczerzyła
się brunetka i wyciągnęła różdżkę, po czym rzuciła na siebie
i towarzyszącą jej dziewczynę odpowiednie zaklęcie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Ehh... <i>Conjunctivitis </i>zawsze przydatny. Chociaż wolę, gdy to
ja je rzucam, a nie gdy moje ciało oślepia innych.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jakoś przeżyjesz. Ciesz się, że możesz na mnie patrzeć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Błagam nie komplementuj sama siebie w takiej sytuacji.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jakiej sytuacji? Na razie nic nie robimy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
To chwilowy stan rzeczy. - rzuciła Rage i wyszła z samochodu, a
zaraz za nią ruszyła Blackness nadal szczerząca się jak głupia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Już się nie mogę doczekać, gdy ludzie będą krzyczeli na mój
widok.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Jesteś chora wiesz?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Rzadko to słyszę, ale doskonale o tym wiem. W końcu przebywam z
sobą non-stop.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Cieszę się, że ja nie muszę z tobą siedzieć przez całą dobę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
<i> </i>Och, nie jęcz.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Masz środek paraliżujący?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Gdzieś powinien być. - Blackness zaczęła przeszukiwać kieszenie
swoich spodni.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Błagam tylko nie mów, że wbiłaś go sobie w tyłek...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz nie jestem pewna.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri";"><span style="font-size: 11pt;">-
Merlinie, z kim ja żyję?!</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-35022038750056494412016-02-28T11:31:00.000-08:002016-02-28T11:31:15.883-08:00Prorok CodziennyNiestety rozdział nie pojawi się w tym tygodniu ponieważ mam dużo na głowie, a moje (nędzne) pomysły nie chcą się ujawnić. Spróbuje dodać 13 rozdział w następny weekend. ;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-72697903377998102502016-02-13T10:30:00.002-08:002016-02-13T10:30:59.121-08:00Rozdział 12<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wysoki,
szczupły mężczyzna stał przy gotyckim oknie i wpatrywał się w
nie zamyślony. Jedyne co można było zobaczyć za szybą to ciemne,
nocne niebo oraz księżyc, który co jakiś czas był całkowicie
zasłaniany przez ciężkie chmury zwiastujące śnieg.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Panie, wszystko już przygotowane.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Do
pokoju wszedł przysadzisty mężczyzna z przerzedzonymi, płowymi
włosami, które były zaczesane tak, aby zasłaniały już
kompletnie pozbawione włosów miejsca. Ubrany był w podniszczoną
czarną szatę, która mocno opinała jego ramiona. Bystre,
niebieskie oczy wpatrywały się z lekkim strachem w sylwetkę
drugiego mężczyzny.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zaraz przyjdę. Muszę się przygotować. - powiedział wyniosłym
tonem mężczyzna nadal stojący przy oknie. - Lepiej wracaj i
pilnuj, by ci idioci niczego nie zniszczyli.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
niebieskooki wyszedł z pomieszczenia drugi mężczyzna odwrócił
się, a jego twarz został oświetlona przez słabe światło, które
docierało do komnaty przez uchylone drzwi.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Czarne
oczy lustrowały pomieszczenie, a białe włosy poprzecinane czarnymi
pasemkami spływały po ramionach sięgając już niemal ud
mężczyzny. Usta same w sobie wąskie teraz były niemal nie
widoczne, bo mężczyzna zacisnął je chyba nieświadomie,
intensywnie nad czymś rozmyślając .</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Po
dłuższej chwili stania w jednym miejscu ruszył w stronę szafy
stojącej w rogu pomieszczenia. Otworzył ją i wyjął z niej
krwistoczerwoną szatę ozdobioną dziwnymi znakami, które
przywodziły na myśl najgorsze rzeczy.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Białowłosy
wyszedł przez uchylone drzwi i ruszył korytarzem. Na ścianach z
szarego kamienia można było zobaczyć starodawne kinkiety. Posadzka
była wykonana z jasnego marmuru. </span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Mężczyzna
zatrzymał się dopiero gdy doszedł do jednej z surowych komnat pod
ziemią. Była ona dość duża, ale nie znajdowało się w niej
kompletnie nic. Na ścianach były cegły z których
najprawdopodobniej zbudowany był cały budynek, a na podłodze
marmur, który królował w całej rezydencji. Najbardziej w oczy
rzucał się pentagram wyryty w posadzce.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Możesz odejść. - powiedział białowłosy do mężczyzny, który
wcześniej wszedł do jego komnaty, a teraz stał w całkowicie
pustym pomieszczeniu. Niemal natychmiast wyszedł z niej i zamknął
za sobą drzwi, a czarnooki mężczyzna został sam w komnacie.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Podszedł
do wyrytego w marmurze symbolu, wyciągnął z kieszeni sztylet o
srebrnym ostrzu i czarnej, zdobionej rękojeści, po czym przeciął
nim opuszek, z którego zaczęła skapywać krew. Mężczyzna opadł
na podłogę i przyłożył palec do pentagramu. Kiedy krew przestała
już płynąć podniósł się, a symbol zaczął się jarzyć
czerwonym, oślepiającym blaskiem. Białowłosy przymknął oczy i
zaczął coś szeptać w niezrozumiałym języku.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
znów otworzył oczy ujrzał wysoką, kobietę o krótkich, ciemnych
włosach. Jej oczy były czarne, całkowicie czarne. Wyglądało to
tak jakby gałkę oczną zastąpiła kula, którą grało się w
bilarda. Miała surową, ale piękną twarz o ostrych rysach i
wydatnych kościach policzkowych. Mlecznobiała cera kontrastowała z
ciemnymi szatami, które były tak luźne, że nie można było
określić czy kobieta jest szczupła, czy może wręcz przeciwnie.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Mężczyzna
wykrzywił swoje wargi w coś na kształt uśmiechu i spojrzał na
stojącą przed nim kobietę. Mierzył ją przez jakiś czas wzrokiem
i gdy miał się już odezwać przeszkodziła mu czarnowłosa.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dawno się nie widzieliśmy Lycorisie. - powiedziała kobieta dość
niskim głosem. - Czyżbyś zapomniał o swojej starej przyjaciółce?</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie śmiałbym.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiem doskonale czego ode mnie oczekujesz, ale nie wiem, czy warto
jest to dla ciebie zrobić.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Warto.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
I myślisz, że twe słowa mi wystarczą.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Uważam, że tak. W końcu twe życie byłoby nudne bez moich
pomysłów.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Moje życie... - prychnęła. - Doskonale zdajesz sobie sprawę ile
mam lat i ile jeszcze będę mogła zobaczyć. Twoje wybryki są dla
mnie tym czym dla rodziców są drobne wpadki dzieci. Zaproponuj mi
coś co będzie warte poświęcenia kilku moich pobratymców.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czego pragniesz? Zrobię wszystko by tylko pomścić Lucretie i by ma
zdradziecka żona w końcu pożałowała swego czynu sprzed lat.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze, a więc możemy teraz omówić szczegóły naszego układu...</span></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
obudziło ciche stukanie, które okazało się dobijającą sową.
Nikogo oprócz niej nie było w dormitorium więc zwlokła się z
łóżka i podeszła do okna by wpuścić popielatą sowę, która
wleciała do środka i wylądowała na jej szafce nocnej. </span></span></span>
</div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rudowłosa
ze zrezygnowaniem znowu ruszyła do swojego łóżka i gdy na nim
usiadła odwiązała liścik od nóżki sowy, która nie miała chyba
w planach wracać, bo nadal stojąc w tym samym miejscu zaczęła
skubać pióra swoim dziobem.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Potter
spojrzała na list i bez czytania go rozpoznała kto był nadawcą.
James. Tylko on potrafił pisać tak okropnie.</span></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: auto;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Lils
nie uwierzysz co się stało!</i></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Postanowiłem
przyjechać dwa dni wcześniej i nie zgadniesz jaki „piękny”
widok zastałem. Nasz tatuś leżał na sofie rozpaczając, a
towarzystwa dotrzymywała mu Ognista. No i twój chrzestny, ale on
wtedy latał po kuchni w samym fartuszku. A wiesz co było tego
powodem (nie chodzi mi o powód przez który Ramsay miał na sobie
ten przeklęty strój). Uciekająca panna młoda. Chociaż chyba
bardziej pasuje uciekająca żona, która leci tylko na forsę.</i></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Dobrze,
że przyjeżdżasz jutro, bo ja już nie wytrzymuje w tym domu
wariatów. Ojciec cały dzień jęczy o Arianie, a ja już nie mogę
tego słuchać. Niby Ramsay też u nas przesiaduje, ale to wcale nie
pomaga.</i></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Coś
czuję, że za niedługo skończy się faza rozpaczy i Harry Potter
obudzi w sobie lwa. A to będzie jeszcze gorsze. Zacznie te swoje
poszukiwania. Jeśli komuś uda się go wtedy utrzymać w domu to
będzie mistrzem.</i></span></span></div>
<div align="RIGHT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Twój
najprzystojniejszy,</i></span></span></div>
<div align="RIGHT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>najinteligentniejszy
</i></span></span>
</div>
<div align="RIGHT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>i
najpopularniejszy brat,</i></span></span></div>
<div align="RIGHT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>James.</i></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i><b><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">PS.
</span></b><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Nie
udałoby ci się przyjechać wcześniej?</span></i></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
uśmiechnęła się pod nosem widząc podpis swojego brata. Chwyciła
pergamin i pióro, po czym zaczęła odpisywać Jamesowi na list.</span></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: auto;">
<span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><span style="font-size: medium;"><i>Mój najbrzydszy,
pozbawiony szarych komórek bracie,</i></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-size: medium;"><span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><i>nie,
nie uda mi się przyjechać wcześniej </i></span><span style="color: black;"><strike><span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><i>chociaż
cholernie bym chciała</i></span></strike></span><span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><i>,
ale obiecuje, że jak tylko przyjadę to Ariana pożałuje, że się
urodziła. Chociaż... Potem to ja skończę martwa zabita przez
Chloe i </i></span><span style="color: black;"><strike><span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><i>Hadesa</i></span></strike></span>
<span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><i>
Jeremiego, a byłaby to okropna strata dla ludzkości. Więc lepiej
będzie jeśli to ty zajmiesz się tą „straszną” rzeczą, bo
nikt nie będzie za tobą płakał,. A ja w czasie, gdy będziesz
odwalał czarną robotę przywrócę naszego ojca do porządku. Ale
jeśli do Bożego Narodzenia nasz sławny Harry Potter się nie
ogarnie to ja się poddaję.</i></span></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><span style="font-size: medium;"><i>Idę znaleźć Chloe,
a ty lepiej znajdź sobie nową sowę, bo ta właśnie romansuje z
moją szafką. Naprawdę zaklęcia naprawcze nie są moją dobrą
stroną, więc łaskawie jeśli będziesz chciał do mnie napisać
wysyłaj sowę ojca.</i></span></span></div>
<div align="RIGHT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><span style="font-size: medium;"><i>Twoja jedyna w swoim</i></span></span></div>
<div align="RIGHT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><span style="font-size: medium;"><i>rodzaju siostra,</i></span></span></div>
<div align="RIGHT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><span style="font-size: medium;"><i>Lily.</i></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><b><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><i>PS.</i></span><span style="font-family: Gabriola, fantasy;">
</span></span></b><span style="font-family: Gabriola, fantasy;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Jimmy
wiem, że śnisz o Ramsayu po nocach no, ale mógłbyś łaskawie nie
zdradzać mi szczegółów swoich fantazji. Mój chrzestny w samym
fartuszku... Niezbyt ciekawa wizja. A poza tym uwierz mi bracie, ale
on jest dla ciebie za stary i zbyt Ramsayowaty.</span></i></span></span></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><b>***</b></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz może gdzie jest Ariana? - zapytała Rage podchodząc do
Blackness, która przed chwilą wyszła z Pokoju Wspólnego Krukonów.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Emm... Powinna być w pracy. - mruknęła dziewczyna ze zmarszczonymi
brwiami. - A od kiedy cię interesuje moja matka?</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Od momentu kiedy mój ojciec rozpacza, brat uważa ją za uciekającą
pannę młodą, a chrzestny siedzi u mnie w domu i udaje kucharkę. -
powiedziała Lily przeczesując włosy ręką. - Czyli od chwili
kiedy Ariana nie wróciła do domu...</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Od kiedy jej nie widzieli?</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mam bladego pojęcia. Na pewno nie ma jej już od dwóch dni.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może gdzieś pojechała.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może...</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie pomagasz Rage.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiem. Ja tu tylko jestem informatorem. W końcu przydałoby się abyś
wiedziała o zaginięciu twojej matki. - <i>No i o tym, że Jim
planuje zabójstwo... Razem ze mną.</i> dopowiedziała w myślach.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ona nie mogła zaginąć! M... Może ktoś ją porwał?! Ale...
Przecież ona nie miała wrogów. - brunetka próbowała utrzymać
kamienną minę, ale nie szło jej to najlepiej. No, bo komu by się
to udało, gdyby dowiedziałby się o zaginięciu swojej matki.
Chociaż... Malfoy'owi by się to udało.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Spokojnie Blackness. Znajdziemy ją. - Rudowłosa zaczęła ją
pocieszać. Nie była w tym najlepsza, więc po chwili postanowiła
się zamknąć i po prostu posiedzieć z dziewczyną w ciszy dopóki
ta się nie uspokoi. W końcu jeśli nie uda się uspokoić brunetki
to nie będzie się dało zdobyć żadnych informacji, które
pomogłyby im w poszukiwaniu Ariany.</span></span></span></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
nawet się nie zdziwiła, gdy otworzyła oczy i dostrzegła, że leży
w Pokoju Życzeń. Wczoraj siedziała w nim do późna razem z
Blackness i resztą, a że nikomu nie chciało się wracać do
dormitoriów zostali w tym pokoju na 6 piętrze.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wie ktoś może która godzina? - zapytała, ale jedynym co dostała
w odpowiedzi była cisza.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
z westchnięciem zwlokła się z łóżka, które wczoraj na jej
polecenie pojawiło się w Pokoju Życzeń. Chciała sięgnąć po
telefon, ale przypomniała sobie, że zostawiła go w dormitorium.
Jednak, gdy pomyślała o telefonie ten nagle pojawił się na
stoliku. Może i nie jej, ale mogła sprawdzić godzinę.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">8:43
<i>Ciekawe od kiedy ja tak wcześnie wstaje? </i>Już chciała się z
powrotem rzucić na łóżko kiedy przypomniała sobie o czymś.
Dzisiaj wraca do domu. Pociąg odjeżdża za trochę ponad godzinę,
a ona nawet się nie spakowała. Zresztą wątpiła w to, aby reszta
osób znajdujących się w pokoju była spakowana.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Eh...
Żeby ich obudzić potrzeba sprawdzonego sposobu</span></i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">.
Potter sięgnęła po różdżkę i mruknęła pod nosem zaklęcie
przez co zaczął się z niej wydobywać strumień wody, którym
zaczęła oblewać każdego po kolei.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zabije cię Rage. - Alie zerwała się z piskiem z łóżka i zaczęła
szukać swojej różdżki by jak najszybciej się wysuszyć.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może odłożymy to na później. Za godzinę odjeżdża pociąg do
Londynu. - powiedziała Lily i cofnęła zaklęcie, bo wszyscy stali
już na równych nogach.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Za godzinę?! - tym razem wydarła się Isabelle i rzuciła się w
stronę drzwi, a zaraz za nią ruszyła reszta Ślizgonów. Oni
jednak nie śpieszyli się tak jak brunetka. <i>Najwyraźniej
wyszykowanie się zajmuje Izzy o wiele więcej niż godzinę</i>.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Spotkamy się pod Wielką Salą. - rzuciła Potter do Ludy i
Blackness, po czym chwyciła za ramię Devila i popchnęła go w
stronę drzwi.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
i Devil szli chwilę w ciszy, ale gdy tylko chłopak już się
otrząsnął po drastycznej pobudce zaczął o czymś gadać. Na
początku rudowłosa niezbyt go słuchała, ale gdy dostała łokciem
w żebra postanowiła choć trochę się skupić na jego paplaninie.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
...dzisiaj zaczynasz wielkie poszukiwania. - usłyszała końcówkę
wypowiedzi chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
James się tym zajmuje. Wiesz ja nie chce zostać zabita przez
Blackness, gdy coś pójdzie nie tak.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli ty masz w planach wylegiwać się w domu.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja mam w planach ogarnąć mojego ojca. Wierz mi to jest trudniejsze
niż jakakolwiek akcja ratownicza.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">-
</span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL"><i>Mons
leones.</i></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">
- powiedział Devil do Grubej Damy i ta od razu ukazała im wejście
do Pokoju Wspólnego. Pomieszczenie było kompletnie puste, bo
wszyscy znajdowali się teraz na śniadaniu w Wielkiej Sali, a
przynajmniej powinni się znajdować.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak skończę się pakować to przyjdę do ciebie. - rzuciła Rage i
zaczęła się wspinać po schodach, które prowadziły do jej
dormitorium. Tak jak się spodziewała w pokoju nikogo nie zastała,
a kufry jej współlokatorek był ustawione przy ich łóżkach razem
z klatkami na ich zwierzęta.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Lily
otworzyła szafę i to co zobaczyła sprawiło, że zarumieniła się
lekko ze złości. Każde jej ubranie było porozrywane na kawałki
lub przynajmniej rozszarpane w jakimś miejscu.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">-
Russell jesteś tak martwa jak to tylko możliwe. - warknęła Potter
i sięgnęła po różdżkę. Jej jedyną nadzieją było </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL"><i>reparo.
</i></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Może
i lubiła zakupy – no bo jaka dziewczyna nie lubiła -, ale
naprawdę nie uśmiechało jej się wymienianie swojej garderoby.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rzuciła
zaklęcie i po chwili wzięła jeden ze swoich T-shirtów do ręki by
ocenić wyniki swojej pracy. Wyglądał tak jak poprzednio, może i w
jednym miejscu było widać trochę jaśniejszą od reszty linię,
ale nie rzucała się ona w oczy. Na szczęście bluzka nie była
mieszanką trzech różnych.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Rage
nadal wściekła wzięła ubrania, w które miała zamiar się
dzisiaj ubrać, po czym jedynym zaklęciem sprawiła, że pozostałe
jej ubrania znalazły się w kufrze.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
już się ubrała lewitując przed sobą swój bagaż pognała do
dormitorium w którym znajdował się Devil. Oczywiście chłopak na
razie stał przed szafą i zastanawiał się co ubrać.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie zgadniesz co ta su*a zrobiła. - warknęła Potter na powitanie i
opadła na łóżko chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zakładam, że mówimy o Salome. No a więc co takiego się stało.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ta niezrównoważona psychicznie idiotka zniszczyła mi wszystkie
moje ubrania.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak widzę nie wszystkie. - blondyn rzucił okiem na jej dzisiejszy
strój.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">-
Przeklęte </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL"><i>reparo</i></span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">
zadziałało.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Masz jakiś szatański plan na zemstę?</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A jak myślisz? - zapytała dziewczyna z błyskiem w oku. -
Zrealizuje go po świętach.</span></span></span></div>
<div align="CENTER" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
***</div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Rage
wyszła z pociągu i pierwsze co rzuciło jej się w oczy to tłum
rodziców czekający na swoje dzieci. Jednak, gdy bardziej wpatrzyła
się w te osoby zauważyła stojącego w oddali Jamesa bawiącego się
kluczykami od samochodu. Najwyraźniej tak bardzo miał dość
siedzenia w domu, że już wolał po nią przyjechać.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
szybko pożegnała się ze Ślizgonami oraz Ludą i Devilem, po czym
podeszła do swojego brata rzucając jeszcze w stronę Blackness, że
będą na nią czekać. Brunetka jednak chciała jeszcze coś
załatwić na mieście, więc powiedziała, że wróci sama.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No w końcu przyjechałaś Lils. - James przytulił ją na
przywitanie. - Zakładam, że mam nie czekać na naszego brata, bo z
pewnością leci do tego swojego chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">-
Echem... To nie jest jego chłopak. - sprostowała dziewczyna. </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL"><i>A
bynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.</i></span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mniejsza z tym. Chodź. - brunet pociągnął ja za rękę i znaleźli
się w mugolskiej części dworca.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Trochę
czasu minęło za nim przepchali się przez tych wszystkich mugoli i
dotarli do wyjścia gdzie od razu skierowali się na parking na
którym czekało na nich auto Jamesa. Samochodem tym było białe BMW
M9. Rage nie raz zastanawiała się po co jej bratu auto, ale w końcu
doszła do wniosku, że w dzisiejszych czasach dość sporo
czarodziejów jeździ tym mugolskim środkiem transportu. Zresztą
ona sama należała do tych osób.</span></span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
rozsiadła się wygodnie na miejscu pasażera, a James wziął jej
kufer i wrzucił go do bagażnika, po czym zajął miejsce za
kierownicą.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No, a więc teraz możesz mi opowiedzieć co się dzieje w naszym
domu wariatów. - powiedziała Rage, gdy wyjechali już z parkingu na
główną drogę.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Właściwie to nic się nie dzieję. Wiesz ojciec nic nie robi, ja
nic nie robię i Ramsey też nic nie robi.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli przestał już rozpaczać.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Można tak powiedzieć. Siedzi i prawie nic nie gada.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zajebiście. A co z tą przeklętą Arianą.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">-
Emm... Jeszcze moje poszukiwania nie zostały rozpoczęte.</span></span></span></span></div>
<br />
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak myślałam. To co jutro zaczynamy wielkie poszukiwania?</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-63548153068211011212016-01-30T06:29:00.002-08:002016-01-30T06:31:59.397-08:00Rozdział 11<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
przez chwilę lustrowała wzrokiem Pokój Wspólny do którego przed
chwilą weszła razem z Blackness i Devilem. Nie spodziewała się,
że Ślizgoni mają w planach prawdziwą imprezę. A wystrój pokoju
wyraźnie świadczył, że dzisiaj w nocy nikt nie powinien się
nudzić.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">W
Pokoju Wspólnym Ślizgonów panował półmrok, a jedynym
oświetleniem były małe lampki dające zielone światło. Sofy,
stoliki oraz fotele były ustawione po jednej stronie pomieszczenia,
natomiast po drugiej było całkowicie pusto, więc z pewnością
było to miejsce wyznaczone na parkiet. Przy jednej ze ścian – tej
najbardziej oddalonej od wejścia – stał bar, który obsługiwał
jeden z Ślizgonów z siódmego roku oraz jego młodsza
współdomowniczka.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
nowo przybyła trójka kierowała się w stronę elity Slytherinu
zdążyli zauważyć, że w tłumie ciał wyginających się na
parkiecie można wypatrzeć nie tylko uczniów z domu węża, ale
także z pozostałych domów.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widzę, że impreza na całego. - powiedział Devil, gdy podeszli do
elity, w której brakowało Maxa i Izzy, ale siedział z nimi już
Luda.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Max ma urodziny. - wyszczerzyła się Alie. - Ale daliśmy im już
trochę potańczyć, bo taki tłum jest naprawdę irytujący.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czemu nam nie powiedzieliście wcześniej? Mam taki fajny pomysł na
prezent. - mruknęła Blackness.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nic straconego jeśli załatwisz go w godzinę. - powiedziała
dziewczyna bawiąc się różowym kosmykiem swoich włosów. - Izzy
nie dawno mnie poinformowała, że rodzice zatrzymają ich trochę
dłużej.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeśli Blackness myśli o tym co ja to wystarczy jeden telefon i nasz
prezent załatwiony. - Rage wyciągnęła swój telefon. - Nie macie
tu zasięgu, co nie?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jesteśmy pod jeziorem czego się spodziewałaś. - prychnął
Serpent. - Jeżeli znasz miejsce w którym jest zasięg to idę tam z
tobą.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak się składa, że znam. I na pewno bardzo ci się spodoba. -
zaśmiała się. Malfoy w Wieży Gryffindoru... Mieszkańcy tego domu
na pewno się ucieszą. I Lily była pewna, że Salome – jeśli już
nie śpi – bardzo się ucieszy na widok chłopaka. - Chodź.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
***</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Tak
jak spodziewała się Rage Gryfoni byli bardzo zadowoleni na widok
Serpenta. Na początku siedzieli cicho w szoku, a dopiero po kilku
minutach zaczęli cicho między sobą rozmawiać. Z pewnością
wygłaszali przemowy pod tytułem </span></span><span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Jakim
prawem Potter przyprowadziła tu tą fretkę?</i></span></span><span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">
Lily była pewna, że gdyby ktokolwiek inny przyprowadził tu Malfoya
rok temu ona też należałaby do tych osób i wraz z Salome
rozprawiały na ten temat. Chociaż równie dobrze rok temu mogłoby
jej nie być wtedy w Pokoju Wspólnym, bo siedziałaby wtedy razem z
Ludą i Blackness w Pokoju Życzeń.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co planujesz Rage? - zapytał w końcu Serpent przerywając panującą
w Pokoju Wspólnym ciszę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wezmę twojego kumpla do Industrii, a potem jeśli złoży przysięgę
to może wezmę na małą przejażdżkę. - odpowiedziała
uśmiechając się do telefonu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Przysięgę?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No przesadziłam trochę. Ale ma obiecać, że nikomu nie powie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay. Rozumiem...</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Cieszę się bardzo, ale muszę zadzwonić do Industrii.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Dziewczyna
przyłożyła telefon do ucha i czekała z nic nie wyrażającą miną
aż chłopak do którego dzwoniła odbierze. Musiała dzwonić dwa
razy, ale w końcu Industria odebrał.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
</i>Pojawimy się dzisiaj u ciebie
staruchu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Cieszy mnie to strasznie, ale co się stało, że tym razem
postanowiłaś mi o tym powiedzieć przed czasem?</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Taki jeden ma urodziny i...</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Chcesz go zaprosić na imprezę do klubu?</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie do końca...</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
A więc co wymyśliłaś tym razem?</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chcieliśmy mu pokazać wyścig, ale tylko pod warunkiem, że nikomu
nie powie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
I dlatego potrzebowałaś mojego pozwolenia?</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie potrzebowałam twojego pozwolenia. Chciałam po prostu się
upewnić, że jest dzisiaj wyścig i czy nie przyjadę na marne, bo
nikogo z ekipy nie będzie w klubie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Wyścig za trzy godziny. Ekipa będzie. I czuję się urażony, że
moje towarzystwo ci nie wystarcza.</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie jęcz. Może poudaję, że cieszę się w twoim towarzystwie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Ach... Co za zaszczyt.</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Do zobaczenia.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rudowłosa
rozłączyła się i wsadziła telefon z powrotem do kieszeni.
Rzuciła okiem na Serpenta, który schował już swój telefon i
teraz przypatrywał się jej.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Idziemy? - zapytała, a chłopak pokiwał tylko głową.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Skierowali
się w stronę wyjścia i kiedy Malfoy miał już pchnąć obraz by
mogli wyjść z Pokoju Wspólnego, w którym wszyscy już otrząsnęli
się z faktu, że właśnie Ślizgon był w miejscu w którym nigdy z
własnej woli by go nie wpuścili, nagle ktoś krzyknął za nimi.
Lily doskonale znała ten głos, w końcu przez pięć lat nasłuchała
się go wystarczająco dużo.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Potter kto ci pozwolił tu sprowadzać swojego kochasia? - <i>Kochasia?
Kto jeszcze używa takich słów? </i>przemknęło Rage przez myśl
zanim odpowiedziała dziewczynie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po pierwsze Russell to on – wskazała na Malfoya odwracając się
powoli w stronę dziewczyny, która już zdążyła stanąć metr
przed Lily. - nie jest moim facetem, a po drugie to nie wiedziałam,
że muszę się pytać kogoś o zdanie, gdy chcę przyprowadzić
znajomego. Zapamiętam i w przyszłości będę pytać. Kogo? Ciebie?
Chyba nie. Jesteś zbyt niedorozwinięta.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Blondynka
chyba nie miała już nic więcej do powiedzenia, bo obdarzyła tylko
Rage spojrzeniem, które – jej zdaniem – miało przestraszyć
drugą dziewczynę, po czym odwróciła się na pięcie i wydała
ciche prychnięcie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>1:0
dla mnie.- </i>pomyślała Rage i
wyszła z Pokoju Wspólnego omijając Serpenta, który chyba nie miał
w planach ruszenia się z miejsca, więc rudowłosa złapała go za
przedramię i pociągnęła za sobą. W końcu musieli się
pośpieszyć, bo Max mógł przecież wyskoczyć z kominka wcześniej.
Na szczęście Izzy była z nim i mogła ich o tym poinformować.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>***</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
muzyka przestała grać nagle w Pokoju Wspólnym Slytherinu można
było usłyszeć szum rozmów, który mógłby w głośności
konkurować z wcześniej puszczoną muzyką. Oczywiście wystarczyło
kilka machnięć różdżką Alie, aby wszyscy umilkli pod wpływem
rzuconego na nich zaklęcia.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Proszę o ciszę! - krzyknęła niepotrzebnie dziewczyna, bo i tak
nikt z „gości” nie mógł się odezwać. - Za chwilę zjawi się
tu Max, gdy tylko go zobaczymy krzyczymy <i>wszystkiego najlepszego</i>.
Tylko patrzcie kto wychodzi z kominka, żeby nie było to
przedwczesne i abyśmy nie złożyli życzeń Izzy. Teraz zdejmę z
was zaklęcie tylko macie być cicho. - wszyscy pokiwali głowami, a
Alie zdjęła z nich zaklęcie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Gdyby nie te liściki od Izzy to pewnie już dawno bym tu zwariowała.
- mruknęła Alie. - Dobrze, że już wracają. Nie wiem ile można
siedzieć u rodziców.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
I ty o to pytasz. - prychnął Serpent. Ale nie mogła mu już
odpowiedzieć, bo płomienie rozbłysła na zielono i wyszła z nich
Izzy, a chwilę po niej pojawił się Max.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wszystkiego najlepszego! - wrzasnęła mieszanka uczniów z
wszystkich domów, która zdążyła już się porozsiadać na sofach
i fotelach. Jednak, gdy tylko pojawił się solenizant momentalnie
wstali. A ci którzy tego nie zrobili byli szturchani przez swoich
sąsiadów by podążyli za ich przykładem. Znając życie Alie
zdążyła im już dawno wygłosić o tym przemowę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Maxiu – Amalie uśmiechnęła się złośliwie do chłopaka. - Mam
dla ciebie prezent. Ten lepszy dostaniesz później. - Podała mu
pakunek. Chłopak jednak chyba nie zamierzał się spieszyć z
otwieraniem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzięki za imprezę, ale chyba nie mogę na niej wystąpić w takich
ciuchach. - wszyscy którzy stali obok niego rzucili wzrokiem na
ubranie chłopaka, które było aż zbyt eleganckie jak na niego.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tylko się pośpiesz staruchu, bo my też mamy dla ciebie mały
prezencik, ale on nie może czekać. - powiedziała Rage. - Masz
godzinę na wypicia kieliszka z każdym gościem, bo inaczej prezentu
nie będzie. Chociaż lepiej by było gdybyś się wyrobił
wcześniej.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może mi się uda. - rzucił chłopak i już zniknął w korytarzu
prowadzącym do dormitorium, a Izzy zniknęła zaraz po nim, bo także
wystroiła się na spotkanie z rodzicami.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Macie jeszcze proszek <i>Fiuu</i>? - zapytała w pewnym momencie
Rage.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nawet całkiem sporo. Dyrektor przesadził, gdy dawał go Izzy. -
odpowiedziała Alie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To dobrze, bo nie mam ochoty na podróż do Hogsmead i teleportacje.
- mruknęła Blackness uprzedzając Lily, która już miała coś
powiedzieć.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ile można się przebierać? - zapytał Devil bawiąc się swoim
telefonem, który i tak był bezużyteczny w tym miejscu. No chyba,
że chłopak chciałby sobie posłuchać muzyki lub pograć w jakąś
beznadziejną grę. - Oni mają tam zamiar spędzić wieczność?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, nie mają zamiaru. - warknęła Zabini, która nagle pojawiła
się za chłopakiem. Miała na sobie sukienkę na grubych ramiączkach
w kolorze marsala* oraz czarne szpilki na niebotycznie wysokim
obcasie. </span></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Całkiem nieźle wyglądasz Isabelle, ale wątpię, aby twój strój
był dobry na tą okazję. - powiedział Devil lustrując wzrokiem
dziewczynę. - Oczywiście nie chodzi mi o urodziny Max'a. Bardziej o
miejsce do którego się dzisiaj wybieramy.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ja myślę, że mój strój jest idealny. - prychnęła.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nawet nie wiesz gdzie jedziemy.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale jednak...</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobra. Zamknijcie się już. - Max przerwał swojej siostrze tak jak
ona pojawiając się niezauważony. Miał na sobie czarny,
przylegający T-shirt i marynarkę, w takim samym kolorze, ze
skórzanymi wstawkami na mankietach i kołnierzu. Założył też
spodnie z dziurami, a na biodrach zawiązał czerwoną koszulę w
kratę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak sobie książę życzy. - mruknęła Izzy, ale choć nie
wygłosiła kazania Devilowi nadal patrzyła na niego złowrogo.
Blondyn jednak ją ignorował i patrzył wszędzie tylko nie na nią.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To może pójdziemy się czegoś napić? - zaśmiał się Max. -
Skoro mamy tylko godzinę...</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Niecałą godzinę. Zmarnowałeś trochę czasu na tym swoim
przebieraniu. - powiedziała Rage. - Daje ci pół godziny na opicie
się. Chociaż nie. Lepiej się nie upijaj, bo nie będzie to
sprzyjało naszym hmm... Interesom.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage powiesz mi dlaczego jesteśmy w twoim pokoju? - zapytał Serpent
spoglądając na nią. - Czy twój prezent to pójście do łóż...</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie. - warknęła. Ten blond włosy dupek oczywiście musiał udawać
nic niewiedzącego choć doskonale zdawał sobie sprawę dokąd się
wybierają.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay. Tak tylko zapytałem. - zdusił chichot. - Wiesz muszę dbać o
swojego przyjaciela. - Złapał lecąc w jego stronę poduszkę i
odłożył na łóżku.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa dlaczego ta podłoga jest taka krzywa. - dało się słyszeć
Izzy, która wypadła z kominka i wylądowała w ramionach Devila,
który stał najbliżej. - Ej! Zrobiłeś coś z włosami? - spytała,
gdy już stanęła na równych nogach przed blondynem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak, umyłem. Szampon to taki wspaniały wynalazek. - Devil posłał
w jej stronę złośliwy uśmieszek.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Albo ona się tak naje*ała, albo normalnie jest tak je*nięta, ale
tylko próbuję udawać normalną. Co, szczerze, jej nie wychodzi. -
mruknęła Rage ignorując <i>„rozmawiającą” </i>dwójkę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Z doświadczenia mogę ci powiedzieć, że ta druga opcja jest
bardziej prawdopodobna. - powiedział Max stając obok rudowłosej.
- To co z tym prezentem?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Skoro już wszyscy to... - dziewczyna machnęła różdżką i buty
Isabelle zmieniły się ze szpilek w balerinki. Dziewczyna w momencie
się zachwiała, ale w ostatniej chwili od upadku - powstrzymał ją
– tym razem – Luda. - Teraz możemy iść.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
I znowu moja kochana teleportacja. - jęknęła Blackness. Chwyciła
Alie za rękę i po chwili już jej nie było. Luda teleportował się
z Izzy, a Devil z Max'em. Zaraz potem zniknęli Serpent i Rage.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<br />
<br /></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wow! Niezły klub. - powiedzieli jednocześnie Max i Alie, gdy już
znaleźli się w środku. - Ale przecież imprezę zorganizowaliśmy.
- dokończyła dziewczyna.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście, ale my nie przyszliśmy tu na imprezę. - zaśmiał się
Luda i ruszył w stronę zawsze zajmowanego przez ekipę stolika,
który – jak można się było spodziewać – był zajęty. Na
sofach siedzieli Dexter, Daemon, Peggy oraz Industria i o czymś
rozmawiali.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widzę, że coraz gorzej wyglądasz odkąd mnie nie ma.- zakpiła
Rage zwracając się do Industrii i usiadła na jego kolanach.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ja widzę, że mamy piętnaście minut na to,aby znaleźć się na
wy... Miejscu. - mruknął i zrzucił ją z kolan na sofę tak, że
teraz leżała pomiędzy nim, a Dexterem. - Jedziemy?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście! - usłyszał odpowiedź od całej ekipy i od razu
wszyscy podnieśli się ze swoich miejsc by zaraz ruszyć do garażu
po swoje samochody. Ślizgoni cały czas podążali za nimi bez
słowa. Byli lekko zdezorientowani, bo nadal nie wiedzieli gdzie się
wybierają. - Może byście się jakoś podzielili. No chyba, że
wszyscy macie zamiar zmieścić się w samochodzie Serpenta. - rzucił
w stronę przyjaciół Malfoy'a. - A wątpię, aby wam się to
udało. - wskazał na niebieskiego Hyundaia. - Chociaż... Moglibyśmy
zmarnować kolejne kilka minut by porzucać kilka zaklęć i wpakować
was do tego samochodu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Izzy pojedziesz z Daemonem, Alie z Dexterem, a Max jako ten
najodważniejszy z Rage. - zdecydowała za wszystkich Blackness. - W
końcu dziewczyny muszą poznać kogoś nowego. - zakpiła. - No, a
Luda zabierze się z Serpentem i wszyscy będą zadowoleni. Ja jadę
z Industrią.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jesteś pewna, że wszyscy? - zapytał Luda.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Reklamacji nie przyjmuję.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
tylko dojechali na miejsce wyścigów dało się słyszeć zmieszane
ze sobą różne piosenki. Jednak tylko jedna z nich była na tyle
głośna by dało się rozróżnić co to za <a href="https://www.youtube.com/watch?v=8kS2dhmJdH0"><b>utwór.</b></a></span></span></div>
<div lang="en-US" style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0.35cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>...Hoppin’
out of Lambos and Ferraris in this bitch<br />Poppin’
bottles with a thick red super model bitch...**</i></span></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Powiesz mi do jasnej cholery po co tu przyjechaliśmy. - warknął
Max, gdy przejeżdżali przez tłum, który się przed nimi
rozchodził.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie domyślasz się? - odpowiedziała mu pytaniem dziewczyna i
zatrzymała się w miejscu, w którym było wystarczająco miejsca by
zmieściły się też samochody reszty ekipy.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Hmm... Nie. - prychnął. - Czy to jest jakiś zlot fanów szybkich
samochodów.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Byłeś blisko, ale to jednak nie to. - zaśmiała się i wysiadła z
Nissana, a Zabini zaraz podążył jej śladem. - Strzelaj dalej.
Może do jutra zgadniesz.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No, a więc wystawa samochodów... I zajebistych lasek. - Max zaczął
się ślinić na widok dwóch skąpo ubranych dziewczyn, które
właśnie przeszły obok nich rzucając w stronę bruneta zalotne
spojrzenia.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wyścigi idioto. - westchnęła i przywitała się z przechodzącym
obok ciemnoskórym mężczyzną. - Jak chcesz to mogę cię zapoznać
z jedną z tych lasek, ale jeśli rano obudzisz się bez swojego...
Mózgu. - spojrzała wymownie w dół, a konkretnie na zapięcie od
jego spodni. - To już nie będzie moja wina. Większość facetów
potrafi być naprawdę zazdrosna o swoje dziewczyny.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay... Rozumiem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Gdzie ten Yom znowu polazł. - mruknęła pod nosem Rage .</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ktoś mnie szukał? - zaśmiał się ktoś za nimi, a tym ktosiem
okazał się oczywiście Yom, który pojawił się razem ze swoim
megafonem. - Nie spodziewałem się ciebie tu zobaczyć do świąt
Rage. Zwykle jak się pojawiasz wcześniej to przesiadujesz w klubie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale tym razem postanowiłam cię odwiedzić. - odpowiedział
posyłając w jego stronę uśmiech. - Masz może dla mnie jakiś
przeciwników.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście, ale przez ciebie dużo nie zarobię. - mruknął.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Och... Nie jęcz. Co dzisiaj do wygrania?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po tysiaczku od każdego. I nawet nie marz o większej forsie. -
prychnął. - Ludzie w tych czasach są strasznie skąpi. Idziesz?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak. Zaraz podjadę na miejsce.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Masz dwie minuty.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Yom
odszedł w swoją stronę, a Rage i Max podeszli do reszty ekipy,
która zdążyła już przyjechać podczas gdy wcześniej wspomniana
dwójka gadała z organizatorem tych wyścigów. Lily tylko rzuciła
w ich stronę, że będzie się ścigać i ruszyła z powrotem do
samochodu, ale gdy zauważyła, że Zabini za nią nie idzie od razu
się odwróciła.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nawet nie marz, że się wymigasz. - rzuciła w stronę chłopaka, a
ten jeszcze zachęcany przez resztę wsiadł do samochodu razem z
rudowłosą, która znowu podjęła się próby przejechania przez
tłum. Tym razem było to o tyle prostsze, że ludzi było mniej, bo
wszyscy zebrali się wokół ścigantów, którzy szykowali się do
startu.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
Rage w końcu wjechała na pas startowy został obrzucona niezbyt
miłym spojrzeniem blondynki, która siedziała w czerwonym Audi R8.
Lily pierwszy raz ją tu widziała, ale w końcu nie znała
wszystkich osób, które przyjeżdżały na wyścigi.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Chwilę
później na tor wszedł dobrze znany Potter brunet z bronią za
paskiem. Sięgnął po nią, powoli podniósł rękę do góry i
strzelił. A cztery osoby siedzące w swoich samochodach na dźwięk
tego charakterystycznego huku ruszyły z piskiem opon.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Max
na początku ściskał w ręce pasy, ale po chwili zrezygnował z
tego. Nadal jednak nie postanowił się odezwać. Widząc Rage nie
odrywającą wzroku od drogi wolał jej nie przeszkadzać. Dopiero,
gdy coś uderzyło w bok samochodu odzyskał mowę.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co to było do ku*wy nędzy?!</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To ta s*ka z audi. - warknęła Potter w odpowiedzi.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nawet o tym nie myśl. - odezwał się znowu Max wiedząc co zamierza
zrobić dziewczyna.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ehh... Samochód i tak pójdzie do naprawy. - pocieszyła jakby sama
siebie Rage i zajechała drogę dziewczynie i zahamowała na tyle
szybko, że blondynka nie zdążyła zareagować i odjechać.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ona nas pieprzy w dupę. - sarknął Zabini, gdy czerwone Audi na
nadal pchało ich do przodu.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze, że reszta jest daleko.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeśli twoim zdaniem daleko to dwieście metrów...</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ugh. Zamknij się.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
wrzuciła wsteczny przez co teraz to ona pchała drugi samochód.
Blondynce pomimo starań nie udało się powstrzymać drugiej
dziewczyny i została wypchnięta z toru, a tył jej samochodu miał
bliskie spotkanie z murem.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
za to znów ruszyła do przodu z zamiarem wyprzedzenia pozostałej
dwójki, która nie była wcale aż tak daleko. Udało jej się ich
wyprzedzić jeszcze ponad trzysta metrów przed metą. Kiedy już
wysiadła z samochodu od razu usłyszała głos Industrii.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Coś ty zrobiła z samochodem? - zapytał wpatrując się w
zmaltretowany tył i bok Nissana.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak się kończą wyścigi, gdy są dwie laski na torze. - zaśmiał
się Yom, który pojawił się obok nich i wręczył Lily forsę.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dexter to naprawi. - mruknęła rudowłosa i rzuciła chłopakowi
pieniądze. - Za to masz naprawić mój wóz. - podeszła do niego i
szepnęła teatralnie. - Resztę wyciągnij od Industrii.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz, że to słyszałem?</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Słyszałeś, bo miałeś słyszeć.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay jedna niespodzianka już była. Czekam na drugą. - powiedział
Max, gdy wrócili do Pokoju Wspólnego. Chłopak od razu rozsiadł
się na wolnej sofie, która stała najbliżej baru.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Cierpliwości braciszku. - zaśmiała się Izzy, która po rzuconym
na nią zaklęciu wytrzeźwiała, choć teraz z pewnością bolała
ją głową. Jedynym ratunkiem byłby eliksir na kaca, który zaginął
w bałaganie panującym w pokoju, który Max dzielił z Serpentem.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to kto przyniesie napój bogów? - zapytał z głupim uśmiechem
Zabini. - Wiecie ja bym poszedł, ale to nie wypada. W końcu to moje
urodziny.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To jak ja będę miała urodziny życzę sobie jakiegoś służącego
na cały dzień. - prychnęła Rage i odeszła do baru biorąc od
Ślizgona butelkę i osiem kieliszków. Porozmawiała z nim chwilę i
wróciła do reszty stawiając z hukiem Ognistą na stoliku. - Wasz
kumpel postanowił być naszym służącym dzisiejszego wieczoru.
Oczywiście chce czegoś w zamian, a ja z przyjemnością spełnię
jego życzenie.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mów mi, że masz zamiar dać mu się prze... - Max nie
dokończył, bo dostał po głowie. - Nawet nie zdążyłem
powiedzieć o co mi chodziło.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja już dobrze wiem o co. - warknęła, a gdy skończyła mówić
światło zgasło, a jedynym oświetleniem był zielony promień,
który pojawił się znikąd, światło z niego było skierowane na
parkiet, z którego zniknęli wszyscy tańczący.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Po
chwili w tym oświetlonym miejscu pojawiła się grupka dziewczyn, a
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=nv76KvFV748"><b>muzyka</b></a> z
rockowego kawałka zmieniła się na taką, która idealnie nadawała
się do tańczenia.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 0.4cm; margin-bottom: 0.35cm; orphans: 1; page-break-before: auto;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i><span style="color: black;"><span lang="en-US">...Can
you see it?</span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US"><br /></span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US">The
worst is over</span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US"><br /></span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US">The
monsters in my head are scared of love</span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US"><br /></span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US">Fallen
people listen up!</span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US"><br /></span></span><span style="color: black;"><span lang="en-US">It’s
never too late to change our luck...</span></span><span style="color: black;">***</span></i></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zakładam, że to jest mój prezent. - Zabini wyszczerzył się do
Alie, która zdążyła już wrócić razem z Isabelle.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mhm. - Amalie ledwo powstrzymywała śmiech na widok Maxa
wpatrującego się w dziewczyny które ubrane w krótkie topy i
jeansowe spodenki z niskim stanem kręciły tyłkami podczas tańca.
Zresztą nie tylko brunet ślinił się na ich widok. Prawie każdy
przedstawiciel płci męskiej nie mógł od nich oderwać wzroku.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Niestety
wszystko co dobre szybko się kończy i po kilku minutach faceci
musieli wrócić do rzeczywistości, a nie którzy do swoich
dziewczyn, które patrzyły nieprzychylnie na dziewczyny schodzące z
parkietu.</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Takie prezenty to ja mogę dostawać codziennie. - westchnął Max. -
Tylko niech Rage jeszcze przyprowadzi te laski z wyścigów.</span></span></div>
<br />
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Z miłą chęcią przywlekę ci tu tą, która zniszczyła mi
samochód.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-align: center; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">* Ponieważ jestem pewna, że nigdy nie udałoby mi się opisać tej sukienki dodaje jej zdjęcie</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_ACS5yxUV9KY6Xx6w_xwylGzs3hnSJJU1IzPeBfUnZ0ExfLBOBarOBwRF9cxT9CTDTLamvDJyPuNr1fkCrJYQBLR31LNo8-kvPPWl-U9_JM9qzq_rxDPiMXjfW5iXf7pOciU9NwwCw98/s1600/Sukienka+Izzy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_ACS5yxUV9KY6Xx6w_xwylGzs3hnSJJU1IzPeBfUnZ0ExfLBOBarOBwRF9cxT9CTDTLamvDJyPuNr1fkCrJYQBLR31LNo8-kvPPWl-U9_JM9qzq_rxDPiMXjfW5iXf7pOciU9NwwCw98/s320/Sukienka+Izzy.jpg" width="297" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">** T.I. -Ball ft. Lil Wayne</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">*** Diplo - Revolution (feat. Imanos, Faustix & Kai)</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;">Może i ten rozdział nie jest zbyt ciekawy, ale mam już pomysł na kolejny. Mam nadzieję, że uda mi się go zrealizować. ;)</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: "calibri" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><br /></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-48643175886832287242016-01-15T03:07:00.001-08:002016-01-15T03:07:27.148-08:00Rozdział 10<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Przepraszam,
że rozdział pojawia się po tak długim czasie, ale najpierw nie
miałam czasu, a potem zostałam uziemiona przez chorobę. Mniejsza z
tym. W ramach rekompensaty postaram się jak najszybciej dodać
kolejny rozdział.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ekipa
i elita Slytherinu stali pod salą od transmutacji i czekali na
nauczycielkę, która spóźniała się już 5 minut. Nie byłoby to
dziwne gdyby tą nauczycielka nie była Hermiona Granger, która
zawsze była punktualnie lub też przed czasem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
już się pojawiła wyglądała inaczej niż zawsze. Jej włosy nie
były związane w koka - z którego nie miał prawa wypaść ani
jeden kosmyk -, lecz swobodnie opadały jej na ramiona i były lekko
rozczochrane. Na jej twarzy zagościł lekki uśmiech, a policzki
miała zarumienione. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co jej się stało? - zapytał szeptem Max, ale na tyle głośno by
reszta mogła go usłyszeć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Są dwie opcje. - mruknął Luda. - Albo się zakochała, albo
naćpała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Albo była w największej bibliotece świata. - dodała Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja obstawiam wersje numer trzy. - powiedziała Rage wchodząc do
klasy transmutacji i zajmując swoje miejsce tak jak pozostali.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
wszyscy już usiedli zaczęli wyjmować książki, zwoje pergaminu,
pióra i inne potrzebne rzeczy. Ich nauczycielka przerwała im chcąc
im coś ogłosić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Moi drodzy, dziś na naszą lekcję przyjechał profesor, który jest
specjalistą od transmutacji własnej. - zaczęła podekscytowanym
tonem. - Mam nadzieję, że będziecie się dobrze zachowywać,
ponieważ ten rodzaj transmutacji choć raczej nie przyda wam się w
codziennym życiu może być przydatne w pracy, którą wybierzecie.
Szczególnie w pracy aurora. - kobieta zaczęła się zbliżać w
stronę drzwi. - A teraz pójdę po pana profesora.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
tylko kobieta wyszła z sali wszyscy zaczęli między sobą szeptać.
Luda i Devil niemal natychmiast obrócili się do dziewczyn
siedzących za nimi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli żadna z naszych opcji się nie sprawdziła. - mruknął Luda
jakby dziewczyny tego nie zauważyły.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz możliwe, że jest zakochana w tym profesorze i wzięła coś
przed lekcją, bo potem idą na randkę do największej biblioteki
świata. - wygłosiła swoją teorie Blackness z nadzwyczajną
pewnością siebie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Nikt
jednak nie zdążył jej odpowiedzieć ponieważ Hermiona wkroczyła
do sali razem z profesorem i od razu zaległa cisza. Mężczyzna był
ubrany zupełnie inaczej niż wszyscy ich nauczyciele, nie miał na
sobie szat, lecz niebieską koszule i spodnie od garnituru. Na nogach
miał mokasyny na których nikt nie mógłby się dopatrzeć brudu.
Swoje długie, brązowe włosy splótł w warkocza, który sięgał
mu do pasa. Na nosie miał okulary w prostokątnych oprawkach.
Elegancik mógł być po czterdziestce, mniej więcej w wieku ciotki
Rage. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zaczynam wątpić w tą twoją teorię. - szepnęła Rage do brunetki
siedzącej obok.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ja w gust twojej ciotki. - mruknęła niby naburmuszona.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Witajcie! - przywitał się z nimi profesor. - Nazywam się Amycus
Ignatius Marrydeth. Dziś chciałbym wprowadzić was w zasady
transmutacji własnej, która jest podobna do metamorfomagii jednak
nie jest to umiejętność, którą musimy mieć w genach. Ale o tym
za chwilę. - mężczyzna odchrząknął i kontynuował swój wywód.
- W waszej szkole zostanę przez tydzień i przez ten czas będę
chciał was jak najwięcej nauczyć, więc mam nadzieję, że
będziecie mnie uważnie słuchać. Liczę też na wasze skupienie i
wytrwałość. - znów przerwał na chwilę by spojrzeć na Hermione,
która cały czas stała obok niego. Gestem dłoni Amycus nakazał
kobiecie usiąść co ta zrobiła natychmiast zajmując swoje miejsce
za biurkiem. - Jak z pewnością wiecie transmutacja to jedna z
najbardziej złożonych dziedzin magii, więc gdy na początku nie
będzie wam nic wychodziło nie należy się tym przejmować. Przy
transmutacji własnej może i nie trzeba wykonywać skomplikowanych
ruchów różdżką, potrzeba jednak dużego skupienia i
odpowiedniego zaakcentowania inkantacji. A więc wystarczy nakierować
różdżkę na część ciała którą chcemy transmutować i
wyobrazić sobie jak miałaby teraz wyglądać po czym wypowiedzieć
zaklęcie. Dziś chciałbym abyście nauczyli się transmutować
swoje włosy. Gdy już zdobędziecie tą umiejętność będziecie
mogli dowolnie zmieniać długość oraz kolor swoich włosów.
Zaklęcie brzmi <i>novencvinis.*</i> - machnął różdżką i
inkantacja została „wypisana” w powietrzu dużymi literami. -
Należy je akcentować nov-EN-cvi-NIS. A teraz zaprezentuje wam to
zaklęcie w praktyce. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Amycus
nakierował różdżkę na swoje długie włosy, które przed chwilą
rozplątał z warkocza i teraz swobodnie opadały mu na plecy.
Mężczyzna przymknął lekko oczy i wymruczał inkantacje. Po chwili
jego włosy z długich, brązowych zamieniły się w sięgające
ramion złociste loki, w których – szczerze mówiąc – wyglądał
okropnie. Profesor Merrydeth szybko zmienił je tak aby wyglądały
tak jak jeszcze przed chwilą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze, a teraz poproszę was abyście spakowali się, a potem wstali
i odsunęli się od swoich ławek. - Kiedy wszyscy już to zrobili
profesor machnął różdżką i wszystkie ławki wraz z krzesłami
wylądowały pod ścianą. - Do końca lekcji poćwiczymy sobie to
zaklęcie. Mam nadzieję, że choć kilku osobom uda się je rzucić
poprawnie. Ja teraz załatwię kilka spraw z waszą nauczycielką, a
potem zacznę was obserwować i poprawiać wasze błędy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Przypomnij mi ile trwa ta lekcja. - zwróciła się Blackness do
stojącej obok Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dwie godziny. - westchnęła dziewczyna w odpowiedzi. - Przecież
Industria już dawno mnie tego nauczył.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie tylko ty będziesz się tu nudzić Rage. - warknął stojący
niedaleko Serpent.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja pie*dole przez niemal dwie godziny mam tu umierać z nudów? -
zapytała Lily choć doskonale znała odpowiedzieć i wcale jej nie
zadowalała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to ja sobie poćwiczę, a wy się ponudźcie. - mruknęła
Blackness i zaczęła rzucać zaklęcie na swoje włosy. Na razie nie
dawało to żadnych efektów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<br />
<br />
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dopiero
po czterdziestu minutach Amycus zauważył, że Serpent i Rage nic
nie robią. Właściwie zauważyła to Hermiona, która wygłosiła
im kazanie, którego oczywiście nie słuchali. Do ich umysłów
dotarło dopiero ostatnie zdanie:</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Skoro tak się obijacie to może zaprezentujecie klasie swoje
umiejętności. - powiedziała to z – jej zdaniem – złośliwym
uśmieszkiem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Serpent
i Rage uśmiechnęli się rozbawieni i od razu podeszli do
nauczycieli. Pierwszy swoją nową fryzurę miał zaprezentować
Scorpius. Jego włosy po rzuceniu zaklęcia zmieniły się w czarne.
Z prawej strony jego głowa była wygolona, a niektóre włosy które
jeszcze pozostały po tamtej stronie były przerzucone na lewą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze, pewnie chcesz też znać prze... - zaczął profesor
Merrydeth, ale Malfoy przerwał mu rzucając kolejne zaklęcie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>Antiencvinis**</i> - wypowiedział przeciw zaklęcie i jego włosy
wróciły do stanu przed rzuceniem pierwszego zaklęcia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rozumiem, że je znasz. - mruknął cicho profesor. - Dobrze, teraz
przyszła kolej na pannę...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Potter. - dokończyła za niego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wyciągnęła
różdżkę i nakierowała ją na swoje włosy po czym rzuciła
zaklęcie. Jej włosy w momencie stały się białe i były „obcięte
na bombkę”. Po chwili rzuciła jeszcze jedno zaklęcie i w jej
włosach pojawiły się fioletowe i czarne pasemka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Tak lepiej, ale i tak wolę swoje włosy. - powiedziała. -
<i>Antiencvinis.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Emm... Skoro umiecie to zaklęcie możecie poćwiczyć zaklęcie
zmieniające kolor oczu i kształt nosa. Zaraz powiem wam jak brzmią
inkantację.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>Novocu***</i> - mruknęła Rage, a jej oczy zmieniły kolor na
błękitny. - <i>Novsus****</i> - tym razem to jej nos zmienił
kształt.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ma pan jeszcze jakieś zaklęcie? - zapytała Lily ze złośliwym
uśmieszkiem po czym rzuciła przeciw zaklęcia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Z pewnością twój kolega nie zna tych zaklęć. - powiedział
Amycus, ale w jego głosie słychać było powątpiewanie. Serpent
oczywiście pokazał mu jak bardzo „nie potrafi” rzucić tych
zaklęć. - Na pewno nie umiecie zmienić całej swojej twarzy,
budowy ciała, czy też koloru skóry.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam panu to zaprezentować to dzisiaj, czy może zaczeka pan do
jutra. - Scorpius spojrzał na profesora z uniesioną brwią.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Malfoy nie bądź bezczelny. - Niemal każdy w klasie na dźwięk
piskliwego głosu Hermiony musiała się powstrzymać od śmiechu.
Ich nauczycielka transmutacji jeszcze nigdy nie miała aż tak
wysokiego głosu, a jeżeli kiedykolwiek zbliżała się do takiego
tonu oznaczało, że jest naprawdę wkurzona lub zbyt zażenowana by
wydrzeć się na ucznia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie denerwuj się Hermiono. - Amycus poklepał kobietę po ramieniu.
- Na dzisiaj macie wolne, ale jeżeli nie będziecie cicho to z
łatwością znajdę wam jakieś zajęcie. - Rage i Serpent od razu
odeszli, gdy meżczyzna skończył mówić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy tylko ja nigdy nie słyszałam o transmutacji budowy ciała? -
zapytała Rage, gdy odeszli już dostatecznie daleko by nauczyciele
ich nie usłyszeli.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, nie tylko ty. - mruknął cicho Scorpius.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może spotkamy się dzisiaj w naszym Pokoju Wspólnym? -
zaproponowała Alie spoglądając na ekipę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście. - zgodziła się z entuzjazmem Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zależy o której. - powiedziała Rage. - Mam trening. Zresztą nie
tylko ja.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie wiem. - mruknęła Alie machając lekceważąco ręką. -
Najlepiej będzie jak przyjdziecie po treningu. My będziemy
wiedzieli kiedy się skończy, bo w końcu Scor jest w drużynie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay, - przytaknął Devil – to spotkamy się później.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Razem
z Lily skręcił w jedno z tajnych przejść, które miało ich
doprowadzić prosto przed wejście do Pokoju Wspólnego Gryffindoru.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No moja mistrzyni transmutacji mamy dwie godziny do treningu, więc
możemy się ponudzić lub zrobić coś pożytecznego. - powiedział
Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co twoim zdaniem jest pożyteczne? - prychnęła Lily spoglądając
na chłopaka kątem oka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na przykład spacerek po Zakazanym Lesie. - zaśmiał się widząc
jej zadowoloną minę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Możemy pójść do Zakazanego Lasu, ale ja osobiście wolę
pobiegać.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak chcesz.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
weszli do Pokoju Wspólnego od razu usłyszeli jakieś krzyki.
Okazało się, że to Salome wydziera się na Costanaze. Młodsza
dziewczyna stała przygarbiona i nie odzywała się ani słowem.
Pewnie stałaby tak do końca kazanie, gdyby nie nagłe pojawienie
się Aleca, który rozdzielił dziewczyny, a właściwie odciągnął
Russell od młodszej z sióstr Lucchese.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Oczywiście
nie obyło się bez upomnienia chłopaka, który musiał zauważyć,
że jeżeli dziewczyna jeszcze raz zrobi coś takiego to dostanie
szlaban. Salome od razu wyszła z Pokoju Wspólnego, tak mocno
zatrzaskując za sobą portret Grubej Damy, że kobieta przedstawiona
na obrazie krzyczała przez dość długi czas.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co za idiotka. - mruknęła pod nosem Rage. - Spotkamy się za
dziesięć minut, bo muszę się przebrać. - zwróciła się do
Devila i zaczęła się wspinać po schodach prowadzących do jej
dormitorium.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
dotarła już do pokoju zastała tam dwie jej współlokatorki, które
siedziały na łóżku jednej z nich i plotkowały o facetach,
najnowszych trendach i innych takich.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
nie zwracając na nie uwagi zgarnęła ubrania z szafy i zamknęła
się w łazience. Zrzuciła z siebie szaty i mundurek, które potem
położyła na szafce. Wciągnęła na tyłek czarne spodnie,
założyła też T-shirt oraz czarną bluzę z kapturem, którą od
razu zasunęła. Rozczesała włosy, po czym wyszła z łazienki. Gdy
znalazła się w swoim dormitorium założyła czarne trampki oraz
futrzaną kamizelkę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
już znalazła się w Pokoju Wspólnym Devil już na nią czekał,
wystrojony w granatową, puchową kurtkę oraz dresowe spodnie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Radziłabym ci założyć coś na głowę. - mruknęła na
przywitanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Brzmisz jak moja matka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie ma Blackness to ktoś musi ci matkować.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pff... - Blondyn wyciągnął jednak różdżkę i przywołał
czapkę, którą od razu założył na głowę. - No to idziemy czy
nie?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Idziemy jęczy dupo.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jęczy dupo?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mhm...</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zaczynam żałować, że w ogóle zaproponowałem to wyjście. -
warknął Devil wciskając ręce jak najgłębiej w kieszenie kurtki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dopiero wyszliśmy z zamku. - mruknęła Rage. - To mnie powinno być
zimno, a nie tobie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale to nie ty będziesz latała za jakimś rudym stworem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Sam to zaproponowałeś.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ugh...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
dwójka uczniów Hogwartu weszła do Zakazanego Lasu. Lily posłała
chłopakowi rozbawiony uśmiech i w momencie zniknęła. Na jej
miejscu pojawił się tygrys, który spojrzał na Devila
zielono-złotymi oczami, a następnie ruszył biegiem wzdłuż lasu.
Blondyn z cichym jękiem rezygnacji ruszył za zwierzęciem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<br />
<br />
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Niecałe
dwadzieścia minut później Devil zatrzymał się ciężko dysząc.
Może i miał dobrą kondycję, ale bieganie sprintem za takim
stworem było naprawdę męczące.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
chłopak się zatrzymał tygrys zawrócił i teraz wpatrywał się w
niego swoimi przeklętymi oczami, które mówiły same za siebie.
Gdyby tygrysy mogły się śmiać zwierzę już dano tarzałoby się
po liściach ze śmiechu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Już nigdzie z tobą nie idę. - warknął Devil spoglądając ze
złością na tygrysa. - Dopiero, gdy będę mógł się zmienić w
jakieś szybkie zwierzę to pójdę z tobą pobiegać.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Chłopak
dopiero po chwili zauważył, że zwierzę zniknęło. Na początku
rozglądał się za nim, ale gdy usłyszał szelest za swoimi plecami
i ciche sapanie od razu o tym zapomniał.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Aaron z kim rozmawiasz? - usłyszał dziewczęcy głos, Odwrócił
się i musiał się naprawdę powstrzymać, aby nie okazać swojego
zdziwienia na widok Costanazy Lucchese, która była ostatnią osobą,
którą spodziewał się tu zobaczyć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Em... Ja... Pewnie uznasz to za dziwne. Wyzywałem drzewo na, które
prawie wpadłem. - wymyślił na poczekaniu, a coś zaszeleściło w
krzakach. Szybko spojrzał w stronę z której dochodził ten dźwięk,
ale nic nie zauważył. - A ty co tutaj robisz?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Przyszłam się przewietrzyć. - odpowiedziała szybko. - Taki spacer
mnie odpręża. Wiesz... Ta kłótnia z tą dziewczyną, moja
siostra...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rozumiem, ale... - chłopakowi przerwał pisk dziewczyny, która ze
strachu podskoczyła i złapała go za przedramię.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Przepraszam. Zwykle nie jestem taka strachliwa, ale coś otarło mi
się o nogę i... Nieważne. Pewnie to jakaś gałąź, czy coś w
tym rodzaju. - wytłumaczyła dziewczyna i odsunęła się od niego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pewnie tak. - mruknął choć był niemal pewny co to mogło być za
coś. - Może pójdziemy już do zamku. Ja zaraz mam trening, a tobie
chyba już wystarczy spacerów na dziś.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Devil
i Costanaza wyszli w ciszy z Zakazanego Lasu i pewnie doszliby do
zamku bez zamienia ani słowa jednak niedaleko nich nagle pojawiła
się Rage. Nadeszła ona od strony domku Hagrida. Pół-olbrzym
pomimo że nie uczył już ONMS i rzadko pojawiał się w zamku,
nadal mieszkał na terenie Hogwartu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
R... Lily, co ty tutaj robisz? - zapytał Devil, a jego oczy płonęły
ze złości. Uciekła sobie zostawiając go samego z Costanazą,
jakby nie mogła zamienić się z powrotem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Byłam pobiegać i przy okazji wpadłam do Hagrida, bo mój ojciec
chciał abym go pozdrowiła. - wytłumaczyła i ruszyła w stronę
zamku, a pozostała dwójka szła zaraz za nią. - A wy? Wybraliście
się na romantyczny spacer po Zakazanym Lesie? - zakpiła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, nie... Ja poszłam na spacer i natknęłam się na Aarona. -
powiedziała szybko Costanaza, która do tej pory się nie odzywała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Aha... Chodźmy szybciej, bo muszę jeszcze coś zrobić, a za chwilę
mam trening. - skłamała Rage i przyśpieszyła by jak najszybciej
dotrzeć do zamku.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeżeli jeszcze raz będę musiała przez dwie godziny bez przerwy
łapać i wypuszczać znicza to rzucam tą robotę. - warknęła
Rage, gdy weszła do Pokoju Wspólnego razem z Devilem i wystrojoną
Blackness, która wprosiła się ponieważ zaczęło jej się już
nudzić, gdy siedziała sama w dormitorium. - Blackness ja idę się
przebrać, a dla ciebie mam zadanie bojowe.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pójdziesz do miejsca, w którym jest zasięg - wskazała na fotel na
którym w tym momencie siedział jakiś chłopak z piątego roku –
i sprawdzisz czy Industria i reszta się czegoś nie dowiedzieli. -
rzuciła jej swój telefon.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja zawsze mam takie interesujące zajęcia. - mruknęła brunetka,
ale skierowała się w stronę wskazanego przez Lily miejsca.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
i Devil ruszyli za to w stronę schodów prowadzących do
dormitorium, aby przebrać się przed pójściem do Ślizgonów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily,
gdy tylko weszła do swojego pokoju spostrzegła Salome leżącą na
łóżku z głową ukrytą w poduszkach. Postanowiła nie zwracać na
to uwagi i ruszyła do szafy zgarniając z niej ubrania, które miała
założyć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
zamknęła się w łazience zrzuciła z siebie mokre ubrania. Były
zarówno mokre od potu jaki od mżawki, która zaczęła padać w
trakcie treningu. Oczywiście nie była to ulewa, więc nie został
zarządzony koniec treningu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wciągnęła
na tyłek swoje ulubione skórzane spodnie w które wciągnęła
czarną, prześwitującą koszulę, po czym rozczesała włosy, które
były lekko rozczochrane pomimo że męczyła się z nimi już w
szatni po treningu. Rzęsy przejechała tuszem, a usta pomalowała
czerwoną szminką.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wyszła
z łazienki, a jej wzrok od razu skierował się na łóżko Russell,
która nadal na nim leżała i teraz lekko pochrapywała. Rage
zastanawiała się, czy może nie zrobić jej małego hmm... Kawału.
W końcu blondynka śpiąca teraz w dormitorium próbowała wiele
razy oblać czymś Lily... Potter rzuciła na nią wzrokiem jeszcze
raz i uznała, że nie warto marnować czasu. Szybko założyła buty
i wypadła z dormitorium. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage nie zgadniesz kto do ciebie napisał! Michael! Ten Michael,
który nigdy nie chciał mieć pseudonimu! - powitał ją
podekscytowany głos Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy ja nie mówiłam, że szukamy wiadomości od Industrii, a nie od
Michaela. - powiedziała Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mówiłaś, ale...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Daj mi ten telefon. - rudowłosa wyciągnęła rękę po telefon,
który dostała niemal od razu. - Devila jeszcze nie ma? Ile on się
może przebierać? - usiadła na oparciu fotela, na którym nadal
siedział ten sam chłopak z piątego roku, któremu najwyraźniej
nie przeszkadzało, że jakaś laska nad nim wisi z telefonem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak widać nie ma. - mruknęła brunetka wzruszając ramionami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zapomniałam, że on jest bardziej niezdecydowany od każdej
dziewczyny i wybiera ubranie pół godziny. - prychnęła. Devil nie
raz naprawdę zachowywał się jak baba. - Ku*wa pie*dolona mać!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co znowu zrobiłaś? - zapytała Blackness ze znudzeniem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Usunęłam wszystkie wiadomości, a mogło tam być coś ważnego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak. Na przykład, że Michael jest naszym szpiegiem i musi ze mną
współpracować.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po pierwsze to niemożliwe, a po drugie gdyby coś takiego już miało
się wydarzyć to chyba napisałby o tym do ciebie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeżeli chciałybyście wiedzieć to już jestem i możemy iść. -
powiedział Devil, który w końcu łaskawie pokazał się w Pokoju
Wspólnym, a można go było wyczuć na kilometr, bo chyba wylał na
siebie całą butelkę perfum.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
Rage zaczęła udawać, że się dusi chłopak spojrzał na nią
tylko unosząc brwi, ale chyba postanowił zostawić to bez
komentarza.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay chodźmy, bo nasz blondasek straci zapach. - zachichotała
Blackness i razem z Lily ruszyły przodem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<br />
<br />
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<br />
<br />
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">*
<i>novencvinis</i> - zaklęcie transmutacji własnej, które ma na
celu zmienić wygląd włosów rzucającego zaklęcie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">**
<i>antiencvinis – </i>zaklęcie przywraca naturalny wygląd włosów
czarodzieja, który rzucił zaklęcie <i>novencvinis</i>.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***
<i>novocu – </i>zaklęcie sprawiające, że oczy rzucającego
zaklęcie zmieniają wygląd na taki jak chce czarodziej.</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">****
<i>novsus – </i>zaklęcie powodujące zmianę kształtu nosa
rzucającego zaklęcie.</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-42433199003162062642015-12-25T08:49:00.001-08:002015-12-25T08:50:14.288-08:00Prorok Codzienny<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999;">Moi drodzy czarodzieje, mugole i charłacy, którzy czytacie tego fanfica!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999;"><br /></span></div>
<span style="color: #999999;">Niestety nie udało mi się dokończyć kolejnego rozdziału przed moim wyjazdem. Kolejny rozdział pojawi się dopiero po nowym roku, ponieważ nie będę mogła do tego czasu wstawić na bloga nowego rozdziału. Chcę wam złożyć także spóźnione życzenia przy pomocy pewnego zdjęcia.</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisqzYZK7pZHBXwh-Zu9CbMIvTKgYZYVh79kpRo2tyfryGhtkcYQFMv2-QP37RVcCkEF-APa5oJQEOqeljoEVmqGu54RiKfSzA8N8DRVhLXAGU-mFRwV_H6Qjm8Zh50YriV72qL39qaovU/s1600/12321618_598124637006884_9096901973560372524_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisqzYZK7pZHBXwh-Zu9CbMIvTKgYZYVh79kpRo2tyfryGhtkcYQFMv2-QP37RVcCkEF-APa5oJQEOqeljoEVmqGu54RiKfSzA8N8DRVhLXAGU-mFRwV_H6Qjm8Zh50YriV72qL39qaovU/s400/12321618_598124637006884_9096901973560372524_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-61744907630571020752015-12-13T10:07:00.003-08:002015-12-13T10:07:24.131-08:00Rozdział 9<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Cała
ekipa siedziała w gabinecie Industrii, który został wyciszony więc
nikt nie mógł ich podsłuchać, a oni nie słyszeli muzyki
dochodzącej z dołu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rozumiem, że mamy zrobić gruntowne przeszukanie. - Luda spojrzał
na Industrię jak na idiotę. - Jak gliniarze?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie patrz tak na mnie. - Blondyn zaczął coś przeglądać w
komputerze. - Ten su*insyn coś planuje i ma zamiar nas w to
podstępem wkręcić albo któreś z nas. - spojrzał kątem oka na
Lily. - Rage i Serpent wkradacie się do domu. Blackness ty
obserwujesz ich na imprezie. Pomoże ci w tym Devil i będziecie
udawać parę. Lepiej nie spieprzcie tego złym zachowaniem, bo
naprawdę trudno mi było załatwić wam tam wstęp. Informujecie
mnie cały czas o czymś co wzbudzi wasze podejrzenie. Najważniejsze
jednak jest to abym wiedział jeżeli będą się zbierać do domu.
Dexter i Daemon zawozicie naszego Tygrysa i Serpenta na miejsce i
musicie być cały czas w gotowości, bo w każdej chwili może się
okazać, że musicie się zmywać. Luda jedziesz z nimi i rozbrajasz
na miejscu wszystkie przeszkody takie jak na przykład psy naszego
znajomego. Mam dla ciebie środek usypiający, który im
wstrzykniesz. Peggy oczywiście robisz to co zawsze. Tym razem będzie
jednak więcej roboty, bo to jest tzw. inteligentny dom. W środku
jest kamera termowizyjne i czujniki ruchu. Po domu mogą się
poruszać tylko psy, bo system został do tego jakimś cudem
przystosowany. Ja tam się na tym nie znam.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Skąd ty to wszystko wiesz? - Serpent był zszokowany, ale nie on
jedyny. Nawet pozostali członkowie ekipy, którzy znali jego
możliwości od dłuższego czasu byli lekko zdziwieni informacjami,
które udało się zdobyć Industrii.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Stąd. - Blondyn odwrócił laptopa w ich stronę i mogli tam
zobaczyć przeróżne wiadomości oraz kilka otwartych stron
internetowych na temat domów tego typu do którego mieli się dziś
„wybrać”. - Moi znajomi zbierali te informacje dość długo
więc nie możemy tego spieprzyć. - spojrzał na nich z dziwnymi
iskierkami w oczach. - A teraz idźcie się przebrać.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wszyscy
zaczęli wychodzić z pomieszczenia biorąc przed wyjściem ubrania
dla siebie przygotowane. Oczywiście wszyscy oprócz Peggy i
Industrii, bo oni mieli zostać w klubie więc nie musieli się
przebierać. Reszta jednak otrzymała ubrania idealnie dopasowane do
„okazji”.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dla
Rage i Serpenta były przeznaczone czarne kostiumy w których mogli
się z łatwością poruszać. Luda także otrzymał czarny strój,
lecz był pon mniej funkcjonalny, bo były to zwykłe jeansy, T-shirt
oraz czapka, która miała choć trochę zasłonić jego twarz. Devil
i Daemon otrzymali niemal identyczne stroje, w których głównymi
elementami były bluza z kapturem i czapka z daszkiem, aby nikt nie
mógł ich rozpoznać, gdyby przechodził obok ich samochodów.
Blackness i Devil byli ubrani oczywiście tak jak przystało na
imprezowiczów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Skoro już wszyscy gotowi to czas zacząć działać. - Industria
znów posłał w ich stronę uśmiech. - Pierwsza wyjeżdża nasza
para. - wskazał głową na Blackness i Devila. - Pojedziecie którymś
z aut wygranych w wyścigach, których nie używamy zbyt często, aby
nikt ich nie rozpoznał. - rzucił im klucze. - Wybierzcie sobie
jakieś jak już uda wam się przejście przez zabezpieczenia naszego
parkingu. Nasza druga para – Rage odchrząknęła teatralnie, a
Serpent rzucił chłopakowi szybkie spojrzenie – znajomych
chodzących razem do jednej szkoły oraz ich świta pojedzie naszymi
niezawodnymi BMW.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rag
jechała w jednym samochodzie z Serpentem i Daemonem, a zaraz za nimi
podążali Luda i Dexter. Byli już blisko do którego mieli się
dostać. Oczywiście cały czas byli w kontakcie z Industrią i
Peggy, aby mogli sobie wzajemnie przekazywać informację.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
się zatrzymali nie wychodzili od razu z samochodów, bo Peggy
musiała przed tym uniemożliwić kamerą zewnętrznym obserwacje.
Zajęło jej to trochę więcej czasu niż normalnie, bo nie miała
ich wyłączać, lecz po prostu podstawić taki obraz jaki można
było zobaczyć do tej pory, bo inaczej dość szybko zleciała by
się tu cała zgraja, która cały czas obserwowała co się dzieje w
domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-<i>
Okay możecie wchodzić na plac.</i> - Usłyszeli w słuchawkach,
które mieli przymocowane do uszu głos Peggy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Najpierw
z samochodu wypadł Luda, który zaczął się przemykać tak, aby
cztery mastify go nie zauważyły, a przynajmniej nie spostrzegły go
zbyt wcześnie. Kiedy dotarł do bramy jeden z nich go zauważył i
zaczął głośno szczekać czym zaalarmował resztę. Luda szybko
strzelił do pierwszego psa środkiem usypiającym, a potem to samo
uczynił z pozostałymi mastifami. Od razu po tym wrócił do
samochodu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Teraz
przyszła kolej na Rage i Serpenta, którzy wypadli z Bmw już bez
czajenia tak jak Luda, bo nie musieli się ukrywać przed psami, a
dom był oddalony od reszty osiedla więc sąsiedzi nie mogli ich
zauważyć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Pierwsza
po bramie zaczęła się wspinać Lily, który zrobiła to szybko i
sprawnie po czym zeskoczyła na ziemię. Serpent we „wspinaniu”
miał mniejszą wprawę więc zrobił to z mniejszą gracją, lecz
równie szybko jak rudowłosa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jesteśmy na emm... Terenie wroga. - powiedziała Lily do mikrofonu
umieszczonego w zegarku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
</i><i>Spróbujcie się nie rzucać w oczy. Ja potrzebują chwilę by
usunąć zabezpieczenia.</i> - pomimo, że głos Peggy jest niemal
jak szept w panującej ciszy brzmi niemal jak krzyk.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
</i><i>Możecie wchodzić.</i> - dziewczyna odezwała się do nich
dopiero po kilku minutach, które tej dwójce wydawały się być
całą wiecznością. - <i>Wszystko usunęłam. A właściwie prawie
wszystko. W garażu są pie*dolone lasery, które możecie
zlikwidować tylko jeżeli dotrzecie do wyłącznika, który powinien
się znajdować naprzeciwko wejścia, a przynajmniej tak mi się
wydaję. Nie jestem pewna, bo te kamery wcale nie nagrywają obrazu
dobrej jakości, a my nie mamy czasu na oczyszczanie obrazu i inne
duperel.</i> - Ucichła na chwilę. - Industria każe mi wam
przekazać, abyście zaczęli od tego garażu, bo skoro jest tak
chroniony to musi być tam coś ważnego i/lub cennego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak szef rozkaże. - mruknęła Rage i razem z Serpentem weszła do
domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Zachowywali
się jakby byli u siebie i znali cały dom jak własną kieszeń.
Ktoś kto ich nie znał mógłby pomyśleć, że przyjaźnili się z
właścicielem i bywali u niego co tydzień na herbatce. Ale nie było
to prawdą, bo nawet kiedy robili interesy zawsze spotykali się w
klubie. Dom ten znali tylko z planów i obrazów z kamer, które
Peggy przejęła kiedyś na chwilę by móc choć trochę rozejrzeć
się po domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
Rage i Serpent doszli do pancernych drzwi, którymi z wewnątrz można
było dotrzeć do garażu, z dość dużym trudem otworzyli je i od
razu ujrzeli czerwone lasery.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja to zrobię. - oświadczyła Lily, a Scorpius nawet nie miał
zamiaru protestować.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdyby
spojrzeć na Blackness i Ludę na pierwszy rzut oka można by było
pomyśleć, że prowadzą sobie miłą pogawędkę. W rzeczywistości
jednak cały czas obserwowali Debrę i resztę jej rodzinki. Jej
najstarszy brat popijał drinki i tańczył z niby pierwszymi,
lepszymi osobami. Tak naprawdę każda z tych dziewczyn była
wpływową i groźną kobietą w nocnym świecie. To samo zresztą
robiła Debra tyle, że ona zwracała uwagę na mężczyzn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kochanie nie chcesz iść przypadkiem do toalety, aby przypudrować
nosek. - powiedział lekko natarczywie Devil. Udając jednak
chłopaka, który troszczy się o wygląd swojej dziewczyny. To co
miał naprawdę na myśli przekazał jej za pomocą spojrzenia.
Najpierw rzucił wzrokiem na nią, ale po chwili przeniósł
spojrzenie na brata Debry, który właśnie szedł gdzieś z jedną z
dziewczyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Och... Tak. Zaraz wracam. - Blackness podniosła się ze swojego
miejsca i skierowała w stronę Edgy'ego, bo tak właśnie nazywał
się jeden z barci ich starej, dobrej znajomej. Brunetka szła
zainteresowana wszystkim tylko nie ludźmi dookoła niej. Kiedy
poczuła, że na kogoś wpada od razu załapała się tej osoby, aby
nie upaść.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
O matko, co ja zrobiłam! Przepraszam bardzo! Chyba za dużo wypiłam.
- zaczęła mruczeć trochę bełkotliwie. Zaczęła jak troskliwa
matka wygładzać mężczyźnie koszulę i gdy zorientowała się co
robi szybko od niego odskoczyła i popędziła w stronę Devila.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Podrzuciłaś? - spytał cicho chłopak, a ta niezauważalnie skinęła
głową.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kotku chodźmy już stąd, bo mam ochotę na inną rozrywkę. -
spojrzała na niego figlarnie i pociągnęła za rękę. Wyszli z
klubu po czym wsiedli do samochodu, którym tu przyjechali.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Devil
wyciągnął z kieszeni komórkę, aby rozmowa, którą miał zamiar
zaraz przeprowadzić wyglądała w miarę normalnie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nadajnik został podrzucony. - powiedział do telefonu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Dobrze. Obserwujcie resztę z samochodu.</i> - dało się słyszeć
głos Industrii z urządzenia.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
nad pierwszym promieniem przeszła, pod drugim się przeczołgała i
można by się było spodziewać, że do końca będzie tak prosto,
ale po chwili zaczęły się schody, bo lasery zaczęły być
podwójne, czy też potrójne oraz krzyżowały się pod różnymi
kątami. Teraz Lily musiała się naprawdę postarać by żadnego z
nich nie dotknąć i nie uruchomić alarmu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>Edgy oddala się od domu coraz bardziej więc jak na razie macie
czas, ale to nie oznacza, że macie się wlec.</i> - usłyszeli nagle
w słuchawkach głos Peggy i Rage, która w tej chwili stała na
rękach zachwiała się i szybko musiała zmienić pozycję na
mostek, bo inaczej już dawno dotknęła by czerwonego promienia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Powiedz jej, że jak tylko wrócę do klubu to ją uduszę. -
warknęła Lily do Scorpiusa, bo ona nie miała jak odpowiedzieć
dziewczynie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Nie musisz Serpent słyszałam.</i> - powiedziała Peggy. -<i> Te
kamery rejestrują oprócz obrazu dźwięk więc ciesz się, że
udało mi się to szybko sprawdzić, bo inaczej już dawno ktoś by
was złapał podczas waszych wygibasów.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wspominałam, że cię nie znoszę. - tym razem Rage nie przejmowała
się przekazywaniem informacji przez chłopaka i podczas czołgania
się po podłodze spokojnie rozmawiała sobie z drugą dziewczyną.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Hmm... Raczej nie. </i>- Specjalistka od komputerów zastanowiła
się chwilę. - <i>Wszystkim to już chyba mówiłaś, ale mi jeszcze
nie czyż to nie dziwne.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lekko. - sapnęła rudowłosa i leżąc na plecach wyłączyła stopą
lasery, które od razu zniknęły. - A teraz znikaj.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>A co masz zamiar robić z naszym biednym Serpentem?</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
S*ka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Echem... ja tu jeszcze jestem. - odchrząknął Scorpius.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Debra właśnie odjeżdża spod klubu. - Devil był w dalszym ciągu
w kontakcie z Industrią.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Podrzuciliście nadajnik do jej samochodu.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście, że tak.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Okay. Teraz trzeba go tylko aktywować. Dajcie mi chwilkę.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Industria
rozłączył się i Devil wraz z Blackness z niecierpliwością
oczekiwali na telefon od niego. Jeżeli dziewczyna jechała do domu
mężczyzna powinien najpierw zadzwonić do Rage i Serpenta. Jeżeli
chodziłoby o coś innego wtedy skontaktuje się z nimi. Chociaż
nie. Bez względu na wszystko skontaktuje się z nimi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Obserwujcie ich dalej. Luda jedzie sprawdzić co ta dwójka
kombinuje. Debra jedzie w to samo miejsce co jej brat. Podrzućcie do
każdego z ich samochodów nadajniki.</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale zostały nam tylko dwa, a tych samochodów jest jeszcze z pięć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Podrzućcie do pierwszych lepszych, ale pamiętajcie, które to są.
Jeżeli odjedzie któryś bez nadajnika jedźcie za nim.</i></span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
i Serpent szwendali się po garażu oglądając wszystko bardzo
dokładnie. Wszędzie było widać samochody jak to przystało na
takie pomieszczenie, ale nic więcej dopiero, gdy doszli w
najciemniejszy kąt pomieszczenia dostrzegli cudeńko. Lykan
Hypersport. Auto to rozpędza się do 395 km/h, a jego cena i w 2,5
sekundy osiąga prędkość 100 km/h. Kosztuje ono niemal trzy i pół
miliona dolarów, ale jego cena usprawiedliwia fakt, że LED-owe
oświetlenie ozdabiają najprawdziwsze diamenty, a tapicerka jest
przeszywana złotymi nićmi. Jest tylko 7 takich samochodów na
świecie i mimo że nie jest ono najszybszym autem ludzie naprawdę
się o niego zabijają przez co jego cena nie spada.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chyba wiem co było tak chronione przez naszego przyjaciela. -
powiedziała Lily do zegarka nadal z szokiem wpatrując się w
samochód. - Lykan Hypersport.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Słyszałam to co słyszałam, czy może jednak się
przesłyszałam?!</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Błagam cię tylko mi tu nie bełkocz, bo nic z tego nie zrozumiem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Dobrze, że z kamer go nie widać, bo chyba umarłabym na zawał. -
</span></i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Rage
nic nie odpowiedziała i wyszła razem z Serpentem z garażu.</span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Trzeba jeszcze przeszukać resztę domu. - zauważył Scorpius, a
Lily od razu pokiwała z aprobatą głową.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Moim zdaniem mam jeszcze trochę czasu, ale i tak musimy się
sprężać. - powiedziała i zaczęła się wspinać po schodach. -
Ja sprawdzę górę, a tobie zostawiam parter.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Musicie się zmywać! Macie koło 5 minut na oddalenie się.
Dexter, Daemon i Luda musieli się niestety zmyć. A nawet gdyby was
złapali poradzicie sobie, bo to tylko dwóch ochroniarzy.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Serpent
i Rage nie mieli zamiaru jej odpowiadać, bo już byli przy bramie i
zaczynali się po niej wspinać. Kiedy już obydwoje byli po drugiej
stronie pojawili się ci zapowiadani przez Peggy ochroniarze.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No chyba nie powiecie mi, że minęło 5 minut. - warknęła Lily i
rzuciła się na pierwszego faceta, który dopiero co wysiadł z
samochodu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dziewczyna
była naprawdę szybka. Wskoczyła na maskę samochodu i odbiła się
od niej, zrobiła zamach nogą i w ostatniej chwili wytrąciła broń
z ręki mężczyzny. Gdyby zrobiła to chwilę później mięśniak
na pewno by w nią strzelił. Następnie wbiła mu kolano w brzuch i
okrążyła go po czym szarpnęła za tył koszulki. Nieszczęśnik
wylądował u jej stóp z nieprzyjemnym hukiem i cichym jękiem. Od
razu postawiła mężczyźnie buta na klatce piersiowej. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Chwilę
po tym dało się słyszeć huk wystrzału. Rage od razu spojrzała w
stronę z której jej zdaniem dochodził ten dźwięk. Ujrzała
Serpenta, który siłowała się z drugim facetem. Mięśniak trzymał
w ręce broń i cały czas próbował lufę wycelować w blondyna,
który niemal na nim leżał. Chłopak jednak nie dawał za wygraną.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
szybko kopnęła mężczyznę z którym walczyła w brzuch i
podbiegła do jego broni. Chwyciła ją nawet się nie zatrzymując i
od razu wycelowała ją w nadal leżącego na trawie „ochroniarza”.
Kiedy podbiegła już do tarzającej się dwójki byli na etapie
przygważdżania jednej ręki do ziemi, a drugą dusili się
wzajemnie. Rage powstrzymała się przed westchnięciem i nadepnęła
na rękę mięśniak. Dało się słyszeć nieprzyjemny chrzęst
łamanych kości. Facet oczywiście od razu puścił broń, którą
Lily podniosła bez zastanowienia. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zmywamy się. - powiedziała lekko zniekształconym głosem
dziewczyna i szybko podała rękę Serpentowi, który podniósł się
błyskawicznie. - Teraz trzeba znaleźć jakiś transport.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie che nic mówić, ale obok nas właśnie stoi całkiem niezły
samochód bez właściciela.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Echem... Całkiem, całkiem macie ten samochód. - zaśmiał się
Dexter, gdy tylko Rage i Serpent wysiedli z samochodu ochroniarzy
Edgy'ego. - Tylko trzeba b y było wyklepać tu i ówdzie. -
powiedział kręcąc się wokół samochodu i oglądając go
dokładnie. - W co wjechaliście?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Gdyby nie wasze zniknięcie to na pewno nie byłoby ani tego
wgniecenia, ani samochodu. - warknęła Lily i zatrzasnęła za sobą
drzwi po czym rzuciła Dexterowi kluczyki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale to nie moja wina. Obwiniaj sobie o to Industrię, bo to był jego
pomysł. Daemon i Luda jeszcze nie wrócili więc możliwe, że nie
był to kompletny niewypał. - odpowiedział blondyn,.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A na czym polegał ten wybitny plan? - spytał się Serpent odzywając
się po raz pierwszy od momentu ich powrotu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mieliśmy śledzić tego idiotę i jego siostrę. - mruknął i
skierował się w stronę wyjścia z parkingu. - Oczywiście jak
zawsze w naszym wypadku musiało pójść coś nie tak, więc tak oto
wy spotkaliście się z dwójką ochroniarzy Edgy'ego, a ci idioci,
to znaczy Daemon i Luda, coś spieprzyli w swoim samochodzie, a ja
nie miałem czasu aby sprawdzić o co chodzi. Wymieniliśmy się
autami, a ja wróciłem tutaj metrem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A Blackness i Devil już wrócili? - Trójka szła spiralnym
podjazdem do góry i coraz bardziej zbliżali się do wyjścia z ich
prywatnego, podziemnego parkingu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie. - Dexter otworzył drzwi i przepuścił w nich Rage udając
dżentelmena. - Nie mam bladego pojęcia gdzie są.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja naprawdę nie chcę wiedzieć co oni tam jeszcze robią. -
zaśmiała się Lily i dwom susami wskoczyła na szczy schodów. Po
czym otworzyła kolejne drzwi. Wyszła wprost na przy klubowy parking
dla wszystkich gości. Cały parking był zajęty i nie było ani
jednego wolnego miejsca, a blisko klubu szwendało się kilka osób.
Większość stałą oparta o ściany budynku i paliła papierosy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Serpent,
Daemon i Lily weszli do klubu, ale nie skierowali się do części w
której Industria miał gabinet, lecz do głównej części klubu. Od
razu usłyszeli głośną muzykę i szum rozmów. Pierwszą rzeczą,
która rzuciła się im w oczy był oczywiście bar, który był
umiejscowiony centralnie naprzeciwko wejścia. Nowo przybyła trójka
od razu do niego podeszła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
O Rage dawno cię nie było. - Dziewczyna o platynowych włosach,
która kręciła się za barem od razu do nich podeszła. - Podać
wam coś.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie dzięki Lizzy. My zaraz musimy spadać. - rudowłosa rzuciła
szybko wzrokiem na Serpenta.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Aha. A gdzie zgubiliście resztę?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz Blackness i Devil zaginęli w akcji i naprawdę nie chce
wiedzieć co oni robią, a Luda i Daemon na pewno się gdzieś
szwendają. - skłamała gładko Lily.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze ja muszę wracać do pracy, bo zaraz zostanę zabita wzrokiem.
- westchnęła Lizzy i spojrzała na swojego współpracownika po
czym zaczęła przyrządzać drinki.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Pozostał
czwórka przyjechała dopiero godzinę później, a i tak nie
przynieśli żadnych informacji, które by im się przydały. Jedyne
czego się dowiedzieli to to, że Debra zaliczyła kolejnego faceta,
a na pewno nie była to przydatna informacja. Och... I jeszcze Edgy
dostał kosza od siedemnastolatki, która wyglądała jak
piętnastolatka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zmarnowaliśmy tyle czasu i jedyne czego zdołaliśmy się dowiedzieć
to to, że nasz „przyjaciel” - Industria nakreślił cudzysłów
w powietrzu – ma Lykana Hypersporta, a jego siostra jest niewyżyta
seksualnie, bo miała dzisiaj już trzech facetów. - Blondyn
westchnął i opadł na sofę. - Tylko jedna z tych informacji jest
przydatna, ale i tak nam nic to nie daje, bo przecież każdy
chciałby mieć ten samochód, a to że ma go akurat Edgy nic nie
zmienia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie chcę nic mówić, ale to że Debra spała z tymi facetami nie
musi oznaczać tylko jednego. Z tego co wiem nie byli to przypadkowi
mężczyźni więc równie dobrze mogła mieć w tym jakiś interes.
- zauważyła Rage i tym razem on zastąpiła Industrię, który
jeszcze przed chwilą krążyła po gabinecie tak jak teraz ona. -
Najlepiej jak sprawdzicie tych facetów. Napiszcie jak się coś
dowiecie, bo już wiem gdzie będę mogła znaleźć zasięg więc na
pewno odczytam wiadomość. - przerwała na chwilę. - Ale teraz już
chyba będziemy musieli iść, bo i tak Blackness nie lubi chodzić
przez Wrzeszczącą Chatę, a teraz jest już pierwsza.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie zganiaj winy na mnie. - fuknęła brunetka. - Czemu nie pójdziemy
przez Miodowe Królestwo?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak dla nie możemy pójść przez Miodowe Królestwo, ale podróż
przez Wrzeszczącą Chatę byłaby bardziej ekscytująca. - Lily
uśmiechnęła się do dziewczyny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A co dawno nie byłaś echem... Zwierzęciem?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Eee...</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Idziemy przez Wrzeszczącą Chatę. - zadecydowała w końcu
Blackness.</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-33395805179757087622015-12-01T08:43:00.002-08:002015-12-01T08:43:52.445-08:00Rozdział 8<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">R</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">age
siedziała wraz zresztą przy stole i wpatrywała się w swój
talerz, na który Blackness nałożyła jakieś kanapki. Nie miała
zamiaru ich tknąć. Oczywiście nie dlatego, że dziewczyna mogła
jej tam dodać jakiejś trutki na szczury, ale dlatego, że nie miała
ochoty.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wyłączyła
się i próbowała rozmyślać o wszystkim tylko nie o meczu. Z tego
co zdążyła zauważyć to nie tylko ona chciała oderwać od tego
myśli. Serpent wystukiwał palcami jakąś dziwną melodyjkę,
Natalie dostała słowotoku i gadała jak najęta do koleżanki ze
swojego domu, która ją kompletnie ignorował, a Bellona wchłaniała
jedzenie jak odkurzacz.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Możesz łaskawie przestać? - Devil wyglądał na mocno
poirytowanego, gdy zwracał się do Scorpiusa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, nie mogą. - Blondyn przecząc swoim słowom zaprzestał jednak
wcześniejszej czynności i teraz zaczął z uporem maniak dźgać
jedzenie na swoim talerzu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Te
dwa zdania były ostatnimi, które ktokolwiek wypowiedział w ich
gronie i cisza, która zapadła została dopiero przerwana przez
Raphaela, który podszedł do nich, aby poprosić ich... Nie rozkazać
im, aby przyszli do szatni, gdy skończą jeść śniadanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage,
Serpent, Luda i Devil zerwali się z miejsc w tym momencie, gdy
Raphael zniknął za drzwiami. Ktoś nie doinformowany mógłby się
zdziwić, że idą tam też Luda i Devil. Byli oni rezerwowymi
zawodnikami. Trener uznał, że nie którzy są na tyle dobrzy, że
nie można ich kompletnie wykluczyć z gry. Znalazł więc także
kilka innych osób, które miały być w zamian za graczy, którzy
byliby kontuzjowani.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
doszli do szatni i weszli do niej spostrzegli, że jest tam tylko
Raphael, na dodatek ubrany tylko w spodnie, które zjechały mu tak,
że widać było część bokserek.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ooo... Przyszliście już. - Moliere zarzucił na siebie czarny
przylegający T-shirt, a koszulę zawiesił na wieszaku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ani
jedno z ich czwórki nie odpowiedziało mu. Chłopaki zaczęli się
przebierać w szaty, a Rage siedziała na ławce i bez
zainteresowania wpatrywała się w swój telefon, który po chwili
namysłu wrzuciła do torby, którą przyniosła ze sobą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ty masz zamiar latać w tym? - Raphael wskazał ręką </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">na
skórzane spodnie, które Lily miała na sobie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A co nie podobają ci się? - odpowiedziała pytaniem i spojrzała na
chłopaka z uniesionymi brwiami. Ten w odpowiedzi tylko prychnął i
odwrócił wzrok. - Uznam to za tak.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
cała ich piątka była już przebrana w szaty do quidditcha - które
swoją drogą wyglądały parszywie – do szatni wpadły dziewczyny,
a zaraz za nimi Hades otoczony chłopakami, którzy byli gracz</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">a</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">mi
</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">rezerwowymi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Piękne wdzianko Rage. - Hades skierował swoje słowa bardziej do
pozostałych dziewczyn, ale te go zignorowały. Zaśmiali się jednak
chłopcy i zlustrowali spojrzeniem czerwoną szatę dziewczyny z
herbem Hogwartu na plecach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Oczywiście
stroje były pomysłem dyrektora, który był kompletnym bezguściem.
Każdy zawodnik miał szatę innego koloru, łączyły je tylko
herby.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Och...
Doprawdy? - westchnęła. - Dziękuje ci bardzo. Zawsze zależało mi
na twoim zdaniu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widzisz jakim jestem dla niej autorytetem. - Tym razem białowłosy
posłał uśmiech do najbliżej stojącego chłopaka, który był na
siódmym roku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zawsze wiedziałam, że jesteś bi. - Rage szepnęła Hadesowi do
ucha, gdy koło niego przechodziła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A twój francuski blondasek jest bi, czy może jednak homoseksualny.
- uciął ich rozmowę z kpiącym uśmieszkiem na ustach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<i>Tą rundę wygrał.</i> -
przemknęło Lily przez myśl, gdy zaczęła zmieniać kolor swej
szaty na czarny. Za jej przykładem poszła reszta drużyny.</div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
***</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Witam wszystkich na </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">międzyszkolnych
rozgrywkach quidditcha. Jakby ktoś nie wiedział nazywam się
Brandon Fading. - głos pracownika </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">z
Departamentu Magicznych Gier i Sportów rozniósł się po całych
błoniach. - Do ostatniej chwili nie było wiadomo z kim dziś
zagrają uczniowie Hogwartu. Ale nie było to spowodowane tym, że
nie chcieliśmy im powiedzieć, lecz tym, że sami nie wiedzieliśmy.
Jako główni organizatorzy wraz z Departamentem Międzynarodowej
Współpracy Czarodziejów postanowiliśmy zrobić losowanie tuż
przed meczem. Poproszę aby kapitanowie drużyn podeszli do teraz do
mojego kolegi sędziego. - wskazał ręką na bruneta, który stał
obok niego z zwykłą plastikową miseczką.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wylosujesz Rosję, a tak ci wpie*dole, że nie wyjdziesz ze Skrzydła
Szpitalnego przez miesiąc. - warknęła Raphaelowi do ucha Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ten
nawet na nią nie spojrzał tylko od razu skierował się do
czarnowłosego mężczyzny. Okazało się, że była to najzwyklejsza
metoda sparowania drużyn jaką można było wymyślić. Kapitanowie
mieli po prostu wylosować karteczkę z nazwą szkoły. Losować
miało tylko czterech kapitanów, a pozostałych pięciu mogło się
tylko przyglądać. Oczywiście każdy miał grać z każdym podczas
tych rozgrywek, ale na razie wybierano przeciwników na najbliższe
mecze.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze wszystko już wiem. - Głos Brandona znów można było
usłyszeć wszędzie. - Drużyna Hogwartu zagra dzisiaj przeciwko
Rosyjskiej Szkole Magii i Eliksiroznawstwa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa. - wymknęło się Lily, ale na szczęście na tyle cicho by
nie dotarło to do uszu nauczycieli. - Już widzę siebie spadającą
z miotły. - Widziała jak Rosjanie grali. Tłuczek za tłuczkiem w
szukającego, a gdy nie udało im się go szybko zlikwidować
przerzucali się na ścigających.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam nadzieję, że jesteś szybka Potter. - mruknął do niej
Moliere, gdy wrócił do drużyny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
I wściekła. - dodał Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nawet nie wiesz jak bardzo. - prychnął Hades.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie wiem jak bardzo jest szybka czy wściekła? - zapytał lekko
zdezorientowany Raphael.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
I to i to. - odpowiedział z wyraźną niechęcią białowłosy. -
Znam to z doświadczenia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie chce wiedzieć co wy ze sobą robiliście. - Kapitan drużyny
przejechał ręką po włosach i spoglądał to na Rage, to na
Hadesa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No co się tak patrzysz? My się nienawidzimy. - powiedziała Lily i
po chwili namysłu dodała. - Niemal od zawsze.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli nie od zawsze? - Moliere uniósł brwi patrząc tym razem tylko
na bladą twarz Hadesa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Proszę o podejście obydwóch drużyn do mnie. - krzyknął sędzia.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
unikała tłuczków już od dobrych piętnastu minut i była już
nieźle wkurw... Wkurzona. Na początku obydwie piłki były
kierowane w jej stronę i wtedy Lily była otoczona przez Belonę i
Sanę, ale gdy Natalie niemal niespadła z miotły przez tłuczek,
który poleciał w jej stronę Rage odrzuciła pomoc pałkarek i
odesłała je do reszty drużyny. Teraz była atakowana tylko co –
mniej więcej – minutę, ale i tak nie było to wystarczająco dużo
czasu, aby mogła się dokładnie rozejrzeć za zniczem. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Przegrywali.
Rosjanie mieli nad nimi siedemdziesięcio punktową przewagę. Jedyne
co mogło uratować drużynę Hogwartu to złapanie znicza. Rage
rozglądała się za nim, ale tłuczki jej w tym nie pomagały. W
momencie kiedy zauważyła jakiś błysk przy trybunach spostrzegła
też tłuczek, który był niebezpiecznie blisko niej. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Na
szczęście rosyjski szukający nie starał się za bardzo, a z tego
co zdążyła zauważyć Lily miał naprawdę dużo okazji, aby
złapać znicza. Najwyraźniej dobrą stroną Rosjan była siła, a
nie spostrzegawczość szukającego, którą chyba powinno się mieć,
aby nim zostać.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
widząc jak jeden z tych napakowanych kolesi przymierza się do
zrzucenia Natalie z miotły postanowiła zniweczyć jego plan.
Przeleciała mu tuż przed nosem tak, że ten zdesperowany skręcił
i wpadł na kolegę ze swojej drużyny. Jeden z nich zaczął spadać,
ale w ostatniej chwili złapał go pałkarz.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rosjanie
zaczęli krzyczeć do sędziego, że to było nieczyste zagranie –
oni mieli takich o wiele więcej -, ale ona gładko skłamała, że
widziała znicza. Oczywiście sędzia przyjął to kłamstwo.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Pół
godziny od rozpoczęcia meczu, a przewaga Rosji zmalała do
czterdziestu punktów, dzięki jednej interwencji Lily i kilku
słówek, które szepnęła do Belony i Sany. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dzięki
temu zdobyła nawet więcej czasu na poszukiwania znicza. Gdy
ścigający z drużyny Hogwartu zbliżali się do obręczy
przeciwników pałkarze zawsze skupiali na nich całą uwagę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
właśnie był taki moment Rage wypatrzyła złotą piłeczkę i to
dość blisko. Leciała tuż obok ucha Hadesa, który był tak
zaabsorbowany grą, że jej n ie zauważył. Lily szybko poleciała w
tamtą stronę, a gdy była już naprawdę blisko chłopak
zorientował się, że ona leci prosto na niego. Wtedy jeszcze nie
wiedział dlaczego i odleciał, a piłeczka razem z nim.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Znicz, idioto! - wydarła się Rage do niego i ten w końcu
przystanął, ale piłka nie była tak łaskawa. Teraz jednak Lily
miała ułatwione zadanie, bo nie musiała uważać by nie wpaść na
kogoś. Wyciągnęła rękę i złapała znicza.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to może mała imprezka. - zaproponowała ktoś z tłumu, który
okrążył drużynę po wyjściu z szatni.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak! - niemal wszyscy zaczęli zgodnie krzyczeć, a potem zaczęli
między sobą omawiać szczegóły jej dotyczące.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Blackness
jakoś udało się przepchać do drużyny Hogwartu co było niemałym
wyczynem. Od razu zaczęła ściskać wszystkich, dosłownie
wszystkich. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ciekawe gdzie oni mają zamiar zorganizować tą imprezę. -
prychnęła brunetka. - Niestety ja was im ukradnę, bo wszystko już
na nas czeka. Oczywiście wy – wskazała na Serpenta, Rage i Lude.
- macie mi się nie upić... Aż tak bardzo. Zresztą ty też Devil
możliwe, że będziesz potrzebny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Od kiedy zmieniłaś się w naszą matkę? - zapytał Luda.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Och... Ja od dawna jestem waszą matką. W końcu gdyby nie ja już
dawno byście zginęli. - odpowiedziała i spojrzała na nich z
wyższością.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam ci przypomnieć jak... - zaczęła Rage, ale druga dziewczyna
szybko jej przerwała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zamknij się! To było dawno.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No nie powiedziałabym. W czerwcu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A może mam ci przypomnieć kto cię powstrzymał od pokazania się w
domu po twoich urodzinach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po których? Bo z tego co pamiętam zawsze robił to Industria.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to pa dziewczyny! I chłopaki. - Belona oraz Sana pomachały im i
już miały odejść kiedy Blackness ich zatrzymała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Przykro mi bardzo, ale tak łatwo się nas nie pozbędziecie. Macie
być za godzinę na siódmym piętrze przy gobelinie z Barnabaszem
Bzikiem. Jeżeli nie to przyjdę po was i siłą was tam przyciągnę.
Oczywiście mówię do wszystkich. - spojrzała – jej zdaniem –
groźnym wzrokiem na drużynę. Po czym wzięła Rage pod rękę i
zaczęła ją ciągnąć po schodach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Gdzie ty mnie do cholery wleczesz? - warknęła Lily, ale nie
wyszarpnęła ręki z uścisku dziewczyny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście do Pokoju Życzeń. Trzeba cie w coś ubrać. - oznajmiła
z entuzjazmem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
dotarły do miejsca gdzie miały pojawić się drzwi Blackness
przeszła pod ścianą trzy razy, a następnie nacisnęła klamkę i
wpadła do pokoju razem z Rage. Pierwsze co ukazało się ich oczom
był bar, taki jak w każdym klubie tylko brakowało barmana.
Pomieszczenie było dość duże i przestronne. Podłoga była z
ciemnego drewna, a ściany były w kolorze marsala. W jednym z rogów
stał biały, skórzany narożnik i szklany stolik, a zaraz obok był
drzwi. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
W stylu Industrii. - zaśmiała się Rage wskazując na szklany
stolik.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może troszkę. - Blackness posłała jej uśmiech i wskazał na
drzwi, które znajdowały się przy narożniku. - Idź się wykąpać,
a potem się przebierzesz. Drzwi w łazience będą prowadziły do
garderoby.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie ma opcji. Nie dam ci się w tym pokazać na imprezie. Masz
poderwać jakiegoś chłopaka, a niego pobić. - Blackness spoglądała
na strój Rage krytycznym wzrokiem. Dziewczyna była ubrana w
jeansowe szorty i czarny T-shirt z nadrukiem. Na to narzuciła cienką
kurtkę w kolorze khaki z podwiniętymi rękawami, która sięgała
jej niemal do połowy uda. Do tego założyła czarne zakolanówki i
tego samego koloru creepersy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kogo ty tu niby zaprosiłaś?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Emm... Kilka najbliższych znajomych.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pół szkoły?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chodź już. Muszę ci wybrać jakieś sensowne ciuchy. - Blackness
zniknęła w drzwiach garderoby i po chwili wyszła z pomieszczenia
trzymając na ręce jakieś ubrania i inne duperele. - Przebierz się.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
w końcu Rage wyszła z łazienki kompletnie ubrana miała na sobie
krótką, czarną, lekko rozkloszowaną spódniczkę z ćwiekami,
które były rozmieszczone w idealnych odległościach. Brunetka
wcisnęła na nią też czarną, prześwitującą bluzkę bez rękawów
z kołnierzem, którą dziewczyna wpuściła w spódnice. Buty i
zakolanówki zostały na miejscu jednak zostały do tego dodane także
czarne, cienkie rajstopy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No od razu lepiej. Teraz wystarczy zrobić makijaż i cię uczesać.
- Blackness niemal podskoczyła z podniecenia na myśl o układaniu
włosów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nawet nie myśl o dotykaniu moich włosów. Ostatnio, gdy dałam ci
się uczesać skończyłam z jakimś gównem na głowie i nie mogłam
przez to rozczesać włosów. Złamałam dwa grzebienie i popsułam
szczotkę. Dopiero na drugi dzień udało mi się w bibliotece ojca
znaleźć jakieś zaklęcie rozczesujące włosy. - Lily przyjęła
pozycję bojową i patrzyła twardo w oczy drugiej dziewczyny. - I
tak już dałam ci się ubrać.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może zagramy w butelkę? - zaproponowała Natalie kiedy wszyscy
siedzieli na narożniku. Wbrew domysłom Rage nie było wcale dużo
osób. Przyszła cała drużyna Hogwartu – bez rezerwowych -, część
ekipy znajdująca się w zamku oraz elita Slytherinu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na całowanie? - zaśmiał się Max.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie. - zaprotestowała od razu Belona. - W pytanie czy wyzwanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak chcesz. - mruknął lekko zawiedziony Max. - Ale jak ktoś odmówi
odpowiedzi na pytanie albo nie zrobi wyzwania ma wypić dość spory
łyk Ognistej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Z chęcią. - wyszczerzyła się Rage i od razu chwyciła pustą
butelkę, która dziwnym trafem leżała obok niej. I zakręciła
nią. Wypadło na Belonę. - Pytanie czy wyzywanie?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pytanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ile miałaś lat, gdy całowałaś się po raz pierwszy?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Eee... 15. - Dziewczyna zaczerwieniła się lekko i zakręciła
butelką. Wypadło na Hadesa. Wybrał pytanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wolisz dziewczyny czy chłopców?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
I to i to. Ale chyba bardziej dziewczyny. - chłopak odpowiadając
spojrzał na Lily wyzywająco na co ta tylko uniosła lekko brwi. Gdy
Hades zakręcił wypadło na Izzy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pytanie czy wyzwanie?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie jestem aż tak pijana by wybrać wyzwanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kiedy straciłaś dziewictwo? - Max, który właśnie pił drinka
zakrztusił się i omal nie wypluł tego co miał w ustach na
siedzącą obok Alie. Isabelle zaczerwieniła się i odmówiła
udzielenia odpowiedzi, przez co musiała wypić trochę Ognistej.
Razem z nią zrobiła to Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pytanie czy wyzwanie? - Tym razem wypadło na Raphaela.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pytanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy podobają ci się angielskie dziewczyny?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście. - chłopak puścił oczko Izzy i zakręcił butelką.
Lily wybrała pytanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak poznałaś Jeremiego? - Rage przekręciła lekko głowę i
spojrzała na Blackness. Ta głową wskazała na swojego brata.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Eee... Na wyścigu. - mruknęła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jakim?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy przypadkiem nie powinieneś zadawać tylko jednego pytania.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage pytanie czy wyzywanie?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wyzwanie. - Kiedy padła ta odpowiedź wszyscy byli już nieźle
podpici i zadawali co raz to dziwniejsze pytanie. Niektórzy prosili
także o wyzwanie, tak jak teraz Lily.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zatańcz na rurze. - Max posłał jej sprośny uśmiech.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak sobie życzysz. - Nie miała zamiaru zadawać pytań typu <i>„Skąd
masz zamiar wziąć rurę?” </i>bo przecież byli w Pokoju Życzeń,
Tu wszystko jest możliwe. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
pojawił się już przedmiot na którym miała się wyginać jak
idiotka podeszła do niego powoli ściągając buty. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście się zemszczę. - warknęła przed tym jak wskoczyła na
rurę i zaczęła się układać w jakiejś skomplikowanej pozie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie wiedziałem, że masz w tym wprawę. - zaśmiał się Zabini.</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
zaplatając nogi na rurze odchyliła się do tyłu i gdyby stała na
ziemi na pewno zrobiłaby mostek. Mając tak głowę do góry nogami
spojrzała na chłopaka tak jakby miała go zabić po czym z powrotem
chwyciła się rękami rury. Zaraz potem znów zaczęła układać
się w inne dziwne pozy. </span></span></span>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-52284691005306856482015-11-17T07:58:00.002-08:002015-11-17T07:58:26.841-08:00Rozdział 7<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">12
października zdaniem Rage nadszedł stanowczo za szybko. To dzisiaj
do Hogwartu mieli przyjechać ci </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">cholerni</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">
goście, </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">a
konkretnie mają się pojawić za minutę, bo wtedy aktywują się
świstokliki. Cała szkoła zebrała się w Wielkiej Sali oczekując
na całą tą zgraję. Nauczyciele siedzieli podjarani na swoich
miejscach przy stole, próbowali udawać, że wcale nie czekają na
te wszystkie szkoły, z marnym skutkiem. Za to Rage i cała reszta
drużyny sterczała przed stołem. Oczywiście Vogel przekazywał im,
że mają się ubrać elegancko, ale jakoś im to nie wyszło.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
ubrała się w burgundowe rurki i białą koszulę w czarną kratę,
a na nogach miała czarne, zamszowe botki. Nie obyło się też bez
mocnego makijażu i bransoletki z ćwiekami. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Serpent
wcisnął na siebie czarne rurki i T-shirt, na to miał narzuconą
bordową koszulę w kratę oraz skórzaną kamizelkę. Na nogach miał
glany, a z kieszeni wystawał mu kabel od słuchawek. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Raphael
Moliere wyglądał w miarę elegancko w zgniłozielonych spodniach
oraz czarnej koszuli, w której podwinął rękawy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Hades
oczywiście był ubrany cały na czarno, a jego strój składał się
z </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">bluzy,
rurek i trampek. Do niedawna kaptur miał na głowie, ale pod
ostrzałem spojrzeń wszystkich nauczycieli łaskawie go ściągnął.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dwie
przyjaciółki – pałkarki -, Bellona i Sana były ubrane w trochę
przydługie swetry w kolorze szmaragdu i szafiru oraz obcisłej
jeansy z dziurami na kolanach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ostatnią
osobą z tej grupy byłą Natalie, ścigająca w drużynie Hogwartu.
Dziewczyna może nie była zbyt mądra, ale jeśli chodzi o
quidditcha stawała się prawdziwym geniuszem. Dziś ubrana w
łososiową spódnicę z baskinką, żakiet w tym samym kolorze,
białą bluzkę oraz szpilki wyglądała chyba najbardziej elegancko
z nich wszystkich.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gronu
pedagogicznemu nie chodziło jednak o taką elegancję jaką
prezentowała Natalie. Arnold Vogel wspominał chyba coś o szatach,
które nie wyglądałyby jakby ktoś w nich spał, ale gdy mówił on
o czymś co nie miało związku z quidditchem, drużyna wyłączała
swoje myślenie i nie pamiętała nic z jego paplaniny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Nagle
w Wielkiej Sali zaczęło się pojawiać co raz więcej osób.
Oczywiście byli to uczniowie z zagranicznych szkół. W jednej
chwili pojawiło się osiem drużyn quidditcha wraz opiekunami i
zawodnikami rezerwowymi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
udało się wyłapać potępiające spojrzenie dyrektora, który
spostrzegł gość z francuskiej szkoły magii dla chłopców, którzy
byli wystrojeni w wyjściowe szaty.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie da nam żyć przez ten strój. - mruknęła Rage nawet nie
odwracając wzroku od gości. - Nadal nie rozumiem po co my tu w
ogóle sterczymy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pewnie będziemy się widać z tymi... No z nimi. - odpowiedziała
Sana wskazując podbródkiem na przybyłych. W tej samej chwili słowa
dziewczyny się potwierdziły, </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">bo
opiekun Francuzów zaczął poganiać swoich podopiecznych w swoją
stronę. Gdy byli oni już dość blisko Rage przeżyła szok widząc
Louisa Weasleya</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To ty nie skończyłeś jeszcze szkoły? - syknęła chłopakowi do
ucha, gdy ten zamknął ją w uścisku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak jakoś wyszło. - zaśmiał się cicho i przeszedł do kolejnej
osoby. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Tysiące
uścisków rąk później, jedną chorą przemowę oraz bardzo głośną
kolację w ko</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">ńc</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">u
mogli pójść do Pokojów Wspólnych. </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Scott
Grant oczywiście podczas swojej cholernie długiej przemowy
uwzględnił fakt, że ci cali goście muszą w końcu gdzieś spać
więc porozdzielał po dwie szkoły na jeden dom. Gryffindorowi
dostali się Francuzi oraz Rosjanie. Oczywiście trzeba było te
szkoły jakoś doprowadzić do domów więc prefekci mieli
porównywalną robotę jak ta na początku roku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy tylko ja czuję się jak na początku roku? - zapytała Rage
Devila, gdy szli skrótami do Pokoju Wspólnego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz tym razem znamy hasło i z łatwością dostaniemy się do
środka. - mruknął chłopak w odpowiedzi i podał także hasło
Grubej Damie, która odsunęła się ukazując im wejście do Pokoju
Wspólnego, który jak na razie był całkowicie opustoszały.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
wraz z Devilem weszli do środka i od razu opadli na sofę, która
stał przy kominku przez co siedzącym było przyjemnie ciepło.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam jedno małe pytanko. - zaczął blondyn. - Czy ty masz znajomości
wszędzie?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A co masz tym razem na myśli?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tego chłopaka z którym się przytulałaś.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ach... To mój kuzyn, Louis. Szczerze mówiąc byłam zdziwiona, gdy
go zobaczyłam, bo myślałam, że już skończył szkołę, ale jak
widać myliłam się.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
usłyszeli głosy wchodzących Gryfonów i reszty przerwali rozmowę.
Nie minęła nawet minuta, a przysiadł się do nich Louis z wielkim
uśmiechem na twarzy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to co tam u ciebie Lils? - zapytał rozsiadając się na fotelu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To sam co zawsze. - mruknęła w odpowiedzi. - Widzę, że czujesz
się jak u siebie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście. W końcu chodziłem tu do aż dwa miesiące. - pochwalił
się z dumą. - Znam ten zamek jak własną kieszeń.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Echem... Coś czuję, że chyba nie nosisz spodni z kieszeniami. -
Rage uniosła jedną brew patrząc na blondyna.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Je... - Louisowi przerwał jakiś
Francuz, z którego gadania jedyne co Lily zrozumiała to <i>Louis</i>.
Takie życie, gdy zna się tylko jeden język.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nicolas naprawdę nie musisz szpanować swoim francuskim, bo ona na
to nie leci. - zaśmiał się kuzyn Rage, a drugi chłopak posłał
mu mordercze spojrzenie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ty tylko o jednym myśleć. - powiedział Nicolas ze śmiesznym
akcentem i rudowłosa oraz Devil musieli się powstrzymać od
śmiechu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Och... Nie histeryzuj Nico. - Louis wstał i usadził chłopaka na
swoim poprzednim miejscu. - Usiądź sobie i
słuchaj naszych jakże fascynujących rozmów, a wszystko będzie
dobrze.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
<i>Ugh... </i><span lang="fr-FR"><i>Qu'est-ce que une cruche…</i></span><span lang="fr-FR">
- </span><span lang="fr-FR">Nicolas</span>
zaczął coś gadać po francusku i w głowie Rage znów pojawiła
się jedna myśl <i>Co on pie*doli?</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Louis mógłbyś łaskawie przetłumaczyć. - Lily posłała
chłopakowi przesłodzony uśmiech.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No, a więc... Mówi, że jestem idiotą. Nie wie dlaczego jeszcze
się ze mną zadaje. No i inne takie brednie. Jest strasznie
wybuchowy więc nie próbuj go denerwować, bo twoja szkoła może
zniknąć z powierzchni ziemi. - zakpił Louis. - A teraz pozwól o
pani, abym mógł go odprowadzić, bo dostał słowotoku i nie
skończy gadać przez następny kwadrans.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A gdzie masz ten swój pokój? - Devil odezwał się po raz pierwszy
od pojawienia się dwójki chłopaków.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mam bladego pojęcia, ale ten dyrektorek coś mówił, że mamy
się zgłosić do jakiegoś prefekta. - odpowiedział. - Znacie
jakiegoś?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ten przy wejściu. - Devil wskazał na Aleca, który stał w jednym
miejscu od pewnego czasu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Uuu... Przystojny. - Louis zagwizdał i dostał łokciem w żebra od
swojego kumpla.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bo jeszcze pomyślę, że jesteś gejem Lou. - Rage spojrzała na
niego przenikliwie, a ten tylko poruszał brwiami w górę i w dół
i pognał z Nicolasem w stronę prefekta Gryffindoru.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage jaką sukienkę zakładasz na bal? - zapytała Blackness, która
pojawiła się w Pokoju Wspólnym około dwudziestej-trzeciej,
wpadła do środka, gdy jakiś Gryfon wchodził pokoju.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie zakładam. - mruknęła rudowłosa kręcąc się Pokoju Wspólnym
w poszukiwaniu zasięgu. Blackness siedziała na sofie i wodziła
tylko wzrokiem za dziewczyną.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak to?! To idziesz w jeansach? - zszokowała się brunetka, a
wszyscy którzy siedzieli jeszcze w pokoju spojrzeli się na nią.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie nie idę. - warknęła, a tym razem wszyscy spojrzeli się na
nią.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak to nie idziesz?!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Normalnie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale jesteś w drużynie. Musisz iść.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie wiem co bycie w drużynie quidditcha ma do pójścia na jakiś
cholerny bal.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ma i to bardzo dużo. Przecież musisz reprezentować Hogwart.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie dramatyzuj Blackness. Nie idę i tyle.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie martw się. Zaciągnę cię tam.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Hmm... Raczej ci się nie uda. Mam szlaban.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale... - Blackness momentalnie zamilkła nie wiedząc co powiedzieć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
nadal krążyła po pokoju kiedy z dormitorium chłopców wyszedł
Devil, który od razu do niej podszedł i cicho szepnął do ucha:</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Podstępna s*ka. - Rage zareagowała na to śmiechem, ale nagle
urwała go i zaczęła piszczeć wisząc na jednym z foteli na którym
siedział jakiś chłopak z siódmego roku. - Co ci odwala? - zapytał
Devil teatralnie pocierając skronie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam zasięg! - pisnęła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tutaj? - spojrzał na nią z niedowierzaniem i wyciągnął z
kieszeni telefon, po czym podszedł do dziewczyny. Rzucił okiem na
ekran i spostrzegł, że ma aż trzy kreski zasięgu. - Och... życie
jednak jest piękne.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam 48 wiadomości głosowych i 196 SMS-ów od ostatniej wizyty w
klubie. - mruknęła Rage i zaraz podleciała do nich Blackness nadal
z obrażoną miną. - Czy ci debile nie rozumieją, że skoro nie
odpisuję przez miesiąc to już nigdy nie odpiszę?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak widać. - odpowiedziała w tym samym czasie pozostała dwójka</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy tylko do mnie Industria wysłał tą dziwną wiadomość? -
zapytała czytając SMS-a.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Rage
mam nadzieję, że uda ci się odczytać tego SMS-a. Specjalnie
wysyłam go wcześniej. Za miesiąc <b>musicie</b> być wszyscy w
klubie. Podkreślam musicie. Najlepiej bądźcie przed dwudziestą.
Sprawa wagi państwowej.</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chyba tylko do ciebie. - Blackness zajrzała jej przez ramię. -
Przecież wie, że będziesz szukała zasięgu za wszelką cenę. -
Lily spojrzała na nią, a jej spojrzenie mówiło wszystko, ale na
pewno nie zapowiadało nic dobrego. - No co taka jest prawda. -
Rudowłosa nie przestała się na nią patrzeć. - Och... Mniejsza z
tym. Spójrz na datę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
20 września.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzień po meczu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zajebiście.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lilyanne Luno Potter.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak myślisz ma zamiar mnie zabić, bo zastanawiam się nad tym jak
się bronić. Słownie czy może jednak trzeba użyć siły. -
mruknęła Rage próbując zignorować chłopaka, który zbliżał
się do niej co raz bardziej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz najlepsza będzie ucieczka. Nie wygląda na słabego. -
odpowiedziała Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzięki. Rozumiem, że uważasz mnie za słabego człowieka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Emm...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pie*dol się. - warknęła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Potter jak się wyrażasz. - upomniał ją nauczyciel mugoloznawstwa
przechodzący obok.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Przepraszam. - mruknęła potulnie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Trzy, dwa... - Blackness zaczęła odliczać. - … jeden i zero. -
Gdy z wypowiedziała ostatnie słowo odsunęła się i stanęła pod
ścianą, a Lily została złapana za ramię i gwałtownie obrócona
przez bruneta. Chłopak przyparł ją do ściany, a ta zaczęła
żałować, że nie ma tu jednak nauczyciela mugoloznawstwa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Moliere opanuj się, bo pomyślę, że chcesz mnie...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie kończ Potter. - chłopak spojrzał na nią złowrogo. Nadal
trzymał ręce na jej ramionach jednak uchwyt trochę zelżał. -
Możesz mi łaskawie wytłumaczyć dlaczego nie było cię dzisiaj
rano na... - Raphael nie dokończył, bo Rage pocałowała go, a ten
zdziwiony momentalnie puścił ją. Lily wywinęła się i szybko
stanęła w bezpiecznej odległości od chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Żegnaj Moliere spotkamy się na następnym treningu. Are vaire czy
jak tam się u was mówi. - powiedziała Rage i podeszła do
Blackness, która cicho chichotała pod nosem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>Au revoir. </i>- poprawił ją machinalnie Raphael po czym sam
odszedł w swoją stronę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widzisz nie wykorzystałaś żadnego koła ratunkowego. - zaśmiała
się brunetka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bo wymyśliłam nowe. - zauważyła z udawaną dumą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ta... Będę wykorzystywała je za każdym razem w takim wypadku.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To może jednak skusisz się na ten bal?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam szlaban.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
spojrzała na jakiegoś chłopaka z czwartego roku, który chodził
od dziewczyny do dziewczyny i wypytywał się czy pójdzie z nim na
bal, co nie było za bardzo możliwe, bo prawie każda miała już
partnera, a nie który łudziły się, że ten wymarzony zaprosi je.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay zrozumiałem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to bosko.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
ruszyła przed siebie omijając szerokim łukiem każdego chłopaka,
który zbliżył się do niej na odległość mniejszą niż metr.
Gdy szła tak slalomem omal nie wypadła na jakąś dziewczynę,
która była bardzo zajęta wlepianiem oczu w jakiegoś wysokiego
blondyna, którym okazał się Serpent. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
postanowiła się na chwilę zatrzymać i złamać swój <i>„zakaz”
</i> pochodzenia do jakiegokolwiek chłopak na wyznaczoną odległość.
Ten jednak nie stanowił zagrożenia w postaci namawiania jej na
pójście na bal.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeżeli nie masz jeszcze żadnej kandydatki na bal to tamta niezdara
jest tobą cholernie zainteresowana. - mruknęła siadając obok
Serpenta na parapecie i wyjmując mu słuchawki z uszu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Od kiedy tak się troszczysz o to z kim pójdę na bal? - zapytał
wyjmując jej słuchawki z ręki i wsadzając je do kieszeni razem z
telefonem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Od teraz. - wzruszyła ramionami i widząc kolejnego zdesperowanego
chłopaka z siódmego roku. - Mam do ciebie sprawę, ale złapię cię
jutro. - zsunęła się z parapetu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ty nie idziesz na bal? - spojrzał na nią zdziwiony.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeszcze nie słyszałeś? Przecież Blackness żali się z tego
powodu każdej napotkanej osobie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie słucham o żadnej rzeczy z balem związanej, bo mam szlaban i
nie idę. - powiedział, a Lily zagwizdała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to może jednak uda mi się ci to powiedzieć dzisiaj.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Też szlaban?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mhm...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
U kogo?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kojarzysz może moją ciocię Hermionę. - zaśmiała się.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ona? Myślałem, że lubi cię choć trochę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Żyłeś w błędzie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak widać.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale jesteś pewna, że nie przyjdziesz chociaż na chwilę? -
Blackness spojrzała na Rage oczami pełnymi nadziei, gdy ta układała
jej włosy. Przy tej minię nawet Lily nie miała sumienia jej
odmówić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może wejdę na chwilę. - mruknęła z niechęcią, a brunetka
rzuciła by jej się na szyję gdyby nie świeżo pomalowane
paznokcie. Nie powstrzymało jej to jednak przed piskiem radości
przez co Rage niemal pękły bębenki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale przecież nie masz co na siebie włożyć. - panikowała
Blackness i znów niemal zerwała się na równe nogi, ale Rage
usadziła ją z powrotem na krześle. - Weź moją drugą sukienkę.
Powinna na ciebie pasować.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay. - rudowłosa po utrwaleniu drugiej dziewczynie fryzury podeszła
z różdżką do szafy i wyciągnęła szmaragdową suknię, którą
zmniejszyła i schowała do kieszeni spodni.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No i co ty byś beze mnie zrobiła. - zaśmiała się Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mogłabym powiedzieć to samo. - wskazała ręką na fryzurę
dziewczyny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie moja wina, że jestem w tym słaba. - prychnęła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja już idę, bo zaraz mam szlaban, a muszę jeszcze odnieść tą
twoją sukienkę do pokoju.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pa!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
wyszła z dormitorium dziewczyn z Ravenclawu i skierowała się do
Pokoju Wspólnego. Nie spodziewała się tam nikogo zobaczyć, bo
wszyscy z pewnością szykowali się na ten bal. Zdziwiła się
jednak widząc tam Raphaela siedzącego na sofie. Chciała przemknąć
nie zauważona, ale jej <i>„misja” </i>od razu byłą przesądzona
na porażkę, bo chłopak siedział niemal na wprost wyjścia z
pokoju.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Och Potter. Spodziewałem się, że cię dzisiaj tutaj zobaczę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Doprawdy. - mruknęła zbliżając się do wyjścia. - A ty co
czekasz na swoją dziewczynę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mam dziewczyny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bardzo mi smutno z tego powodu. Naprawdę miło było cię zobaczyć,
ale śpieszę się.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Do tego blondyna?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Którego, bo znam dużo?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tego co ciągle za tobą chodzi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Uważaj bo uznam, że jesteś zazdrosny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
O ciebie?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie o Devila.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
nie zważając na to czy chłopak miał zamiar jej odpowiedzieć czy
też nie wypadła z Pokoju Wspólnego i pognała w stronę wieży
Gryffindoru. Miała trochę ponad pięć minut, aby dotrzeć do
swojego dormitorium i odłożyć sukienkę, a potem dojść jeszcze
pod gabinet woźnego. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Teraz
woźny był jeszcze gorszy niż za czasów jej ojca.
Czterdziestolatek z kompleksami. Pomimo, że nie był charłakiem
jego umiejętności magiczne były na najniższym poziomie i miał
trudności z zaklęciem rozbrajającym. Z niemałym trudem udawało
mu się rzucić zaklęcie czyszczące, gdy było mu ono naprawdę
potrzebne, najczęściej jednak wysługiwał się uczniami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
Lily zostawiła już sukienkę została jej minuta. Wiedziała, że
nie zdąży i szczerze mówiąc nie miała zamiaru się spieszyć.
Lubiła jak woźny się wydzierał przez jej spóźnienie, a ona się
wyłączała i nie pamiętała nic z jego gadki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Szła
spacerkiem, a gdy dotarła pod <i>mieszkanko woźnego </i>była
spóźniona już dobre dziesięć minut, bo nie szła skrótami, lecz
okrężną drogą. Weszła do komnaty nawet nie pukając i od razu
rozsiadając się na wolnym krześle przed biurkiem woźnego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Podczas
jego przemowy miała ochotę położyć nogi na drewnianym meblu
zawalonym papierami ułożonymi w kupki, ale nie chciała go
doprowadzać aż do takiej wściekłości. Chociaż...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Powinien pan sobie kupić jakąś komodę na tę papiery. - niby
przypadkiem lekko trąciła najwyższą kupkę i wszystkie kartki
rozsypały się po komnacie. Wyścielały one posadzkę niczym dywan.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
TY nie wdzięczny bachorze, plugawy szczeniaku. - wyleciały z jego
ust dwie podstawowe <i>obelgi</i>. - Masz to natychmiast posprzątać
zanim będziesz odrabiała swoją karę z resztą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
ze złośliwym uśmieszkiem wyciągnęła różdżkę. Jednym
machnięciem sprawiła, że papiery ułożyły się w kupkę, a
drugim, że wylądowały na biurku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Woźny
nie odezwał się ani słowem choć Rage z jego wyrazu twarzy
wyczytała wszystko. Był wściekły, nawet bardzo. Gestem ręki
wskazał jej i pozostałej trójce, a by zanim poszli.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Oczywiście
milusi woźny podzielił ich na dwie grupy. Lily i Serpenta wysłał
do łazienki, a ich zadaniem było czyszczenie toalet. Pozostałą
dwójka musiała zaś szorować kociołki w sali od eliksirów. Nie
ominęło ich także oddanie różdżek. Po odtransportowaniu ich na
miejsca pracy zostawił ich samych sobie razem z toaletami lub
kociołkami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
obdarzyła toalety zniesmaczonym spojrzeniem i wyjęła jeszcze jedną
różdżkę, na co Serpent patrzył bez jakichkolwiek oznak
zdziwienia. Gdy wszystkie toalety były już uprzątnięte usiedli we
wnęce jedynego okna w łazience i Lily wyjęła paczkę papierosów.
Poczęstowała chłopaka, a ten z chęcią wziął jednego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Teraz czeka nas siedzenie tu przez... No dość długo. - powiedział
chłopak patrząc na ekran telefonu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mhm... - mruknęła i zaciągnęła się papierosem.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
woźny pozwolił im iść minęły już dwie godziny od momentu kiedy
Rage pojawiła się w gabinecie. Oczywiście najpierw dziesięć
minut zajęły mu oględziny łazienki i gdy stwierdził, że wygląda
w <i>miarę </i>dobrze, w końcu łaskawie ich puścił.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co masz zamiar teraz robić? - zapytał Serpent, gdy tylko wyszli z
łazienki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Niestety pojawię się na chwilę na tym pieprzonym balu, bo inaczej
Blackness nie odezwie się do mnie ani jednym słowem przez
najbliższy miesiąc. - westchnęła. - A ty?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Też chyba pójdę. Dziewczyny nie dawały mi żyć jak się
dowiedziały, że mam szlaban podczas balu. - powiedział i
rozdzielili się przy schodach. On poszedł w dół, a ona w górę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Lily
dość szybko dotarła do wieży i od razu wparowała do dormitorium
z miną, która nie świadczyła o jej zadowoleniu. Zabrała się od
razu za wciśnięcie na siebie sukni Blackness, szmaragdowej sukni.
<i>Pieprzona Krukonka zakochana w Ślizgonie.</i> – pomyślała
Rage, gdy założyła już na siebie ubranie i przejrzała się w
lustrze – <i>Przynajmniej w miarę dobrze w niej wyglądam.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Zrobiła
sobie makijaż i w miarę szybko pomalowała paznokcie. Gdy
rozczesała włosy i już była przy drzwiach przypomniała sobie, że
nie założyła butów. Spojrzała na wszystkie swoje buty. <i>Raczej
nie założę trampek. </i>- pomyślała i sięgnęła po wysokie
szpilki, które były cholernie nie wygodne.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
jakimś cudem udało jej się dojść pod Wielką Salą zobaczyła
tam Blackness, która wyraźnie nie była w za dobrym humorze. Rage
westchnęła i podeszła do niej po czym usiadła na schodach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Całował się z jakąś dzi*ką. - mruknęła płaczliwym tonem, ale
z jej oczu nie kapały łzy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pieprz go. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chciałabym. - zaśmiała się Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Och... Nie użalaj się nad sobą. - powiedziała Rage. - Idź
poderwać sobie jakiegoś chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jestem za. - Serpent, który musiał dopiero co przyjść, stał
oparty o ścianę i przypatrywał się im.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To twój partner na bal? - zapytała brunetka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chyba sobie kpisz!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nigdy w życiu!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak myślałam. - westchnęła. - Chodźmy już.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak chcesz. - Rage wzruszyła ramionami i wstała ze schodów. -
Jeżeli przeżyje dzisiaj w tych butach to będzie cud.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A co wyszłaś z wprawy. - Blackness poruszała brwiami w górę i w
dół z wyraźnie lepszym humorem niż wcześniej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
S*ka. - warknęła Lily. Pchnęła drzwi do Wielkiej Sali i weszła
do środka razem z pozostałą dwójką. Oczywiście wszyscy od razu
skierowali wzrok w stronę drzwi i zaczęli się przypatrywać dwójce
nowo przybyłych. Zarówno Hogwartczycy jak i reszta z zagranicy.</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pora zacząć to pie*dolone przyjęcie. - westchnął Serpent, a
dziewczyny tylko mu przytaknęły. Razem ruszyli w stronę reszty.</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-9829689809050148902015-11-01T09:02:00.000-08:002015-11-01T11:08:09.817-08:00Rozdział 6<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Moi drodzy, chciałbym wam coś ogłosić. - głos Scotta Granta
rozniósł się po całej Wielkiej Sali. - W tym roku Departament
Magicznych Gier i Sportów oraz Międzynarodowej Współpracy
Czarodziejów postanowiły zorganizować międzyszkolne zawody w
quidditcha. Pan Arnold Vogel oraz ja postanowiliśmy, że nabór do
naszej reprezentacji szkolnej odbędzie się jutro o godzinie
szesnastej na boisku. Mam nadzieję, że osoby, które kompletnie nie
znają się na tym sporcie nie będą zawracać głowy panu
Arnoldowi, bo naprawdę nie mamy na to czasu. - Dyrektor przerwał na
chwilę by spojrzeć na nauczyciela latania na miotłach, a by
upewnić się, że powiedział już wszystko w kwestii naboru. Gdy
mężczyzna kiwnął lekko głową, Scott wrócił do przerwanej
wypowiedzi. - Pierwszy mecz zostanie rozegrany u nas za ponad
miesiąc, dokładnie 19 października. Tydzień przed meczem przyjadą
do nas goście, z którymi będziemy rozgrywać ten pierwszy mecz
oraz pozostałe drużyny z innych krajów. Ja wraz z gronem
pedagogicznym postanowiliśmy zorganizować bal na ich powitanie.
Przyjść na niego mają <b>wszyscy </b>uczniowie od czwartego roku
wzwyż. Strój na tą uroczystość także został przez nas
uwzględniony, lecz aby nie przedłużać w Pokojach Wspólnych
zostały rozwieszone ogłoszenia z tym związane. - Grant wziął
wdech i zakończył swoją przemowę tym, że łaskawie pozwolił
uczniom iść do swoich dormitoriów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
tylko dyrektor skończył wszyscy zebrani w Wielkiej Sali podnieśli
się ze swoich miejsc i pognali do wyjścia. Przepychali się
wzajemnie, aby jak najszybciej dojść do swoich pokoi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może skoczymy do Pokoju Życzeń? - zapytała Blackness, gdy ze
spokojem czekali aż wszyscy już opuszczą Wielką Salę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak dla mnie okay. - mruknęła Rage, a Luda, Serpent i Devil
pokiwali zgodnie głowami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A wy? - zapytał Devil elity Slytherinu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
My musimy jeszcze odrobić zadanie z astronomii. - odpowiedziała za
wszystkich Alie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To było jakieś zadanie z astronomii?! - Blackness zmarszczyła brwi
patrząc na Ludę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak widać było. - mruknął chłopak i wzruszył ramionami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja tam nie wiem po co wy na to jeszcze chodzić. - powiedział Devil,
gdy rozstawali się ze Ślizgonami przy drzwiach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Żeby poromansować pod gwiazdami. - zaśmiał się Max i w zamian
dostał od siostry po głowie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Auu... O co ci chodzi, idiotko? - dało się jeszcze słyszeć, gdy
trójka schodziła w dół do lochów, aby dotrzeć do swojego Pokoju
Wspólnego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
pozostał piątka uczniów Hogwartu zbliżała się już do Pokoju
Życzeń nagle ktoś wypadł zza rogu i wpadł z impetem w Rage.
Rudowłosa upadłaby gdyby nie szybko reakcja Serpenta, który szedł
centralnie za nią. Osoba, która w nią wpadła nie miała jednak
takiego szczęścia i miała naprawdę bliskie spotkanie z kamienną
posadzką.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Osobnikiem
tym okazała się Chiara albo Costanaza. Chwilę... Gdy brunetka
zaczęła gorliwie przepraszać Rage, tej udało się domyślić, że
to Costanaza, która była z nią w jednym domu. Chiara na pewno nie
byłaby zdolna do jakichkolwiek przeprosin. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nic się nie stało. - odparła mechanicznie Rage. - Gdzie się tak
śpieszysz? - zapytała, gdy Costanaza od razu po zebraniu się choć
po części z podłogi zaczęła szybko zbierać swoje rzeczy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Emm... Umówiłam się z siostrą, a ona nie lubi jak się spóźniam.
- wytłumaczyła szybko i pognała w swoją stronę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Coraz bardziej utwierdzam się w tym, że ta Chiara Lucchese to
naprawdę dziwna laska. - mruknął Devil, który zdążył już
doprowadzić Puchonkę do gniewu i przekonał się na własnej skórze
jak wygląda – choć z błahego powodu – wściekłość
dziewczyny. Kiedyś na zielarstwie Devil potknął się i przez
przypadek wysypał na nią ziemie wraz z nawozem. Mina Chiary mówiła
wszystko, nie trzeba było jej słuchać aby domyślić się, że
Devil jej zdaniem powinien zlizać z niej całą tą ziemię.
Profesorka ucząca tego przedmiotu dała dziewczynie szlaban i odjęła
punkty Hufflepuffowi za jej wydzieranie się na lekcji i obrażanie
Devila.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ona chyba powinna być Ślizgonką, a nie Puchonką. - powiedział
Luda, który akurat należał do Hufflepuffu. - Dzisiaj rano wydarła
się na pierwszoroczniaka tylko dlatego, bo ośmielił się stać na
jej drodze i musiałaby go okrążyć, aby dojść do wyjścia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ta cała Lucchese nie pasuje do Slytherinu. My jesteśmy opanowani, a
zemsty knujemy po cichu, nie ogłaszamy tego całemu światu. -
odpowiedział szybko Serpent, a Rage z niechęcią przyznała mu
rację.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ich
rozmowę przerwał fakt, że musieli wejść do Pokoju Życzeń, do
którego drzwi pojawiły się, gdy tylko Lily przeszła pod ścianą
trzy razy. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Pokój
do którego weszli miał dwie czarne ściany, a pozostałe dwie
wyłożone szarobiałymi cegiełkami. Pod jedną z szarobiałych
ścian stał czarny narożnik, a przed nim szklany stolik. Na
hebanowej podłodze pośrodku pokoju leżał biały, puchaty dywanik.
Pokój nie był zbyt duży, a oświetlały go halogeny znajdujące
się na suficie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Następnym razem wy ruszacie mózgami, bo mi wena twórcza się
skończyła. - warknęła Rage, patrząc na swoje dzieło krytycznym
wzrokiem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak chcesz. - mruknął Devil i rzucił się na kanapę. - Mogłaś
tu wstawić coś wygodniejszego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeszcze jakieś wymagania. - prychnęła Lily i w pokoju zamiast
narożnika pojawiło się pięć czarnych foteli, które wyglądały
na wygodne. Dla Devila jednak w tej chwili nic mogło być wygodne,
bo gdy narożnik zniknął on wylądował dupą na podłodze i na
pewno nie było to... Wygodne. - Mam nadzieję, że teraz ci lepiej.
- Rage uśmiechnęła się złośliwie do leżącego na podłodze
chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jest za*biście. - warknął blondyn.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy ich już do reszty po*bało? - zapytała Rage, gdy tylko
zobaczyła ogłoszenie na którym było napisane jak mają się
ubrać. Każdy uczennica Hogwartu miała się ubrać w suknie balową
jednak mogła ona być tylko w kolorze należącym do jednego z
domów. Za to każdy z chłopaków miał być ubrany w mugolski
garnitur, a koszula także miała być w takiej kolorystyce jak
suknie dziewczyn. - Ja nie idę na ten pieprzony bal.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz, że Blackness cię zabije jak się o tym dowie. - mruknął
Devil, który leżał na sofie stojącej nieopodal.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kiedyś trzeba umrzeć. - prychnęła i odeszła od ogłoszenia
siadając na fotelu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ona się tak łatwo nie podda i coś czuję, że zaciągnie cię tam
siłą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na pewno coś wymyślę, aby się wykręcić. - odpowiedziała, w
międzyczasie ze znudzeniem bawiąc się kosmykiem włosów. Zapadła
między nimi chwilowa cisza, która jednak została szybko przerwana
przez Rage. - Idziesz na ten nabór?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie wiem, może spróbuje, wiesz nigdy nie byłem aż tak dobry w
quidditcha. Mam nadzieję, że ty idziesz, bo przecież nie możemy
zmarnować twojego talentu. - zaśmiał się blondyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie wiedziałam, że jestem aż taka utalentowana we wszystkich
dziedzinach, za niedługo zrobisz ze mnie geniusza z eliksirów. -
zakpiła. - Może pójdę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
P... - Devil nie zdążył nawet dokończyć słowa, które miał na
myśli, bo do pokoju wpadł Albus, który zachowywał się tak
głośno, że nie dało się go nie zauważyć. Prowadził go Alec z
miną cierpiętnika. Brat Rage darł się tak głośno, że mógł
tym obudzić nie tylko całą wieżę Gryffindoru, ale i Ślizgonów.
Alexander chyba zrobił z tym coś wcześniej, bo nie weszło za nimi
całe grono pedagogiczne, ale teraz niestety już to nie działało.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
z ust brata Lily wyleciała kolejna wiązanka przekleństw skierowana
oczywiście do jego przyjaciela, dziewczyna podniosła się z fotela
i podeszła do tej dwójki. Rzuciła na swojego brata zaklęcie
wyciszające i <i>drętwotę</i>, a potem prze lewitowała go do jego
dormitorium. Oczywiście podczas drogi nie obyło się bez
przypadkowego uderzenia jego ciałem w ścianę. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
wróciła do Pokoju Wspólnego opadła na fotel, na którym siedziała
wcześniej, a ten naprzeciwko niej zajął Alec.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzięki. - westchnął głośno chłopak. - Rzuciłem na niego
wcześniej wyciszające, ale on je jakoś zdjął. Na szczęście
byliśmy wtedy już przy wejściu do pokoju więc nie udało mu się
obudzić żadnego nauczyciela.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bosko... A teraz powiedz mi gdzie ten idiota polazł tym razem? -
zapytała się, choć w rzeczywistości dobrze wiedziała jaką
odpowiedź usłyszy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Polazł do tego swojego kumpla, z którym mieszka i jak widać się
upił. Ja znalazłem go jak wyczołgiwał się z tajnego przejścia
do Hogsmead. Ciekawi mnie tylko jak on zdołał się teleportować. -
odpowiedział Alexander.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zabije tego sku*wysyna i mojego kochanego braciszka też, ale dopiero
jak wytrzeźwieje. - warknęła Rage. Albus od roku mieszkał z 5 lat
starszym od niego chłopakiem, który na pewno nie należał do
grzecznych chłopców, którzy chodzili codziennie do szkoły i
stronili od imprez – zresztą ona sama do takich dziewczyn nie
należała. Oczywiście ma to w dupie dopóki jej brat nie wraca do
Hogwartu i nie wydziera się jakby go ku*wa ze skóry obdzierali.
Właśnie po takich akcjach jej ojciec przyjeżdża do szkoły i
jakby nie było mało wydzierania się na jej brata to jeszcze jej
prawi kazania, aby nie brała z niego przykładu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To może ja już pójdę. - mruknął Alec i szybko poszedł do
swojego dormitorium, które dzielił z Albusem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zachowujesz się jak starsza, święta siostra, która nigdy nie
piła. - zaśmiał się Devil. - A wątpię abyś podczas mojej
nieobecności ze smutku i żalu przestała chodzić na imprezy.
Dodajmy, że nie jesteś od niego starsza.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mówił ci ktoś, że jesteś małym, podłym, wrednym... - zaczęła,
ale nie zdążyła dokończyć, bo zrobił to za nią ktoś inny, a
konkretnie Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Człowiekiem. - wyszczerzył się i puścił jej oczko.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Miałam coś innego na myśli. - mruknęła i spojrzała na niego
zmrużonymi oczami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Och, Rage masz dzisiaj chyba zły dzień. Może wybierzemy się jutro
po naborze do klubu Industrii. -zaproponował. - Nie widziałem ich
przez rok i stęskniłem się. - zrobił minę zbitego psa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay. - zgodziła się łaskawie. - Wiesz Hogwart chyba na mnie źle
działa. - zaśmiała się.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Albo brak faceta. - Devil od razu po wypowiedzeniu tych słów ze
śmiechem zaczął uciekać przed Rage, która podczas gonitwy już
planowała w jaki sposób go zabić.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam nadzieję, że Vogel się pośpieszy... I że będzie wyglądał
tak samo bosko jak zawsze. - westchnęła Blackness, gdy zostawiali
ją na trybunach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ją już do reszty popie*doliło? - spytał Devil wskazując na
dziewczynę, od której coraz bardziej się oddalali.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Musisz się przyzwyczaić. - zaśmiał się Luda.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Przecież on ma z cztery dychy na karku. - prychnął blondyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ma 23 lata tak dla ścisłości. - wetknęła swoje trzy grosze Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To dlaczego nie gra w drużynie quidditcha tylko siedzi w szkole? -
dopytywał się Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Miał jakąś tam kontuzje i nie mógł grać przez długi czas i
potem czekała go długa rehabilitacja... Bla, bla, bla. -
odpowiedziała mu Lily.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A skąd ty o nimi tyle wiesz? - tym razem do rozmowy wtrącił się
Serpent.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czytałam jego biografie, bo jestem jego fanką. - warknęła. - A
ten dupek co tu robi? - spojrzała z nieukrywaną pogardą na
białowłosego chłopaka, który stał kilka metrów przed nimi i
flirtował z jej kuzynką Rose. <i>Kolejna Słodka Idiotka do
kolekcji </i>przemknęło Rage przez
myśl.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Proszę wszystkich o podejście bliżej mnie, tylko błagam nie za
blisko, bo nie chcę zostać zgnieciony. - Lily przez głos Arnolda
została zmuszona do przeniesienia swojego spojrzenia na jego
sylwetkę. Trzeba dodać, że bardzo umięśnioną sylwetkę. - Na
początek chciałbym abyśmy się pogrupowali tak abym wiedział kto
o jakie stanowisko się ubiega. Proszę aby koło mnie stanęli
wszyscy, którzy chcieliby zostać ścigającymi w naszej drużynie.
- Obok Vogel'a stanęło 12 osób w tym Luda,
Serpent i Hades, większość
stanowili chłopcy, ale były tam też dziewczyny. - Dobrze,
podzielcie się na cztery grupy. Zagramy sobie dwa krótkie mecze.
Teraz poproszę szukających. - Tym razem wyszły 4 osoby w tym Rage.
Lily została przydzielona do grupy, w której był Serpent i jakieś
dwie dziewczyny, które kojarzyła z widzenia. - A teraz obrońcy. -
Podeszło do niego pięciu
chłopaków i z tej grupy jedynymi osobami jakie Rage kojarzyła był
Luda i Raphael Moliere. Vogel czwórkę od razu po przydzielał do
jakichś drużyny, a ostatniego, czyli Raphaela postanowił zmieniać
z chłopakiem z grupy, w której znajdowali się Lily i Serpent. Na
sam koniec zostali pałkarze i zdziwieniem większości chłopaków
był fakt, że znajdowało się tam kilka dziewczyn. Na dodatek na
każdą drużyną przypadało dwa razy więcej pałkarzy niż powinno
i dlatego każda drużyna miała czterech pałkarzy i musieli się
oni zmieniać. - Okay skoro już jesteście podzieleni możemy zagrać
mecz. Najpierw te dwie drużyny. - wskazał na nie ręką i okazało
się, że do jednej z nich należy Hades, a do drugiej Luda,
a reszta osób była jej znana tylko z widzenie, gdy mijała się z
nimi na korytarzu czy też miała z nimi jakiś szlaban.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Każdy
mecz miał się zakończyć albo po dziesięciu minutach gry, albo po
złapaniu znicza przez szukającego. Pojedynek pierwszych
dwóch drużyn zakończył się po dziesięciu minutach gry, ponieważ
żadnemu z szukających nie udało się złapać znicza. Ostatecznie
jeżeli patrzeć na punkty, w prawdziwym pojedynku wygrałaby drużyna
Hadesa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kolejne
dwie drużyny podeszły do Arnolda Vogel'a. Do jednej z nich należała
oczywiście Rage, Serpent, Raphael i reszta, a do drugiej Devil oraz
pozostałe sześć osób, nie licząc dodatkowych pałkarzy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Proszę dosiąść mioteł. - Gdy Lily usłyszała te standardowe
słowa, które słyszała przed każdym meczem w jakim grała od razu
podskoczyła jej adrenalina. Na
gwizdek piętnaście mioteł wzleciało do góry.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
zaczęła krążyć wokół boiska. Obserwowała przez chwilę to co
się działo na boisku, ale już po chwili wróciła do poszukiwań
znicza, którego jak na razie nie było widać na horyzoncie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">W
pewnej chwili zauważyła tłuczek, który szybował w jej stronę i
w ostatniej chwili zrobiła unik. Dwójka pałkarzy – chłopaków –
chyba nie interesowała się za bardzo drugim tłuczkiem, bo jak na
razie we dwójkę obserwowali tylko jeden.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
usłyszała gwizdek, rzuciła okiem na Arnolda, który właśnie
zmieniał pałkarzy w obydwóch drużynach oraz obrońcę w drużynie
do której należała. Z tego co zdążyła zauważyć ich obecny
obrońca był do dupy tak samo jak pałkarze. Teraz na boisko
wkroczyły dwie dziewczyny, które były o wiele lepsze od swoich
poprzedników.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
jednak nie miała więcej czasu na zastanawianie się nad
kompetencjami poszczególnych
graczy ponieważ zauważyła
złoty błysk przy pętli, której bronił Raphael. Szybko
poszybowała w tamtą stronę i spostrzegła, że mała złota
piłeczka znajduje się tuż obok ucha chłopaka. <i>Ja zawsze
mam takie szczęście </i>pomyślała
i przeleciała tuż obok chłopaka łapiąc piłeczkę, która niemal
jej uciekła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Po
gwizdku wylądowała z gracją na trawie i oddała znicza Arnoldowi,
schwał zarówno złotą piłeczkę jak i tłuczka. Kafla jednak
zostawił i przerzucał go z ręki do ręki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ponieważ nie zdążyłem sprawdzić jednego obrońcy, chciałbym aby
wszyscy ścigający go wypróbowali. Każdy po dwa rzuty. -
powiedział Vogel i rzucił kafla do Serpenta.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Po
chwili cała trzynastka wzbiła się w powietrze, a zaraz za nimi
nasz sędzia, który dokładnie obserwował każde ruchy zarówno
ścigających jak i obrońcy. Raphael przepuścił tylko jedną
piłkę, było już chyba przesądzone kto zdobędzie miejsce
obrońcy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na początku miałem zamiar wyniki ogłosić dopiero jutro... -
zaczął Arnold po wylądowaniu i zebraniu wszystkich uczniów wokół
siebie. Jego dalsze słowa niemal zagłuszył jęk protestu wydany
przez kilka osób. - … ale zmieniłem zdanie. Dowiecie się dzisiaj
wieczorem. - zaśmiał się i odszedł.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kogo j atu widzę? - zaśmiał się Daemon, gdy zobaczył grupkę
wchodzącą do klub. Waszej czwórki się spodziewałem – wskazał
ręką na Rage, Blackness, Serpenta i Ludę – ale ciebie nie.
Myślałem, że zostaniesz w tej swojej Ameryce na zawsze, a nie
tylko na rok. - Poklepał chłopaka przyjacielsko po plecach. -
Właśnie miałem dzwonić po resztę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wyścig? - zapytał Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
O tej godzinie? - mruknął z powątpiewaniem, jednocześnie kręcąc
głową. - Musimy przygotować się do akcji, a właściwie bardziej
to Peggy musi przygotować te swoje urządzonka do ciężkiej pracy.
- wyszczerzył się. - Przed chwilą dowiedziałem się o tym od
Industrii.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jaka akcja? - spytała Rage siadając na szklanym stoliku, który
stał za nią.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Industria cię udusi jak rozpie*dolisz mu kolejny stolik. - zauważył
uczynnie Dameon i sam też usadowił swój tyłek na stoliku. -
Podobno masz stary, dobry przyjaciel znów wkracza do akcji i idziemy
na hmm... Zwiady.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Debra tu była?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, ale krążyła w okolicach. Widzieliśmy jej samochód nie
daleko już kila razy w tym tygodniu. Wątpię, aby tylko
przejeżdżała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ciekawe czego oni znowu chcą? Chyba nie przypomnieli sobie po dwóch
latach o tej forsie. Przez tyle czasu mieli okazje, aby się
zemścić...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mam bladego pojęcia. - mruknął Daemon. - Ja idę zadzwonić. -
pokazał im telefon jakby na potwierdzenie swoich słów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Piątka
uczniów Hogwartu została na chwilę sama. Nie minęła jednak nawet
minuta kiedy rozległ się huk i z góry zaczęły spadać papiery,
które wylądowały wokół nich. Zaraz po nich pojawił się
Industria. On jednak nie spadł z góry i nie rozsypał się, tylko
zbiegł na dół po schodach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage złaź ze stolika. - warknął, a potem wyciągnął różdżkę,
machnął nią kilka razy i papiery znalazły się z powrotem w
teczkach, które zostały odesłane do jego gabinetu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Daemon miał rację, jęczysz jak po czterdziestce. - zaśmiała się
Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
On tak powiedział?! Zabije sku*wysyna. - mruknął pod nosem i
przytulił Lily oraz Blackness, które chichotały pod nosem,
wymienił też męskie uściski z chłopakami. Zatrzymał się jednak
chwilę dłużej przy Devilu. - A ty co tu robisz?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiedziałem, że wszyscy się za mną stęskniliście, ale nie
wiedziałem, że aż tak bardzo. - mruknął z ironią słyszalną w
głosie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bardzo mi przykro, że nikt cię nie kocha, ale mam lepsze powody
zmartwień. - Industria spróbował zrobić smutną minę, ale
wyglądała ona jak... No po prostu nie należała do udanych.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dziewczyna cię nie chciała? - spytała Rage. - Ja tam bym nie
marudziła. Urody nie ma, ale przynajmniej jest forsa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pieprzona materialistka już wiem dlaczego się tak do mnie
przyczepiłaś. - zaśmiał się i odwrócił do niej plecami, a gdy
ta już siadała na stoliku odwrócił się i spojrzał na nią
zmrużonymi oczami. - Złaź ze stolika.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak to jest po pięćdziesiątce. - mruknęła pod nosem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po czterdziestce, czy po pięćdziesiątce, zastanów się w końcu.
- spojrzał na nią rozbawiony.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<div style="line-height: 115%;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po pięćdziesiątce. - powiedziała i zrobiła minę obrażonego
dziecka.</span></span></span></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><br /></span></span></span></div>
<div style="line-height: 115%;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><br /></span></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; text-align: center;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">Dzisiejszy rozdział jest kompletną porażką. Przez całe dwa tygodnie nie miałam nawet czasu </span><span style="font-size: 14.6667px; line-height: 18.4px;">przysiąść</span><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;"> do komputera i cokolwiek napisać, a wszystko przez moją "kochaną" szkołę, która nie daje mi żyć. Napisałam go w dwa dni w przerwach między czytaniem przeróżnych lektur więc mogą tam się pojawiać jakieś dziwne, starożytne słowa, ale to nie moja wina... No może tak połowicznie moja.</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-10581301006844160692015-10-16T08:25:00.003-07:002015-10-16T08:30:13.298-07:00Rozdział 5<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mama ochotę ją zabić. - powiedziała Rage na powitanie, gdy tylko
przys</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">iadła
się do reszty.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co tym razem zrobiła? - zapytała ze znudzeniem Blackness. Od
początku roku nasłuchała się już tyle o Russell, że chyba już
nic nie potrafiłoby jej zdziwić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzisiaj chyba postanowiła zastawić na mnie pułapkę, czy coś w
tym stylu, bo gdy tylko Cassandra weszła do łazienki wylała się
na nią jakaś glutowata, śmierdząca maź, którą próbuję zmyć
od już od pół godziny. - odpowiedziała rudowłosa smarując tosta
dżemem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie wiedziałem, że ta twoja przyjaciółeczka jest taka hmm...
Wredna. - zaśmiał się Serpent. Kiedy usiadł wraz zresztą w
pierwszy dzień szkoły w Wielkiej Sali było słychać tyle szeptów,
że zagłuszały one nawet myśli.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A co chciałbyś ją zabrać do Slytherine'u? Jak dla mnie okay. -
mruknęła Lily tak, że nikt oprócz Malfoy'a siedzącego obok niej
nie mógł jej usłyszeć. - A poza tym żadna przyjaciółeczka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Drastyczne wydarzenia zmieniają ludzi. - zauważyła mądrym tonem
jakaś Krukonka, która siedziała najbliżej nich.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy prosił cię ktoś abyś się wtrącała? - zapytał Luda,
uśmiechając się sztucznie do dziewczyny, która niemal od razu
odwróciła wzrok. - Tak też myślałem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie chce nic mówić, ale chyba powinniście już iść na eliksiry.
- rzuciła Blackness z entuzjazmem. Ona nie chodziła już na te
zajęcia ponieważ </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">nie
miała odpowiedniej oceny z SUM-ów. Zresztą Luda także w nich nie
uczestniczył.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam nadzieję, że Vogel was nie zabije. - brunet posłał im uśmiech
i wyszedł z Wielkiej Sali, a zaraz za nim szła Chloe.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pochowajcie mnie z kluczykami od samochodu. - westchnęła Rage,
wstając od stołu i zgarniając swoją torbę z książkami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wszystkimi czy tylko tymi od nissana? - zapytał Serpent, który
szedł po jej prawej stronie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tylko tymi od nissana. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chyba naprawdę za długo nie było mnie w tym kraju. - mruknął pod
nosem Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Trójka
zeszła do lochów i stanęła przed salą do eliksirów przy której
stała już nieliczna grupa, która jeszcze uczestniczyła w tych
zajęciach. Bardzo trudno było dostać się na eliksiry i Lily sama
się zastanawiała jakim cudem udało jej się zdobyć odpowiednią
ocenę z tego przedmiotu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Nagle
drzwi od sali uderzyły z hukiem o kamienną ścianę i był to znak,
że wszyscy mają wejść do środka. Vogel siedział przy swoim
biurku przeglądając jakieś kartki pergaminu z niezadowoloną miną,
ale u niego taką minę można było uznać za zwykły wyraz twarzy
nie wyrażający niczego ponieważ taki grymas na jego twarzy widniał
codziennie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wszyscy
zajęli miejsca bijąc się o te na końcu sali. Rage i Devilowi
udało się wywalczyć jedną z ławek na końcu przy której usiedli
wyciągając książki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
profesor podniósł się i pokazał w całej okazałości ktoś kto
go nie znał mógłby się zacząć z niego nabijać. Vogel wyglądał
komicznie w obszernych szatach sięgających mu przed kostki, był
dość wysoki i kościsty, ale nie oznaczało to, że nie można było
uszyć na niego pasującej szaty. Mężczyzna miał krótko ścięte
czarne włosy, bardzo ciemne brązowe oczy oraz orli nos, z którego
większość się śmiała gdy miała stuprocentową pewność, że
Vogel ich nie słyszy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Proszę przepisać wszystkie ingrediencję potrzebne do sporządzenia
eliksiru Wiggenowego. - rozkazał cichym głosem profesor i zaczął
krążyć po klasie przypatrując się wszystkim uczniom podczas tej
pacy.</span></span></span></div>
<ul>
<li>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Pół
litra z soku z chorbotka</i></span></span></span></div>
</li>
<li>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>2
krople śluzu gumochłona</i></span></span></span></div>
</li>
<li>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>7
kłów chropianka</i></span></span></span></div>
</li>
</ul>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Comic Sans MS, cursive;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Pamiętasz,
że dzisiaj impreza? </i></span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Na
jej notatkach zmaterializowała się malutka karteczka ze starannym
pismem. Wiedziała, że to nie Devil, bo on pisał o wiele mniej
czytelnie więc jedyną osobą, która mogła to napisać był pewien
blondyn, który siedział po drugiej stronie sali w tym samym
rzędzie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lepszego
momentu nie mogłeś znaleźć na przypominanie mi o tym.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Comic Sans MS, cursive;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Ale
pamiętasz?</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Zachowujesz
się jak idiota, wiesz? Och sorry... Ty jesteś idiotą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Comic Sans MS, cursive;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Słyszałem
to już tyle razy, że zdążyłem się przyzwyczaić.</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
wróciła do pisania, ale jak można się było spodziewać nie było
jej dane długo „nacieszyć” się tą chwilą ponieważ kolejna
karteczka pojawiła się przed nią.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Comic Sans MS, cursive;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Ale
pamiętasz? :)</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Nie
ku*wa zapomniałam, że mam dzisiaj przyleźć do gniazda węży.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Comic Sans MS, cursive;"><span style="font-size: 11pt;"><i>No,
trzeba było tak od razu.</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Segoe Script, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Co
powiesz na dawkę Eliksiru Żywej Śmierci. Tylko dla ciebie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Comic Sans MS, cursive;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Nie
dzięki, chyba się nie skuszę.</i></span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Do
końca zajęć Rage wysłuchiwała na zmianę gadki Serpenta na temat
dzisiejszej imprezy, jęczenia Blackness w co ma się ubrać na
pożarcie przez węży oraz opowieści Devila o jakiejś nocy
spędzonej w nowojorskim klubie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Oczywiście
Lily o imprezie przypomniało się niecałe dziesięć minut przed
jej rozpoczęciem. Szybko pożegnała się z Alexandrem i po drodze
do dormitorium rzuciła w stronę Devila aby na nią zaczekał.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Szybko
wbiegła do dormitorium, które było całkowicie puste, lekko
zdziwiło to Rage ponieważ niemal zawsze w nim ktoś był. Długo
jednak się nad tym nie zastanawiała i zaczęła przekopywać szafę
w poszukiwaniu ubrań.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rzuciła
na pokój zaklęcie, która uniemożliwiłoby każdemu wejście do
dormitorium. Nie miała czasu na wchodzenie i wychodzenie z łazienki
więc postanowiła się przebrać bez tych wszystkich ceregieli.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Ubrała
się w krótkie, czarne spodenki oraz dość długą bluzkę bez
rękawów, która lekko prześwitywała i oczywiście była w kolorze
czarnym, bo jak mogłoby być inaczej. Do tego założyła czarne
zakolanówki oraz botki z kilkunastoma, małymi ćwiekami z na
pięcie, buty były na grubym obcasie. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Zrobiła
sobie ciemny makijaż typu <span lang="en-US">smokey eye</span>, a
usta pomalowała burgundową szminką, która była jedynym akcentem
kolorystycznym w tej całej czerni.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rozczesała
swoje rude włosy, które po całym dniu były cholernie rozczochrane
i wsadziła na głowę czarną czapkę typu smerfetka, która
idealnie pasowała do całej stylizacji.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
były już gotowa i miała wyjść szybko zgarnęła długi wisiorek
z podobizną smoka i zawiesiła go sobie na szyi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Zeszła
do Pokoju Wspólnego i od razu został obrzucona spojrzeniami
wszystkich tam zebranych. W końcu nie zawsze widzi się tak
wystrojoną Lilyanne Potter. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
ich zignorowała i szybko podeszła do swojego przyjaciela, który
siedział na sofie wraz z – niestety – jej bratem i jego kumplami
oraz jakąś dwójką blondynek, które ona kojarzyła z widzenia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Gdzie się wybierasz siostrzyczko. - Albus spojrzał na nią tym
swoim wiecznie znudzonym wzrokiem. Uwagę Lily przykuł jednak
kolejny kolczyk, który pojawił się w lewym uchu chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie twój interes. - Rage uśmiechnęła się do brata swoim
przesłodzonym uśmieszkiem i wbiła Devilowi paznokcie w ramię co
miało być dla niego znakiem, że mają już iść.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Na
szczęście chłopak zrozumiał o co chodzi i szybko podniósł się
z kanapy. Razem wyszli z Pokoju Wspólnego i szybkim krokiem ruszyli
w stronę lochów. Gdy doszli pod wejście do lochów zauważyli tam
Blackness i Ludę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No ile można na was czekać. - powiedział z udawaną naganą w
głosie brunet. - Dłużej nie mogłaś się stroić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie moja winna, że przypomniało mi się o tym dopiero dziesięć
minut przed wyjściem. - mruknęła nadąsanym tonem Lily.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz, zagadała się z Alekiem. - Devil sugestywnie poruszył
brwiami w górę i w dół.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ten idiota. - Potter wskazała na blondyna. - Zapatrzył się na
jakieś dwie laski siedzące z Albusem i ni ch*ja nie dało się go
od nich odciągnąć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Możecie już skończyć te miłe pogawędki, bo czekam na was od
piętnastu minut. - usłyszeli głos dochodzący od strony wejścia
do Pokoju Wspólnego Slytherinu. Oczywiście głos należał do
Serpenta, który stał oparty o kamienną ścianę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Miał
na sobie czarne spodnie z niskim krokiem, tego samego koloru T-shirt
z nadrukiem nazwy zespołu rockowego oraz glany. Włosy miała lekko
rozczochrane jak zawsze, a na rękach było widać jego tatuaże,
które były nowym nabytkiem w te wakacje - a zrobiły ich dość
sporo.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Bez
słowa weszli za Serpentem do Pokoju Wspólnego i od razu uderzył
ich dźwięk bardzo głośnej muzyki. Nie daleko było widać było
wijące się ciała w miejscu, które można było uznać za
prowizoryczny parkiet, ponieważ było tam zupełnie pusto, nie
licząc tańczących ludzi. W jednym kącie były poustawiane stolik
z alkoholem i jedzeniem, a pozostałe miejsce było zajęte przez
szmaragdowe sofy i stoliki wykonane z ciemnego drewna.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Blondyn
poprowadził ich do jednego z stolików przy którym siedziała
trójka osób – dwie dziewczyny i jeden chłopak. Jedna dziewczyna
miała fioletowe włosy z różowym ombre, a pozostała dwójka miała
czarne włosy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Stary, przedstaw mi swoje piękne koleżanki. - brunet uśmiechnął
się do Potter i Blackness uśmiechem, który z pewnością mógłby
powalić jakąś dziewczynę na kolana, ale na pewno nie tą dwójkę.
Zresztą same w myślach śmiały się z tej sytuacji, bo już
wyobrażały sobie minę chłopaka, gdy dowie się, że rudowłosa to
Lilyanne Potter.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jasne Max. - Blondyn posłał chłopakowi cwany uśmiech. On też już
wyobrażał sobie minę przyjaciela.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To jest Blackness. - gestem ręki wskazał na dziewczynę. - Ten to
Luda, a to jest Rage. Wam znana z pewnością jako Lily Potter.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co?! - krzyk niedowierzanie z ust tej trójki został zagłuszony
przez muzykę, ale osoby które znajdowały się blisko nich od razu
zaczęli się na nich patrzeć, jednak gdy zostali obrzuceni
spojrzeniem Malfoy'a od razu odwrócili wzrok.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No fakt nie przypomina za bardzo starej Potter. - mruknął Serpent.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie przypomina?! Wygląda cholernie... Echem. Inaczej. - zauważył
brunet.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiem co chciałeś powiedzieć. - zaśmiał się blondyn i już
otwierał usta by coś powiedzieć, ale Lily mu przerwała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na prawdę wzruszyła mnie wasza historia, - warknęła Rage. - ale
niestety chciałabym dzisiaj jeszcze usiąść na tyłku, bo stanie w
tych butach całą noc jakoś mnie nie kręci. A więc skończcie już
te swoje pogaduszki przedstaw nam swoich kochanych znajomych i do
ku*wy nędzy daj mi w końcu usadowić swój tyłek na tej cholernej
sofie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Też cię uwielbiam. - Serpent spojrzał na nią spod przymrożonych
powiek. - To jest Alie. - wskazał na dziewczynę o fioletoworóżowych
włosach. - A to Max i Izzy Zabini.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Proponuje wypicie bruderszaftu. - Luda usadowił się na sofie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ty jak zwykle o jednym. - Rage pokręciła z naganą głową.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jakbyś ty była lepsza.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiecie, że to przegramy, co nie? - zapytał Serpent patrząc jak
Alie rozgrywa ostatnią rundę w pokera grając z Max'em. Był remis.
- On nie potrafi grać w pokera.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Już widzę siebie bez koszulki kręcącego tyłkiem. - mruknął
Luda.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie jesteś jedyny. - warknął Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa mać. - gdy usłyszeli okrzyk Max'a byli pewni, że przegrał.
Jednak chłopak skoczył na równe nogi i zaczął odtańczać jakiś
dziki taniec. - Wygrałem! Wygrałem!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No dziewczynki wyskakiwać z bluzek. - zaśmiał się Malfoy i od
razu została w niego rzucona cienka tkanina, która była bluzką
Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kiedyś się zemszczę. - dziewczyna posłała mu groźne spojrzenie
jednak chyba nikt tego nie zauważył, bo wszyscy gapili się na
dziewczyny, ale na pewno nie na ich twarze. - Zemszczę się. -
mruczała dziewczyna pod nosem wdrapując się wraz z pozostałą
trójką na stolik, który akurat zdołał pomieścić ich czwórkę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Dziewczyny
słyszały jak czwórka chłopaków z którą przegrały pogania je,
ale one szeptały coś między sobą. Nagle Lily z niechęcią
machnęła różdżką i z głośników popłynęła zupełnie inna
muzyka.</span></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>...You
love how you push me to the point of crazy</i></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>And
I love when you're on your knees and begging for me</i></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>You
got me good with all these mind games</i></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>There
you go, you got my heart again...*</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Przez
naglą zmianę muzyki wszyscy przestali przez chwilę tańczyć by
zorientować się co się dzieje. Gdy niektórzy zobaczyli czwórkę
dziewczyn wyginającą się na stole od razu zaprzestała tańca na
dobre. A ci którzy na początku nie zdołali tego zauważyć od razu
dowiedzieli się tego od reszty. I teraz wszyscy wpatrywali się w
dziewczyny, które nawet po alkoholu nie czuły się dość swobodnie
na tym stole – no bo w końcu kto by się dobrze czuł w takiej
sytuacji.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
w końcu piosenka się skończyła czwórka dziewczyn zeszła ze
stołu z małą pomocą chłopaków i usiadły na sofie z minami,
które na pewno nie wyrażały zadowolenia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To może kolejna partyjka. - zaśmiał się Devil. - Teraz o innym
część garderoby.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chyba sobie kpisz. - warknęła Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak chcecie. - Serpent zaczął rozlewać alkohol, ale gdy tylko
nalał Blackness i Potter te wypiły trunek jednym haustem, i od razu
musiał uzupełnić ich kieliszki. Zresztą Alie i Izzy poszły za
ich przykładem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mam zamiaru cię rano targać do dormitorium. - Devil uśmiechnął
się kpiąco do Rage, który odwzajemniła mu się tylko złowrogim
spojrzeniem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz chyba prędzej ja ciebie, bo z tego co mi wiadomo to za dużo
nie piłeś w tej swojej cholernej Ameryce. - powiedziała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeszcze się przekonamy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Aby rozstrzygnąć waszą kłótnię proponuje zawody w piciu na
czas. - Max wyciągnął spod stolika kolejną butelkę z alkoholem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Coś czuje, że to nie skończy się dobrze. - mruknęła Izzy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zależy dla kogo. - Potter posłała wredny uśmieszek Devilowi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay. Kto wypije więcej w 30 sekund ten wygrywa. - Max rzucił jedną
butelkę Rage, a drugą jej przeciwnikowi. - Kto będzie mierzył
czas?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja mogę. - Luda wyciągnął swoją komórkę, na którą rzucił
zaklęcie, które chroniło go od zniszczenia w Hogwarcie – takie
same był rzucone na telefony Blackness i Rage. Choć nigdzie nie
mogli znaleźć zasięgu telefony nie raz im się przydawały na
przykład w takich sytuacjach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to zaczynamy. - zaśmiał się Max i gdy powiedział <i>„START”
</i>dwójka zawodników zaczęła pić prosto z butelki. Gdy minęło
30 sekund okazało się, że był nie mal remis, ale jednak
minimalnie wygrała Rage, która była z tego powodu bardzo
usatysfakcjonowana.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Po
chwili jakaś dwójka chłopaków podeszła do nich i zabrała ze
sobą Rage i Blackness, następnie zniknęły Alie i Izzy, które
zostały także porwane przez jakąś dwójkę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Po
kilkunastu minutach, gdy w końcu wszyscy byli w komplecie. Tak
pozamieniali się miejscami, że teraz Rage była wciśnięta
pomiędzy Serpenta i Max'a, Devil był otoczony Izzy i Blackness, a
Luda siedział na sofie tylko z Alie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiecie Ślizgoni nawet nie są tacy źli. - Potter zarzuciły ręcę
na ramiona chłopaków, którzy siedzieli obok niej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chyba wypiłaś za dużo. - zauważył Serpent.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście ciebie nie zaliczam do tego grona. - sprostowała
dziewczyna.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli jednak wypiłaś za mało. - powiedział Max i od razu napełnił
z powrotem wszystkim kieliszki. - No to wypijmy za nasz sojusz.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jaki sojusz do ku*wy nędzy? - zapytał Luda. - Żadnych sojuszy ma z
nimi złe wspomnienia. Zresztą chyba nie tylko ja.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Fakt. Żadnych sojuszy. - powiedzieli równocześnie Blackness, Devil
i Rage. - Jak już może być znajomość. - dokończył blondyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Niech wam będzie. Wypijmy za naszą znajomość.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Malfoy ty tleniony zboczeńcu zabieraj te łapy. - mruknęła sennym
głosem Rage, która spała w dość niewygodnej pozycji z głową na
kolanach Max'a.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Chłopak
w odpowiedzi na jej pretensjonalny głos mruknął coś tylko
niewyraźnie i zrobił ruch jakby chciał zakryć głowę poduszką,
ale coś mu nie wyszło ponieważ nie miał poduszki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rudowłosa,
gdy ten nie zareagował tak jak oczekiwała, załapała go za rękę,
którą ten oplatał ją w talii i przesunęła ją tak, że leżała
na nodze chłopaka. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
w końcu jakimś cudem udało jej się wyjść z plątaniny ciał
jaką tworzyli ona, Serpent i Max, zaczęła się przeciągać, bo
pozycja w jakiej spała naprawdę nie należała do wygodnych. Nie
zwracając uwagi na ciała, które leżały na podłodze i w innych
miejscach zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu swojej bluzki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Udało
jej się ją znaleźć dopiero po kilku minutach ponieważ najpierw
musiała przedostać się przez różne niespodzianki jakie zostały
jej pozostawione przez imprezowiczów między innymi górę pustych
butelek i jakieś opakowania po jedzeniu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Niestety
gdy tylko ją ujrzała nie za bardzo miała ochotę ją zakładać.
Była cała oblana alkoholem i było go czuć z pewnością na
kilometr. Nie miała zamiaru przejść przez całą szkołę w czymś
takim, bo z pewnością od razu czekałby ją szlaban, a zważając
na fakt, że miała już kilka w swoim planie nie chciała mieć
kolejnych w ten weekend. Przejście przez Hogwart w samym biustonoszu
też nie wchodziło w grę więc musiała coś skombinować.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Znów
przechodząc jakoś przez ten bałagan dotarł do drzwi, które
prowadziły do męskiego dormitorium w Slytherinie. Ponieważ nie
wiedziała gdzie mieszkają dwie dziewczyny, które wczoraj poznała
nie mogła pójść do dormitorium dziewcząt, a że kiedyś
dowiedziała się, które należy do Serpenta nie miała innego
wyboru jak tam pójść.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
w końcu odnalazła pokój nie zwracając na nic uwagi weszła do
łazienki. To co zobaczyła w lustrze mogłoby przerazić nie jedną
osobę. Wyglądała jakaś dziewczyna z mugolskich horrorów lub jak
kto woli zrozpaczona dziewczyna, która rozpłakała się w bardzo
mocnym makijażu. Niestety z tego co sobie przypomina nie płakała w
ostatnią noc.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Jej
makijaż, jeśli nadal można go tak nazwać, wyglądał okropnie.
Było on dość rozmazany, a rozmazany było naprawdę dużym
niedopowiedzeniem. Włosy był cholernie rozczochrane i odstawały na
wszystkie strony. Zostańmy przy tym, że wyglądała OKROPNIE.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">W
tej całej łazience na szczęście udało jej się znaleźć coś
czym udało jej się zmyć makijaż. Wygrzebała też skądś
szczotkę i rozczesała włosy przez co wyglądała już o wiele
lepiej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Weszła
z powrotem do części w której chłopaki spali i znalazła tam
szafę z której wyjęła czarny T-shirt z nazwą zespołu. Kiedy go
na siebie włożyła był o wiele za długi, sięgał jej do połowy
uda i zasłaniał spodenki przez co wyglądała dość komicznie. Nie
przejmowała się jednak tym, w końcu lepsze to niż paradowanie po
szkole w samym biustonoszu lub śmierdzącej bluzce.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Wróciła
do Pokoju Wspólnego i okazało się, że wszyscy zaczęli się już
budzić. Devil i Serpent byli już na etapie pełnej świadomości. A
reszta jeszcze hmm... Znajdowała się w swoich dziwnych pozycjach,
ale też już wracali do żywych.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam nadzieję, że nic nie zrobisz z moją koszulką. - powiedział
Malfoy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz miałam zamiar ją pociąć i spalić czy twoim zdaniem zalicza
się do zrobienia czegoś z tą koszulką. - odpowiedziała
dziewczyna uśmiechając się ironicznie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Możecie się zamknąć łeb mi pęka. - mruknął cicho Max.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak sobie życzysz! - krzyknęła Lily.</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-
Rage. - usłyszała zbiorowe jęknięcie i uśmiechnęła się z
satysfakcją. Takiej reakcji właśnie </span><span style="font-size: 14.6667px; line-height: 18.4px;">oczekiwała</span><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">.</span></span></span><br />
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;"><br /></span></span></span>
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">*Skrillex and Diplo - Mind (feat. Kai)</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-42037813062682553842015-10-04T10:44:00.002-07:002015-10-04T10:45:06.161-07:00Rozdział 4<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage,
gdy tylko się obudziła poczuła ramię oplatające ją w talii i
ciepły oddech na policzku. Na początku była zbyt zaspana by
zwrócić na to uwagę. Jednak gdy tylko </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">otrząsnęła</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">
się z resztek snu postanowiła sprawdzić do kogo owe ramię należy.
Przekręciła lekko głowę w prawą stronę i omal nie krzyknęła z
zaskoczenia. Jej głowę i głowę Malfoy'a dzieliły centymetry.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Szybko
odwróciła od niego głowę by Serpent, gdy się obudzi nie
pomyślał, że ona mu się przypatruje. Na pewno nie obyło by się
bez jego przemów o tym jaki to on piękny i o tym, że od zawsze był
przekonany o miłości Rage do niego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
szybko oswobodziła się z uścisku chłopaka i wyczołgała się z
łóżka aby nie obudzić ani Industrii, ani Serpenta.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Po
cichu przemknęła do łazienki i od razu gdy zamknęła za sobą
drzwi zrzuciła swoje ubrania by po chwili znajdować się już pod
strumieniem gorącej wody. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dopiero
po wzięciu prysznicu zorientowała się, że nie wzięła sobie
żadnych ubrań na zmianę. Owinęła się więc ręcznikiem,
rozczesała mokre włosy i dopiero wtedy wyszła z łazienki. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
stała już przed drzwiami do garderoby usłyszała głos, który
dochodził z łóżka, na którym jeszcze całkiem niedawno sama
leżała.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Fajny tatuaż.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wystarczyły
dwa słowa by Rage niemal upuściła </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">przytrzymywany
przez siebie ręcznik, jedyne jej okrycie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Hmm... Dzięki. - mruknęła i zniknęła za drzwiami garderoby,
które oddzieliły ją od spojrzenia tego blondwłosego chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Powoli
zaczęła się ubierać w krótkie jeansowe spodenki, czarny, luźny
T-shirt z nadrukiem i sandały na koturnie. Rage zapięła na ręce
bransoletkę z ćwiekami i założyła pierścionek na dwa palce.
Przy zakładaniu butów zawiesiła wzrok na tatuażu na swojej
stopie. Tatuażu, który przedstawiał węża. </span></span></span>
</div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-SI4Z9LAd3nyUehJw6cs5q2QHcH1VBLzafVDZM26f6pRYWm2xVj5bchdk4veJEuFII4H6o2ZD-A7G7-qRlB3sIYFnf105uq9FYHlRA2SnTIXdXkSNm9tLBIGh6K_UWP1-Tj51RORXagY/s1600/tatua%25C5%25BC+Lily+na+stopie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="304" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-SI4Z9LAd3nyUehJw6cs5q2QHcH1VBLzafVDZM26f6pRYWm2xVj5bchdk4veJEuFII4H6o2ZD-A7G7-qRlB3sIYFnf105uq9FYHlRA2SnTIXdXkSNm9tLBIGh6K_UWP1-Tj51RORXagY/s320/tatua%25C5%25BC+Lily+na+stopie.jpg" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
wyszła zauważyła, że nie tylko ona i Serpent już się obudzili.
Wszyscy z ekipy już krążyli po jej pokoju. Nigdzie nie widziała
Peggy, ale ta pewnie była już w łazience.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage musimy dzisiaj jechać na Pokątną.- zauważyła Blackness,
która wpadła do jej pokoju dosłownie przed chwilą i od razu
usiadła na fotelu. - Jutro Hogwart, a my nie mamy żadnych książek.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Fakt. - mruknęła rudowłosa wyciągając różdżkę i przywołując
listę z książkami, które powinna kupić. W tym roku chodziła na
Zaklęcia, Obronę Przed Czarną Magią, Transmutację, Zielarstwo i
Eliksiry. Mogłaby chodzić też na Opiekę Nad Magicznymi
Stworzeniami, ale jakoś nie miała ochoty marnować godziny czasu na
wysłuchiwanie o przeróżnych stworzeniach o których potem i tak
nie będzie nic pamiętać. - Zaczekamy na Peggy i Ludę, i wtedy
pojedziemy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak sobie życzysz. - Blackness wstała z fotela ukłoniła się
przed Rage i szybko wyszła z pokoju więc poduszka lecąca w jej
stronę trafiła w drzwi.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wspominałem może, że nienawidzę zakupów? - zapytał Luda, który
szedł obładowany torbami z książkami zarówno swoimi jaki i
dwójki dziewczyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzisiaj jakieś trzy razy, a w całym swoim życiu... Jest to tak
duża liczba, że nie mogę nawet jej powiedzieć na głos. -
odpowiedziała Blackness, która stała na stołku, a obok niej stała
starsza czarownica, która przypatrywała się jak miara mierzy
dziewczynę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Panno Mitchell może pani na razie zejść. - zakomenderowała
czarownica i gdzieś zniknęła wraz ze swoją miarką.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Długo będzie robiła tą cholerną szatę? - zapytał Luda kilka
minut później, który chciał już iść do sklepu z miotłami,
zresztą nie był w tym osamotniony. Lily, która swoje szaty dostał
już dawno też chciała już stąd wyjść. Czarownica, która ją
obsługiwała zdążyła już oddać jej szaty i zacząć mierzyć
jakiegoś młodego faceta podczas gdy druga kobieta dopiero co
kończyła mierzenie Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
W takim tempie to posiedzimy tu jeszcze z godzinę. - mruknęła
Lily, ze znudzeniem obserwując swoje paznokcie z każdej strony.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To może my pójdziemy... - zaczął Luda, ale nie dane mu było
dokończyć ponieważ starsza czarownica podeszła do Blackness i
kazała jej przymierzyć szatę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
dziewczyna w końcu otrzymała swoją szatę mogli wyjść ze sklepu
z szatami by skierować się do tego, w którym sprzedawane są
miotły oraz akcesoria do ich pielęgnacji.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
i Luda z entuzjazmem wkroczyli do sklepu, a Blackness zaraz za nimi z
cierpiętniczą miną.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dwójka,
która szła z przodu od razu skręciła w alejkę, w której można
było zobaczyć najnowsze modele mioteł zarówno tych wyścigowych
jaki i do gry w quidditcha. Przez chwilę się nimi zachwycali, ale w
końcu odeszli w stronę miejsca, w którym można było znaleźć
zestawy do pielęgnacji mioteł.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
i Luda podeszli do sprzedawcy i zapłacili za zakupy. Gdy mieli już
wychodzić zauważyli, że nie ma z nimi Blackness. Okazało się, że
brunetka flirtuje z jednym z klientów sklepu. Chłopak wyglądał
jak jedne z tych – w 100% - fascynatów quidditcha, więc Lily
musiała w myślach pogratulować dziewczynie, że udało jej się w
ogól oderwać wzrok tego gościa od mioteł.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Szybko
odciągnęli Blackness od chłopaka – oczywiście nie obyło się
bez pomruków niezadowolenia – i poszli do lodziarni Fortescue,
która została nie dawni odrestaurowana i teraz wyglądała o wiele
lepiej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Zajęli
stolik i zamówili lody, a po chwili już się nimi zajadali
rozmawiając o różnych bzdetach. Jednak w końcu ich rozmowa
przeszła na o wiele mniej przyjemne tematy, których głównym
„bohaterem” była Salome Russel.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No i jak ona na to zareagowała? - zapytała w pewnym momencie
Blackness, zatrzymując łyżeczkę w połowie drogi do ust.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nijak. Wygłosiła przemowę o tym, że cały czas ją oszukiwałam.
Uroiła sobie też, że ja ze Scorpiusem się przyjaźnimy. -
-prychnęła Rage. - No a potem sobie poszła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz, że mówiąc, że na VI roku wszystko się zmieni nie mieliśmy
na myśli aż takiego <i>wszystkiego.</i>-
mruknęła z lekkim rozbawieniem Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Teraz duet Salome i Lilyanne się rozpadnie na zawsze. - powiedział
Luda dramatycznym tonem. - Chociaż może Lil... Auu! - przerwał, bo
dostał od Rage łokciem w brzuch i w tym momencie próbował
równocześnie posyłać groźne spojrzenia i zwijać się z bólu.
Co – w przypadku spojrzenia – nie za bardzo mu wychodziło.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeszcze raz powiesz Lilyanne,
a obiecuje ci, że nie będę się hamować i zginiesz w ciężkich
mękach. - warknęła dziewczyna rzucając mu złowrogie spojrzenie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay! Okay! Już się nie odzywam Lilya... Au!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak teraz to on się na pewno już nie odezwie. - westchnęła
Blackness wstając od stolika,a zaraz za nią wstała Rage i Luda. -
Jedziemy do klubu?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mhm... Trzeba w końcu zrobić imprezę pożegnalną. - Luda
uśmiechnął się od ucha do ucha. <i>„I to na tyle z nie
odzywaniem się” </i>pomyślała
Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chcesz żebym wyglądała jutro jak zombie? - zapytała brunetka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ty nie potrzebujesz imprez by tak wyglądać. - zaśmiała się Lily.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam ochotę coś powiedzieć, ale się powstrzymam. - warknęła
brunetka wsiadając do swojego samochodu, który stał zaparkowany
przed Dziurawym Kotłem tak samo jak auto Rage i Ludy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja też cię kocham! - wrzasnęła Lily i zobaczyła rękę brunetki
wystawioną przez okno, która pokazywała jej środkowy palec.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Znowu szkoła. Nauka, wstawanie wcześnie i ględzenie nauczycieli. -
westchnął Luda siedzący na tylnych siedzeniach w nissanie Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ograniczenie imprez, chodzenie pod krawatem. - Dexter siedzący obok
niego postanowił go jeszcze bardziej dobić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
także nie uśmiechał się powrót do Hogwartu. Chodź ten rok i tak
zapowiadał się lepiej od poprzednich. W końcu mogli razem
zorganizować jakieś większe imprezy – w poprzednich latach
spotykali się w Pokoju Życzeń. Lily będzie musiała się też
jakoś zmierzyć z obrażoną na nią Salome, która była bardzo
wybuchowa i w każdej chwili Rage mogła się spodziewać kłótni.
Nie bała się jej, ale nie były jej potrzebne sceny na każdym
kroku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
Potter zatrzymała się przed dworcem Kings
Cross z ociąganiem położyła
kluczyki na wyciągniętej ręce Dextera i oczywiście zaczęła
wyliczać co mu zrobi jeżeli cokolwiek stanie się jej samochodowi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Wystarczyło
kilka minut by pojawili się na peronie 9 ¾. Od razu zobaczyli
czerwoną lokomotywę, którą była już przygotowana do odjazdu.
Młodzież co chwilę wsiadała do niego i wysiadała by pożegnać
się z rodzicami. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
widziała wiele znajomych twarzy, ale prawie tyle samo nie znanych
jej. Bardziej wrażliwe matki płakały w międzyczasie pouczając
swoje dzieci lub machając do tych, które siedzą już w pociągu, a
ojcowie pocieszali swoje żony.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
w tłumie mignęła blond czupryna, która z całą pewnością
należała do Serpenta, ponieważ brat Blackness przyjechał z nimi i
teraz odsuwał się od nich jak najbardziej, szukając wzrokiem
swoich kumpli.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Luda
i Blackness też po chwili zniknęli by przywitać się ze znajomymi
ze swojego domu, ale Rage długo nie była sama, bo gdy tylko
skierowała się w stronę pociągu dopadł ją Alec. Był to rok
starszy od niej prefekt Gryffindoru, z którym utrzymywała dość
dobre kontakty ze względu na jego znajomość z jej starszym bratem
Al'em.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Jednak
Albusa nie zauważyła nigdzie w pobliżu i za bardzo go nie
poszukiwała zakładając, że szwenda się gdzieś z jakąś laską
albo jest już w przedziale wraz zresztą jego paczki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Świetnie wyglądasz Ruda. - rzucił chłopak lustrując ją
wzrokiem. - Wiesz o wiele bardziej podobają mi się te spodnie od
tych twoich starych jeansów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mi też. - zaśmiała się Lily.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeśli szukasz Russell to widziałem ją w... - zaczął Alec, gdy
przepychali się przez tłum w pociągu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, nie szukam. - przerwała mu wchodząc w końcu do przedziału,
który był kompletnie pusty i zatrzaskując mu drzwi tuż przed
nosem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Nie
zdążyła jednak nawet usiąść, gdy drzwi od przedziału znów
trzasnęły, a do środka wpadła gromadka składająca się z
Blackness, Ludy i pewnego blondyna, którego poznała po samym
zapachu fajek.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Devil. - pisnęła i rzuciła się na chłopaka co kompletnie nie
było w jej stylu. Blondyn ten był jej najlepszym przyjacielem od
dzieciństwa i tak samo jak ona interesował się samochodami.
Wyjechał jednak dwa lata temu z rodzicami do USA, bo tamci mieli tak
załatwioną jakąś pracę. - Czemu nie powiedziałeś, że wracasz?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widzę, że nie próżnujesz Rage. - zakpił Serpent, który wpadł
do przedziału i zastał Lily i Devila w dość dziwnej pozycji.
Chłopak nie mal leżał na siedzeniu, a dziewczyna zaplotła mu nogi
wokół bioder i dodatkowo ręce zawiesiła mu na szyi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja o czymś nie wiem? - dopytywał się Devil, który spoglądał to
na przyjaciółkę to na przybysza. - Scorpius Malfoy dobrowolnie
wchodzący do przedziału, w którym siedzi Lilyanne Potter.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeszcze raz powiesz Lilyanne, a skończysz poćwiartowany na maleńkie
kawałeczki. - Rage posłała mu złowrogie spojrzenie i stanęła na
własnych nogach. - Serpent po prostu zaczął się zadawać z
normalnym towarzystwem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie chce nic mówić, ale słowo normalne nie jest tu na miejscu. -
zauważył uczynnie Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeszcze jedno słowo, a wyrzucę cię z przedziału. - warknęła
Lily siedząca już na miejscu przy oknie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
I tak wiem, że byś tego nie zrobiła. - blondyn posłał jej
promienny uśmiech. - Za bardzo mnie kochasz.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na razie pozwolę ci w to wierzyć.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Droga
do Hogwartu minęła im na żartach. Serpent nie został z nimi
długo, bo dziś mieli jeszcze sprawiać pozory wrogów na śmierć i
życie, więc Rage wraz z nim odstawili jeszcze kłótnie przed sporą
grupką uczniów. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Do
Hogsmead dotarli, kiedy słońce całkowicie schowało się za
horyzontem, a jego miejsce zajął księżyc, który zwiastował
pełnię za kilka dni.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
spojrzała na zamek, który widniał w oddali. Oświetlało go
światło księżyca, a w oknach było widać światło. Gdy była
młodsza czuła entuzjazm na samą myśl o powrocie do Hogwartu, ale
to były czas kiedy jeszcze prowadziła w miarę zwykłe i nudne
życie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Wraz
Blackness, Ludą i Devilem skierowała się do powozów, które
zostały przygotowane specjalnie na przybycie uczniów Hogwartu. W
oddali słychać było głos Hagrida, który nawoływał
pierwszorocznych. Widząc teraz przestraszone miny co po niektórych
nowych uczniów domyślała się, że starsze rodzeństwo
naopowiadało im głupot o tym, co też nie będą musieli zrobić by
dostać się do jakiegoś domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
tylko wysiedli z powozu Lily dostrzegła niedaleko Salome, która
szła w towarzystwie jednej z dziewczyn z ich wspólnego dormitorium
– Penryn. Rozmawiały ze sobą z wielkim entuzjazmem, jednak gdy
tylko Russell zauważyła przechodzącą obok nich Rage wraz zresztą
swojej ekipy od razu przerwała swoją wypowiedź. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">W
Wielkiej Sali nic się nie zmieniło od chwili kiedy ostatni raz w
niej była. Stoły stało na swoich miejscach, Tiara Przydziału
leżała na krześle stojącym przy stole nauczycieli, przy którym
tylko dwa miejsca były jeszcze nie zajęte.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Blackness
i Luda pożegnali się z ich dwójką i skierowali się do swoich
stołów by zająć miejsca przy reszcie swojego rocznika. Rage i
Devil usiedli zaś jak najdalej od stołu nauczycielskiego co było
dość zrozumiałe, bo byli osobami, które naprawdę nie miały
ochoty na słuchanie corocznych przemów dyrektora.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No a teraz łaskawie powiedz mi co się stało z Russell, że nagle
jej miłość do ciebie zamieniła się w coś zupełnie innego. -
powiedział blondyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Emm... Pokłóciłyśmy się na ślubie mojego ojca. Ona umyśliła
sobie, że gdy spotykałam się z Blackness i Ludą, tak naprawdę
przesiadywałam z Malfoy'em. - odpowiedziała znudzona powtarzaniem
tego po raz kolejny.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ona myśli, że ty i on...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie! Uważa, że jesteśmy przyjaciółmi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Skąd wiesz, że nie chciałem tego powiedzieć?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pieprz się.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Pierwszoklasiści
zostali wprowadzeni do sali. Wszyscy rozglądali się z
zaciekawieniem po pomieszczeniu, niektórzy z lekkim zdziwieniem.
Stanęli niedaleko Tiar, która po chwili ciszy zaczęła swoją
coroczną śpiewkę o cechach domowników wszystkich domów oraz o
ich zjednoczeniu aż w końcu znieruchomiała. Zastępca dyrektora
profesor Shaw, który uczył zaklęć, zaczął wyczytywać nazwiska.
Młodzi uczniowie siadali na małym taborecie, a tiara raz po raz
wykrzykiwała nazwę domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
jednak z tego tłumu pierwszaków zostały tylko trzy osoby, które
na dodatek nie wyglądały na jedenastolatków w Wielkiej Sali
zapanował szum. Przed wyczytaniem nazwisk tej trójki Shaw na chwilę
przerwał i rzucił na siebie <i>sonorusa</i> by być lepiej
słyszalnym.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
W tym roku do naszej szkoły dołączy trójka nowych starszych
uczniów z francuskiej szkoły magii dla chłopców oraz szkoły
hiszpańskiej. - cofnął zaklęcie i zabrał się za wyczytywanie
nazwisk. - Paphael Moliere.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ravenclaw! - krzyknęła Tiara Przydziału niemal od razu po
dotknięciu czarnych włosów chłopaka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chiara Lucchese. - po wyczytaniu tego nazwiska na krześle usiadła
brunetka, której mina była bardziej arystokratyczna niż ojca
Scorpiusa Malfoy'a, co było dość dużym wyczynem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Hufflepuff!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Costanaza Lucchese. - dziewczyna bardzo podobna do poprzedniej
usiadła na krześle, lecz ta miała już dużo bardziej przystępną
minę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Gryffindor!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Costanaza
rzuciła spojrzenie swojej siostrze, która ją zignorowała. Nowa
Gryfonka usiadła naprzeciwko Rage i Devila.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ile masz lat? - spytał prosto z mostu blondyn.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie słyszałeś, że kobiet nie pyta się o wiek. - skarciła go
Lily próbując udać ton swojej ciotki – Hermiony – co nie za
bardzo jej wyszło.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage nie bierz się lepiej za rolę Hermiony Weasley, bo nie jest
stworzona dla ciebie. - zauważył Devil.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak wszyscy wiemy, że ona jest niepowtarzalna. - powiedziała
kpiącym głosem Lily. - Ale zeszliśmy z tematu. Na którym roku
jesteś?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na piątym. - odpowiedział dziewczyna. - A wy?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na szóstym. - dało się słyszeć dwa głosy wypowiadające
równocześnie te same słowa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak samo jak moja siostra.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To ta druga laska? Wyglądała na su... - Devil nie dokończył, bo
dostał łokciem w brzuch od Potter.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lepiej weź się za jedzenie. - mruknęła dziewczyna wskazując ręką
na potrawy, któe przed sekundą pojawiły się na stole.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
na stołach pojawiło się jedzenie w Wielkiej Sali momentalnie
rozległ się gwar rozmów, wszędzie słychać było brzdęk
sztućców.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Devil
cały czas opowiadał Rage o roku spędzonym w Stanach Zjednoczonych,
a ona słuchała go z uwagą, lecz zanudzał ją na śmierć. Chłopak
uprzedzał ją, że nie wydarzyło się nic ciekawego, ale ona uparła
się aby jej opowiedział, co wcale nie wyszło jej na dobre.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rozumiem, że próbowałeś pie*dolić wszystko co się rusza, ale
jakoś ci to nie wychodziło. Dodajmy jeszcze, że były tam wyścigi,
ale ty za ch*ja nie mogłeś wyprosić rodziców, aby dali ci forsy
na samochód. - skróciła jego opowieść do minimum, gdy skończyła
już pochłaniać wszystko co miała na talerzu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Po
jakimś czasie momentalnie wszyscy ucichli ponieważ z miejsca
powstał dyrektor Scott Grant był to bardzo młody mężczyzna jak
na dyrektora Hogwartu – nie miał jeszcze czterdziestki – i
zawsze wpadał na jakieś „genialne” pomysły. W każdym roku
jest dość sporo atrakcji takich jak bale czy też konkursy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Dyrektor
standardowo zaczął wygłaszać swoją przemowę. Oczywiście
powtarzał to co w zeszłym roku. Na koniec tylko dodał coś o
jakiejś niespodziance i wszyscy mogli iść do swoich dormitoriów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Devil
i Rage szybko wyszli z Wielkiej Sali i nie czekając na resztę
Gryufonów zaczęli się przemykać tajnymi przejściami w stronę
wieży Gryffindoru.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-Tak
w ogóle to dlaczego ciebie nie przydzielali znowu do domu. -
zapytała Lily w drodze do wieży.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dyrektor chyba uznał, że nie zmieniłem się od ostatniego
przydziału i postanowił mnie zostawić w Gryffindorze. -
odpowiedział blondyn wzruszając ramionami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Po
chwili stanęli przed portretem Grubej Damy i dopiero wtedy
zorientowali się, że nie zapytali żadnego prefekta o hasło. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Zaczęli
zgadywać hasła, wymyślając co raz to dziwniejsze kombinacje, gdy
po raz enty nie udało im się go odgadnąć dało się słyszeć
głos Devila:</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa mać!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kobieto nie możesz nas po prostu wpuścić?! Znasz nas od dawna! -
warknęła Rage do Grubej Damy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Gdybym wpuszczała tak każdego to.. - kobieta przedstawiona na
obrazie nie zdążyła dokończyć ponieważ Rage znów zaczęła
zgadywać hasła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pie*dolnięte ryczące lwy. - Na jej słowa obraz w końcu się
odsunął ukazując im wejście do Pokoju Wspólnego. - Ale tak z tym
pie*dolnięte?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co za idiota wymyśla te hasła? - spytał Devil wchodząc do środka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Grant. - mruknęła Potter.</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Za dużo się nie pomyliłem.</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-60460171994827752872015-09-21T08:55:00.002-07:002015-09-21T08:55:44.973-07:00Rozdział 3<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Od
tygodnia Rage słuchała tylko o jednym. O ślubie jej ojca z Arianą
Mitchell. Próbowała jak najmniej przebywać w domu i wcale nie było
to takie trudne bo co chwilę </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">musiała</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">
gdzieś jeździć po jakieś rzeczy potrzebne do ślubu. </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Tym
razem została wysłane do pracy ojca aby przekazać mu jakąś
głupią karteczkę z wiadomością. Jakby Ariana nie mogła mu tego
przekazać przez jej telefon.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Zatrzymała
się przed dużym budynkiem i weszła do środka. Kręciło się w
nim dość sporo osób. Gdy w końcu zauważyła swojego ojca w tym
tłumie zaczęła się do niego przeciskać. Jednak gdy już przy nim
stanęła był zbyt zajęty oglądaniem gry aktorów by mogła mu
przekazać kartkę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Tak,
Harry Potter nie pracował w ministerstwie magii w którymś z
departamentów. Został reżyserem. Gdy tylko zakończyła się wojna
postanowił tak zrobić, bo nie chciał dostać jakiejś wysokiej
posady w ministerstwie tylko ze względu na to, że pokonał
Voldemorta. Wkręcił się do jednej z mugolskich szkół </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">filmowych
i w teraz jest jednym z najlepszych reżyserów w Zjednoczonym
Królestwie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Spojrzała
na aktora, który teraz właśnie odgrywał scenę śmierci.
Mężczyzna nie zdążył jeszcze „umrzeć” kiedy jej ojciec
zarządził przerwę. Podszedł do aktora i zaczął zwymyślać go
od nieudaczników nie to jednak było najlepsze. Rage musiała
powstrzymywać śmiech gdy Harry zakończył swoją przemowę
słowami: </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
… w pańskim sposobie umierania nie ma za grosz życia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
odchrząknęła i podała tą śmieszną karteczkę, przez którą tu
przyjechała, swojemu ojcu. Harry przeczytał ją i wyrzucił. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lily przekaz Arianie, że jak chce coś ode mnie to może do mnie
zadzwonić twoim telefonem albo swoich dzieci a nie wysyłać cię z
każdą bzdurą. - powiedział.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Też
tak uważam. - przytaknęła z zamiarem jak najszybszego wyjścia z
tego budynku i okrążeniem miasta za nim wróci do domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale w końcu jutro jest ślub więc ma prawo być zdenerwowana. -
zaczął. - Zresztą ja też nie jestem dzisiaj zbyt spokojny. Już
raz to przeżywałem więc powinienem wiedzieć, że tak będzie,
ale... - i w tym momencie przestała słuchać. Oczywiście nie na
darmo chodziła tyle lat na historię magii aby ktokolwiek zdołał
zauważyć, że wcale nie słucha swojego ojca. - Pamiętaj, że
dzisiaj jedziecie kupić suknię ślubną. Nie wiem czemu Ariana to
tak odkładał</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">a.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay. To może ja już pojadę. - mruknęła. - Lepiej przygotuj się
na telefony od swojej narzeczonej.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
***</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage jedziemy po sukienkę mojej mamy. - usłyszała od Blackness gdy
tylko weszła do domu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kogo samochodem? - zapytała z powrotem narzucając na siebie
skórzaną kurtkę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bez różnicy. - mruknęła brunetka męcząc się z zapięciem
butów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz możemy moim, ale coś czuję że wtedy twoja mama może
zwrócić śniadanie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nic dzisiaj nie jadła więc nie musisz się o nią martwić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ależ ja się nie martwię o Arianę tylko o mojego nissana.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To było do przewidzenia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
posłała w jej stronę uśmiech i wyszła z domu. Oparła się o
swój samochód, a zaraz potem dołączyła do niej Blackness. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
w końcu dołączyła do nich Ariana w granatowym kostiumie i
czarnymi włosami spiętymi w koka mogły jechać do salonu z
sukniami wieczorowymi. Oprócz sukni ślubnej Ariany, strój na jutro
miały sobie kupić też Rage i Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Podczas
drogi do sklepu Ariana była uczepiona pasów, którymi się zapięła.
Nie odezwała się ani słowem nawet wtedy, gdy Lily wyprzedzała
korek i miałaby czołówkę gdyby w ostatniej chwili nie wcisnęła
się na swój pas. Rudowłosa była pewna, że </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">po
prostu nie otwierała ust, bo nie chciała zwrócić kawy czy czegoś
innego co tam dzisiaj piła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
w końcu zaparkowały narzeczona Harry'ego jako pierwsza wypadła z
samochodu, a Rage miała ochotę się na ten widok zaśmiać. Ariana
od razu podeszła do jakiejś swojej przyjaciółki z którą się
umówiła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
ociągając się z zamknięciem samochodu weszła do sklepu jako
ostatnia z miną skazańca. Gdy tylko postawiła pierwszy krok w
sklepie została dokładnie zlustrowana wzrokiem przez
sprzedawczynię, </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">która
obdarzyła ją zdegustowanym spojrzeniem patrząc na jej strój.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
dobrze wiedziała, że ubrana w jasne, poprzecierane jeansy, czarny
T-shirt z napisem i skórzaną kurtkę nie za bardzo pasowała do
tego świata przeróżnych sukienek z tiulu, atłasu i innych
cholernych materiałów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Stanęła
obok Blackness, która przebierała w sukienkach i co chwilę
wyjmowała jakąś którą miała zamiar przymierzyć. Wpatrywała
się w nią chwilę po czym z westchnięciem zaczęła przeszukiwać
sukienki tak jak druga dziewczyna.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Myślisz, że czarny to odpowiedni kolor na ślub? - zapytała po
pewnej chwili Rage z dziwnym grymasem na twarzy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie, raczej nie. - mruknęła Blackness, która właśnie wchodziła
do przymierzalni z naręczem sukienek. - A poza tym powinnaś w końcu
coś przymierzyć, bo inaczej spędzimy tu cały dzień. -
powiedziała jeszcze brunetka i zniknęła za zasłoną oddzielającą
ją od reszty sklepu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
zgarnęła jedną z miętowych sukienek i zniknęła w przymierzalni
by po chwili już wymienić sukienkę na inną w kolorze szafirów.
Sukienka sięgała jej przed kolana i od pasa była rozkloszowana, a
koronka zakrywała dekolt i tworzyła grube ramiączka, odsłaniając
jednak plecy gdzie można było zobaczyć wycięcia w kształcie łzy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Zadowolona
wyszła z przymierzalni z sukienką w rękach, ale nie zdążyła
zrobić nawet kroku w stronę kasy, bo została zatrzymana przez
Blackness, która jakimś cudem zdołała już przymierzyć wszystkie
sukienki, które sobie wybrała i teraz trzymała w ręce tylko
jedną. Oczywiście chciała aby Lily ubrała się w swoją sukienkę
i jej się pokazała, ale dziewczynie udało się jakoś z tego
wykręcić i po chwili już stały przed kasą. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Jednak
nie mogły jeszcze wrócić do domu ponieważ Ariana otoczona jedną
z pracownic sklepu oraz swoją przyjaciółką chodziła od sukni do
sukni i nie mogła się zdecydować czy chcę suknię écru i czy
może jednak klasyczną białą.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
wraz z Blackness wyszły ze sklepu po dłużej chwili czekania na
matkę tej drugiej. Włożyły torby z sukienkami do bagażnika i
oparły się o samochód czekając na Ariane. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
wyjęła z kieszeni paczkę papierosów i wyjęła z niej jednego.
Odpaliła go i zaciągnęła się.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy ty nie miałaś rzucić? - zapytała brunetka oglądając
znudzona swoje paznokcie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz teoretycznie miałam zrobić wiele rzeczy. - zaśmiała się
Rage. - A poza tym to nie był mój pomysł tylko Industrii. Tylko on
może mieć takie głupie pomysły. A zresztą on też miał
rzucić...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz on przynajmniej próbuje się z tym ukrywać. - zauważyła
Blackness.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale nie za bardzo mu to wychodzi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Powiedziałam, że <i>próbuje</i>,
a nie, że do brze mu to idzie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Fakt.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A poza tym moja matka chyba już się szykuje do wyjścia więc
pozbądź się fajki, no chyba, że chcesz usłyszeć kazanie od
swojego ojca.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zachowujesz się jakbyś była moją matką, wiesz. - mruknęła
Rage, ale wyrzuciła niedopałek.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ariana
ze swoją przyjaciółką wyszły ze sklepu chwilę później i
od razu wsiadły do samochodu – ta pierwsza z niezbyt zadowoloną
miną co wywołało na ustach Lily lekki uśmieszek. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lilyanne zawieź nas jeszcze do Westfield Londyn* - usłyszała głos
narzeczonej jej ojca, która przerwała na chwilę swoją rozmowę z
przyjaciółką.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Zabiję
cię kiedyś za to Lilyanne. No i przy okazji za bycie szoferem.
Chociaż nie za to możesz zapłacić w inny sposób p</span></i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">omyślała
Rage i na jej ustach wykwitł lekki uśmiech, gdy ruszyła z piskiem
opon i w lusterku zobaczyła jak Ariana szybko łapie się pasów.</span></span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>***</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Od
rana w domu Potterów panował istny chaos. Prawie wszyscy chodzili w
kółko z góry na dół, z pokoju do pokoju, bo za każdym razem
czegoś zapominali. Wszędzie było widać pełno rudych głów
należących do Weasleyów oraz nieliczne innych kolorów. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Prawie
wszyscy ponieważ Lily, Blackness i reszta ekipy siedzieli w pokoju
tej pierwszej i spokojnie szykowali się na ślub Harry'ego Pottera
oraz Ariany Mitchell. Oczywiście dziewczyny nadal dopracowywały
swój dzisiejszy wygląd, ale chłopaki siedzieli teraz na łóżku
Rage i przyglądali się ich poczynaniom. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Właścicielka
pokoju w którym teraz przesiadywali też zresztą była już prawie
gotowa, dokańczała swój manicure by już po chwili siedzieć obok
chłopaków i rozmawiać z nimi o różnych mało ważnych rzeczach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Pewnie
siedzieliby tak dopóki nie byliby zmuszeni zejść na dół na ślub,
ale ich rozmowy przerwało czyjeś wejście do pokoju. Okazało się,
że to Serpent, który w garniturze wyglądał dość dziwnie. Jednak
trampki i ułożone włosy wyglądały znajomo.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dłużej się nie dało?! - krzyknęła Peggy z łazienki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz wciskanie się w to coś było strasznie nieprzyjemnym
doświadczeniem. - mruknął ze zmarszczonymi brwiami. - A poza tym
skąd wiedziałaś, że to ja?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kobieca intuicja.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Byłeś jedyną osobą, która mogła tu wejść, bo reszta jest tak
zestresowana, że kompletnie o nas zapomnieli. - wytłumaczył Daemon
nie odrywając wzroku od komórki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
To ty zaprosiłaś Russell? - zapytał Serpent kierując to pytanie
do Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie... - odpowiedziała przeciągle. Ona nawet nie wspominała
swojemu ojcu o koleżance z dormitorium. - I miło byłoby się
dowiedzieć skąd ona się tu wzięła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widziałem też resztę jej rodziny. - zauważył.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mów, że przyprowadziła tu swoje rodzeństwo! Całą piątkę?!
- Blackness z lekko zszokowanym wyrazem twarzy transumowtowała sobie
książkę w fotel.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widziałem tylko trójkę, ale możliwe, że reszta była... -
wypowiedź została przerwana przez kogoś kto wszedł do pokoju i
tym samym złamał teorie Daemona, który w końcu oderwał się od
telefonu i spojrzał na drzwi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Salome
Russell blondynka, której włosy w tej chwili były ułożone w tak
dziwny sposób, że nie można było zobaczyć gdzie jest początek a
gdzie koniec wparowała do pokoju. Ubrana w długą sukienkę
wyglądał dość dziwnie ponieważ zawsze można było ją zobaczyć
tylko w jeansach i T-shircie. Gdy się uśmiechnęła można było
zobaczyć jej aparat na zęby.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Jednak
uśmiech szybko zniknął na widok nie znanych jej osób. Stanęła
koło drzwi z wyrazem niedowierzania na twarzy wpatrując się w
każdego po kolei, a na końcu spoglądając na Lily, która
siedziała pomiędzy Dexterem a Industrią.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kim oni są? - zapytała z powrotem lustrując resztę wzrokiem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Moi znajomi. - odpowiedziała wolno Rage. - To jest In... Guy. -
wskazała na chłopaka po chwili zastanowienia nad jego imieniem. - A
to D... Joe, Larry i Leo oraz P... Margaret i Chloe.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chloe to nie jest córka narzeczonej twojego ojca? - zapytała
Salome.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak jest. - mruknęła Lily. - A tego dupka to chyba znasz. -
wskazała na Scorpiusa opartego o ścianę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">-
Od kiedy to wy się </span><span style="font-size: 14.6667px; line-height: 18.4px;">przyjaźnicie</span><span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;">. - dziewczyna spojrzała na nią ze
zmarszczonymi brwiami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ale my się nienawidzimy i nadal uważam go za kompletnie
popieprzonego Ślizgona, ale pewna sytuacja zmusiła nas do
tolerowania się. - Wszyscy znowu spojrzeli w kierunku drzwi, gdy
Rage skończyła swoje zapewnienia o niechęci do blondyna, ponieważ
do pokoju weszła kolejna osoba. Hades.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeszcze jedna osoba tu wejdzie w przeciągu kolejnych pięciu minut,
a chyba zmuszę was do rzucenia jakiegoś zaklęcia na ten przeklęty
pokój. - warknął Daemon.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czego chcesz? - zapytała Rage kierując swoje pytanie w stronę
Hadesa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Widzę, że straciłaś rachubę czasu. - zauważył z kpiącym
uśmieszkiem na ustach. - Zaraz zaczyna się ślub. Więc radzę wam
zejść na dół. - Białowłosy szybko opuścił pokój, a za nim
wyszła cała ich dziewiątka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ogród
wyglądał pięknie. Altana byłą przystrojona białym tiulem oraz
goździkami w tym samym kolorze, różowobiałymi liliami i frezją.
Droga do altany była usłana białymi płatkami kwiatów, a po obu
jej stronach stały krzesła przystrojone białym materiałem, były
one przewiązane złotą kokardą, za którą wetknięte były kwiaty
– dwa goździki i lilia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wszyscy
goście siedzieli już na wyznaczonych im miejscach i prowadzili
między sobą rozmowy. Jednak gdy z balonów lewitujących nad nimi,
dzięki rzuconemu zaklęciu, popłynęła muzyka wszyscy umilkli.
Nawet ekipa, która zdążyła już zająć swoje miejsca.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
spojrzała tam gdzie wszyscy czyli na początek drogi prowadzącej do
altany gdzie teraz pojawili się jej ojciec oraz jego najlepszy
przyjaciel – Ramsay.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ramsay
był to mężczyzna w wieku jej ojca, z którym Harry przyjaźnił
się odkąd ona pamiętała. Był on mężczyzną średniego wzrostu
z ułożonymi na wszystkie strony czarnymi włosami oraz niebieskimi
oczami. Gdyby spojrzał na tą dwójkę od tyłu ktoś kto nie
przebywał z nimi dość długo mógłby ich pomylić. Jednak Lily,
która widywała się z nimi od dzieciństwa – w końcu jeden był
jej ojcem, a drugi chrzestnym – potrafiła ich rozróżnić po
samym ułożeniu ramion.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Teraz
Ramsay i Harry byli ubrani w takie same czarne garnitury, a w
butonierkach mieli po goździku. Jej chrzestny jak to on posyłał
wszystkim kobietom powalające uśmiech, a do niej puścił oczko.
Zaś jej ojciec próbował uśmiechem – który za bardzo mu nie
wychodził – zamaskować swój strach, który widziała, gdy ich
spojrzenia się spotkały.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
Harry i Ramsay stali już w altanie z balonów popłynęła inna
melodia – marsz Mandelsona. Wszystkie spojrzenia skierowały się
na Ariane i można było usłyszeć westchnienia. Kobieta, która już
za chwilę miała się stać panią Potter wyglądała pięknie w
sukni ślubnej. Błyszczące drobinki na białej sukni odbijały
promienie słońca i gdyby było ich więcej Ariana mogłaby wyglądać
jak kula dyskotekowa., jednak była ich idealna ilość. Jej czarne
włosy były spięta w wymyślnego koka, na jej głowie widać też
było diadem, który przechodził w jej rodzinie z pokolenia na
pokolenie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Przed
kobietom szły dwie jej siostrzenice ubrane w proste, złote suknie
na cienkich ramiączkach przyozdobionych małymi, sztucznymi
brylancikami.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Panie i panowie. - rozbrzmiał melodyjny głos przedstawiciela
ministerstwa – wysokiego, rudego czarodzieja ubranego w
ministerialną szatę. - Zebraliśmy się tutaj, by świętować
zjednoczenie dwóch wiernych dusz...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
dyskretnie spojrzała na zebranych w ogrodzie gości. Widziała
znajome twarze członków jej rodziny oraz nieznane jej do tej pory
oblicza osób należących do rodziny Blackness. Nie które łatwiej
wzruszające się osoby płci pięknej trzymały w rękach
chusteczki.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Białe
chusteczki. Prawie wszędzie dzisiaj było widać biel. Biel w
kwiatach, biel w ozdobach, biel w dodatkach do niektórych strojów,
biel na twarzach przerażonych z jakiegoś powodu. Gdyby nie goście
wszystko byłoby białe. Tylko oni byli jedną, wielką, kolorową
plamą, która była wyjątkiem w tej bieli panującej dziś w
ogrodzie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Harry Jamesie Potterze, czy chcesz poślubić Ariane Florence
Mitchell...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Molly
Weasley, która, można powiedzieć, robiła dzisiaj za matkę
Harry'ego, łkała w koronkową, <i>białą</i> chusteczkę tak jak
kilkanaście innych kobiet.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
… a więc ogłaszam, że jesteście złączeni na całe życie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wysoki,
rudy czarodziej uniósł różdżkę nad głowami Harry'ego i Ariany,
z której wytrysnął deszcz srebrnych gwiazdek, omotujący ich
świetlistymi spiralami. Wybuchły oklaski i radosne okrzyki, a złote
balony nad ich głowami pękły, uwalniając rój rozśpiewanych,
rajskich ptaszków i małych, złotych dzwoneczków.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Panie i panowie! - zawołał czarodziej. - Proszę wszystkich o
powstanie!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
wszyscy podnieśli się z pozycji siedzącej, machnął różdżką.
Krzesła, na których siedzieli, uniosły się łagodnie w powietrzu
, a nad nimi pojawiła się krata z której zwisały kwiaty w
kolorach bieli. Krata ta tak jak altana była lekko przyozdobiona
tiulem, tym razem oprócz bieli pojawił się również złoty.
Pomiędzy wszystkimi gośćmi, którzy tworzyli teraz okrąg,
pojawiła się sadzawka jakby płynnego złota, która po chwili
stężała i stała się błyszczącym parkietem. Unoszące się do
tej pory krzesła, podzieliły się na grupki i ustawiły wokół
okrągłych stołów, które pojawiły się znikąd, były one
nakryte białym obrusem i przyozdobione podobnie jak krzesła, altana
i krata wisząca nad ich głowami. Na stołach oprócz talerzy,
sztućcy oraz szklanek i kieliszków stały już napoje zarówno
alkoholowe jak i te bez procentów. Kelnerzy zaś zaczęli już
chodzić między stolikami i roznosić jedzenie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wszyscy
zaczęli się rozchodzić by zająć przeznaczone dla nich miejsca.
Ekipie dano jeden, trochę powiększony za pomocą magii stolik, by
mogli się przy nim zmieścić oni i Salome Russell.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dexter
i Daemon od razu rzucili się na jedzenie. Jednak, gdy spróbowali
soku z dyni zaczęli wygłaszać przemowę o tym jak bardzo dziwni
muszą być ci czarodziej, że piją takie gówno. Zostali w tym
poparci przez Rage, której też nie za bardzo smakował ten napój.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Sally
zaś siedziała obserwując tylko towarzystwo, które śmiało się z
przeróżnych rzeczy, których ona nawet nie próbowała słuchać.
Jedyne z czego zdawała sobie sprawę to śmiech i rzucane jej
spojrzenia przez Lily i... Scorpiusa.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lily dlaczego mi nie powiedziałaś, że zadajesz się z Malfoy'em?!
Przecież wy nie potrafiliście w Hogwarcie ze sobą normalnie
porozmawiać, trudno wam nawet było wytrzymać w jednym
pomieszczeniu bez dogryzania sobie wzajemnie. - powiedziała Salome z
pretensją w głosie. Złapała ona Lily gdy ta odchodziła od
miejsca w którym bawili się goście. - Czuje się jak w jakimś
mugolskim serialu, w którym okazuje się, że dziewczyna którą
znałam przez tak długi czas okazuje się kimś zupełnie innym.
Jest osobą, która jest jej przeciwieństwem, dziewczyną która
zachowuje się i nawet odzywa zupełnie inaczej niż wcześniej. Kto
cię tak zmienił Lily?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A nie pomyślałaś, że może w szkole udawałam osobę, którą nie
jestem, bo tego ode mnie chciano. Powinnam być przykładną córką
Harry'ego Pottera, która ma same Wybitne i nigdy nie ląduje na
szlabanach, która nigdy nie pije czegoś co mogłoby zawierać choć
odrobinę alkoholu i nie uczestniczy w żadnych imprezach. Przez cały
ten czas byłam przeciętną dziewczyną, która trafiła do
Gryffindoru, bo tego od niej oczekiwano, dziewczyną której jedyną
rozrywką były kłótnie z chłopakiem, którego dom nigdy nie żył
w zgodzie z jej domem. - Rage cały czas mówiła cichym głosem.
Chciała powiedzieć to wszystko już dawno, wszystkim tym ludziom
którzy cały czas uważali ja za inną niż w rzeczywistości.
Dzisiaj zaś nadarzyła się okazja, a by powiedzieć to choć jednej
osobie z tej długiej listy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli chcesz mi powiedzieć, że Malfoy to twój przyjaciel, a ja
byłam tylko zabawką. Ofiarą tego całego przedstawienia! W
rzeczywistości gdy znikałaś nie raz pod pretekstem nauki w
bibliotece czy też samotnego spaceru po błoniach byłaś z tym
Ślizgonem, który ma wszystkich w głębokim poważaniu! - Lily
nawet gdyby chciała coś odpowiedzieć to nie mogłaby tego zrobić
bez krzyku ponieważ Salome, gdy tylko skończyła mówić skierowała
się w stronę gości i po chwili już zniknęła w tłumie.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage przechowasz nas dzisiaj u siebie? - zapytał Daemon, który
lekko się zawracał od wypitego alkoholu. Zresztą nie on jeden.
Większość gości nie była zbyt trzeźwa i na pewno nie była w
stanie się aportować. Nie mal wszyscy nocowali dziś w domu
Potterów, a nie był on jakimś zamkiem by mógł pomieścić on aż
tyle osób, więc Harry musiał teraz za pomocą magii powiększać
pokoje aby wszyscy mogli się jakoś zmieścić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jeżeli będziecie spali u mnie w pokoju na podłodze to proszę
bardzo. - mruknęła rudowłosa wchodząc do swojego pokoju. - Mogę
wpuścić do łóżka ze dwie osoby. Kto pierwszy ten lepszy. -
Wszyscy nagle rzucili się na jej łóżko więc szybko się
odsunęła. - Powiedziałam dwie osoby.</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
w końcu wstali łaskawie z jej łóżka okazało się, że na samym
dole leżeli Industria i Serpent, który też nie był jakiś
wybitnie trzeźwy. Rage westchnęła teatralnie i położyła się
między dwójką chłopaków. <i>Może jakoś to przeżyję
</i>przemknęło jej przez myśl nim zasnęła.</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-73078498703952871452015-09-10T11:40:00.002-07:002015-09-10T11:40:26.510-07:00Rozdział 2<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Jak
miło jest dostać przykazanie od ojca, aby przebrać się w coś
bardziej oficjalnego</i></span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">.
Rage kompletnie nie pocieszona wciskaniem się w jakieś kiecki szła
do swojego pokoju, a zaraz za nią podążał Hades, któ</span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">r</span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">y
od swojej matki usłyszał coś podobnego.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
weszła do swojego pokoju, a potem do garderoby w której w
większości można było zobaczyć skórzane kurtki, spodnie i
T-shirty. Wisiało tam też kilka </span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">sukienek
które zakładała raz może dwa w roku, gdy musiała się ubrać
dość elegancko.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Teraz
wzięła jedną z sukienek i zaczęła się w nią ubierać. Była to
szmaragdowa, koronkowa sukienka odcinana pod biustem. Zmieniła też
buty na </span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">czarne
szpilki i wyszła z pokoju. Niestety spotkała tam – znowu –
Hadesa. Chłopak był ubrany w czarną koszule oraz spodnie tego
samego koloru przez co wydawał się jeszcze bledszy niż normalnie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
zeszli do jadalni byli w niej już zgromadzeni wszyscy. Jej ojciec
oprócz jej braci zaprosił także Weasleyów, którzy nadal byli dla
niego jak rodzina. </span></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Pierwsze
co Rage rzuciło się w oczy – pomijając dużą ilość rudych
włosów – to fakt, że zostały tylko dwa wolne miejsca, które na
dodatek znajdowały się obok siebie. Oczywiście te miejsca mieli
zająć ona i największy idiota jakiego poznała w swoim nędznym
życiu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Twoja rodzina nie grzeszy urodą. - szepnął do niej Hades, gdy
usiedli obok siebie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ty inteligencją. - warknęła. - Mam cichą nadzieje, że już
nigdy cię nie spotkam. Ten dom jest wystarczająco duży bym mogła
cię unikać.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zapomniałaś o Hogwarcie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie zwracałam na ciebie uwagi przez ostatnie pięć lat. Teraz też
nie mam zamiaru.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A co jak ja będę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pieprz się Mitchell. Sorki zapomniałam nie masz jak. - Wymownie
spojrzała na jego krocze.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
***</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
</span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Zaraz
trafi mnie szlag. - mruknęła sama do siebie Rage, gdy zauważyła
jak jej kuzynki wpatrują się maślanym wzrokiem w tego idiotę
Hadesa.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zazdrościsz mi. - zaśmiał się obiekt westchnień płci żeńskiej
znajdującej się w tym pomieszczeniu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie przepadam za osobami tej samej płci. Różnimy się w wielu
rzeczach w tej także.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz mam ochotę cię udusić.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co cię powstrzymuje?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Fakt, że tylko chwilę mógłbym być szczęśliwy, bo potem twoi
bracia i ojciec zamęczyliby mnie na śmierć.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Potter
otwierała usta aby coś odpowiedzieć kiedy nagle koło nich
pojawiła się Rose. Jej znienawidzona kuzynka. Była w typie Hadesa.
Słodka Idiotka. </span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
nagle miała ochotę waln</span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">ąć
głową w stół. Od kiedy ona niby wie kto jest w typie tego
stworzenia?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<i><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Czy
wszystkie moje kuzynki są aż takimi idiotkami? z</span></span></i><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">apytała
sama siebie w myślach. Jedyną dziewczyną z jej rodziny, która nie
przypatrywała się Hadesowi była Victoire, która była narzeczoną
Teddy'ego no i oczywiście ich czteroletnia córka Sarissa.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Sariss
była metamorfomagiem tak jak jej ojciec. Dzisiaj wyglądała
nadzwyczaj normalnie i była wyglądała niemal jak matka. Kręcone,
blond włosy sięgały jej do pasa, a niebieskie oczy były okolone
długimi rzęsami. Dziewczynka była szczupła i wysoka jak na swój
wiek. </span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">W
tej chwili znudzona bawiła się widelcem i przypatrywała wszystkim
dookoła.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Próbujesz znaleźć jakąś mało puszczalską osobę ze swojej
rodziny? - usłyszała szept przy swoim uchu. Drgnęła lekko co
wywołało cichy śmiech Hadesa. - Wątpię abyś znalazła choć
jedną.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wspominałam już, że cię nienawidzę?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Kilka razy.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To dobrze. Nienawidzę cię.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
I vice versa.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<i>***</i></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lily mogłabyś zostać dzisiaj z Sarissą. - Zapytał ją Teddy,
który popsuł jej cały dzień ponieważ obudził ją o przed siódmą
raną dobijając się do domu. A że jej ojciec już wyszedł do
pracy wraz z Arianą Mitchell, a reszta mieszkańców nie miała
ochoty otworzyć drzwi. To Rage musiała z czołgać się po
schodach, aby wpuścić go do środka. - Wiesz Molly wyjechała na
kilka dni a wszyscy dzisiaj są zajęci więc nie mam gdzie jej
zostawić.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chcesz mi powiedzieć – spróbowała stłumić ziewnięcie co nie
za bardzo jej wyszło. - że chodzisz po domach i budzisz ludzi o tej
porze?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Brawo Potter bardzo pięknie połączyłaś fakty. - usłyszała za
sobą kpiący głos, który mógł należeć tylko do jednej osoby.
Rzuciła okiem na Teddy'ego, który wzrok miał utkwiony w tym
osobniku, który stał za </span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">nią.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Niechętnie
odwróciła się i </span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">jej</span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">
oczom ukazał się Hades w samych bokserkach i z rozczochran</span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">ymi
włosami. Jeszcze razy jej wzrok powędrował w stronę starszego
chłopaka, który nadal intensywnie wpatrywał się w białowłosego
dupka.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Teddy możesz przyprowadzić Sarissę. Daj mi tylko dziesięć minut
muszę się przebrać. - rzuciła i wbiegła po schodach by po
dziesięciu minutach stanąć z powrotem na dole już w innym stroju,
który na pewno nie przypominał jej piżamy.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Sarissa
i Teddy pojawili się chwilę później wraz z misiem i tym podobnymi
duperelami, które nie były nikomu do życia potrzebne oraz gadką
Lupina na temat czego Rage nie powinna jej dawać do jedzenia.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Kiedy
w końcu Potter pozbyła się nadopiekuńczego tatusia zatrzasnęła
za nim drzwi i wysłała czterolatkę do kuchni z informacją, że
zaraz do niej przyjdzie i uszykuje jej śniadanie. Najpierw jednak w
planach miała ściągnięcie z łóżka Blackness, która jako
jedyna w tym domu jeszcze spała.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Weszła
do jej </span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">pokoju,
wyciągnęła ró</span></span><span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">żdżkę
i machnęła nią kilka razy. Już po chwili brunetka zerwała się z
krzykiem z łóżka cała mokra. Posłała mordercze spojrzenie w
stronę śmiejącej się Rage i weszła do łazienki po drodze biorąc
suche ubrania.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Potter
wyszła z jej pokoju nadal z uśmiechem na twarzy i udała się do
kuchni. Na szczęście pomieszczenie wyglądało w miarę dobrze jak
na takie w którym właśnie przebywało czteroletnie dziecko.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Sarissa
siedziała na krzesełku i bawiła się swoimi zabawkami. <i>Jak
milutko... Przynajmniej nie lata po domu jak rok temu. </i></span></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
wzięła się za szykowanie śniadanie dla niej i dla Sarissy.
Pamiętając oczywiście o tym aby śniadanie dla czterolatki nie
zawierało żadnych składników, które spowodowałyby kompletne
zdemolowanie kuchni rzucanym na wszystkie strony jedzeniem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Postawiła
przed dziewczynką talerz z kanapkami i odwróciła się by uszykować
coś dla siebie. Oczywiście nie mogło się obyć bez jakiś
wypadków. Tym razem Rage przecięła się nożem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa mać. - mruknęła pod nosem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ku*wa mać. - powtórzyła Sarissa przez co Potter znowu się zraniła
w palec. Odwróciła się do dziecka, które znowu wróciło do
przerwanego posiłku. Postanowiła udać, że tego nie słyszała.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Pierwsza
zasada w dzisiejszym dniu. Zero przeklinania aby nie demoralizować
młodzieży.</i></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie dam rady. - warknęła do telefonu Rage jednocześnie obserwując
Sarissę, która siedziała na podłodze w salonie i robiła jakieś
głupoty.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
</i><i>Jak to nie dasz rady?!</i> - dało się słyszeć głos z
komórki.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po prostu mam dziecko na głowie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>Ale dzisiaj pierwszy wyścig Serpenta! Musisz przyjść.</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pieprzyć Serpenta.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>Słyszałeś Serpent mamy cię pieprzyć.</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zajebiście. Po prostu zajebiście. - zaczęła mruczeć do siebie
Potter.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
<i>Chyba pozbędziesz się jej do dziesiątej wieczorem?</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak z pewnością zauważyłeś wyścig zaczyna się za pół godziny
a Teddy'ego jeszcze nie ma.<i> </i>Jak mi się uda to przyjadę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
No to do zobaczenie.</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Schowała
telefon do kieszeni i wyszła z salonu by po chwili wejść do
gabinetu ojca, który znajdował się na piętrze. Harry siedział za
biurkiem przy jakiś papierach, ale gdy weszła oderwał się od nich
i spojrzał na swoją córkę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tato mógłbyś zerknąć na Sarissę dopóki nie przyjdzie Teddy.
Mam ważną sprawę do załatwienia. - powiedziała przeczesując
włosy ręką.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wszyscy macie dzisiaj ważne sprawy do załatwienia. - mruknął pod
nosem. - Czy chociaż jedno z waszej trójki nie może zostać w domu
wieczorem. - <i>Gdybyś wiedział tatusiu gdzie się szwendamy...</i></span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No proszę... Siedziałam z nią cały dzień. Teddy powinien za
chwilę przyjść. - zaczęła mówić proszącym tonem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz mam masę pracy.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No to może Ariana...</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ona też nie należy do osób leżących w łóżku cały dzień. -
Gdy Lily miała już wychodzić z gabinetu dodał. - Ale może
przydałaby mi się chwila przerwy.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
przejechała przez tłum i zaparkowała samochód tam gdzie reszta
jej ekipy. Wysiadła z samochodu i podeszła do Serpenta, Ludy i
Peggy. Pozostałej czwórki nie było widać mogłaby pomyśleć, że
ich nie ma gdyby nie fakt, że widziała ich samochody.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Trójka
rozmawiająca przy samochodzie blondyna nawet jej nie zauważyła.
Dopiero po nieudanej próbie przestraszenia ich – niemal
wylądowałaby na samochodzie przygnieciona przez Luda gdyby nie lata
praktyki i celny kopniak wymierzony w odpowiednie miejsce - zwrócili
na nią uwagę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak tam Hades? - spytała Peggy. - Nadal żyje czy może jednak jest
z nim już cholernie źle i szukacie odpowiedniej trumny. - Rzuciła
wzrokiem na Lude, który nadal miał twarz lekko wykrzywioną z bólu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Niestety <i>jeszcze </i>żyje. - mruknęła z niezadowoloną miną. -
Ale nie martw się już niedługo skończy się jego marny żywot.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No Serpent twoi przeciwnicy już na torze. - Yom pojawił się na
chwilę, ale nim zdążyli na niego spojrzeć jego już nie było.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Blondyn,
zaczął wsiadać już do samochodu, ale został zatrzymany przez
Peggy i Lude - życzyli mu powodzenia - oraz co go bardzo zdziwiło
Rage.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam nadzieję, że tego nie spie*dolisz bo inaczej zepsujesz moją
reputację <i>Wielkiego Sprawdzacza Umiejętności </i><i>i
Nauczyciela Niedouczonych</i><i>.</i> - rzuciła w jego stronę. - I
lepiej nie używaj <i>„dopalaczy”</i> - nakreśliła cudzysłów
w powietrzu – za wcześnie bo nie wyjdzie ci to na dobre.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Serpent
odjechał samochodem na pas startowy. Był czwartym i ostatnim
zawodnikiem. Po jego prawej stał żółty nissan a za kierownicą
widać było gościa, który przypominał goryla – góra mięśni z
dodatkiem nadmiernego owłosienia - po lewej srebrna honda a w niej
brunetka o azjatyckiej urodzie. Jego ostatnim przeciwnikiem był
jeden z kumpli Hadesa jeżdżący bordowym porsche. Rage zdawała
sobie sprawę, że jest to przeciwnik z którym Serpent będzie miał
najwięcej kłopotu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Twój blondasek przegra. - usłyszała głos za sobą. Nie musiała
się nawet odwracać aby wiedzieć do kogo należy.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Postanowiła
zignorować chłopaka, który jeszcze przed chwilą stał za nią i
podeszła do ekipy, którzy wpatrywali się w startujące samochody.
Na razie na prowadzeniu był Serpent, a tuż za nim jechał kumpel
Hadesa.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
do mety zostało im około 100 metrów Serpent stracił prowadzenie,
które utrzymywał niemal przez cały wyścig na ćwierć mili. Gdy
tylko wysiadł z samochodu otoczyli go wszyscy z ekipy, a Rage
usłyszała głos Daemona, który powtarzał cały czas <i>„</i><i>Impreza,
impreza, impreza” </i></span></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Zaśmiała
się pod nosem. On chyba zawsze myślał tylko o jednym.</span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Nikt
z ekipy nie był trzeźwy, a w szczególności Serpent, który
świętował swój pierwszy wyścig. Choć nie wygrał był
zadowolony, że przynajmniej nie skończył na ostatnim miejscu –
wtedy i tak by się upił, ale ze smutku. Nadal jednak próbował
trzymać poziom, bo z pionem było coraz gorzej.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chyba w tym twoim Slytherinie za dużo nie pijecie. - chłopak
usłyszał głos Rage tuż przy swoim uchu. Nawet nie wiedział kiedy
zdążyła się do niego przysiąść.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pijemy o wiele więcej niż wy. - warknął z wyższością, a jedyną
reakcją dziewczyny był cichy śmiech. - Chodziło mi o Gryffindor a
nie o ekipę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz jest kilka osób w Gryffindorze, które nie piją... - zaczęła
na co on uniósł brwi. Zawsze był przekonany, że Gryffindor pije
tylko sok dyniowy i co najwyżej... - piwa kremowego.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zakładam, że jedną z tych osób jesteś ty. - powiedział.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie. Ja towarzyszę moim domownikom w piciu kremowego. - gdyby
usłyszał to wcześniej z pewnością byłby skłonny w to uwierzyć,
ale niestety teraz już nie żył w świadomości, że Lily Potter to
grzeczna dziewczyna, która nie raz pokaże swój charakterek podczas
kłótni z nim.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście... - mruknął do siebie ponieważ Rage już nie było
ponieważ przed chwilą w tłum wciągnął ją jakiś chłopak,
którego on nie kojarzył co nie było dziwne ponieważ przecież nie
był tu stałym bywalcem od kilku miesięcy tylko od kilkunastu dni.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co tam misiek? - usłyszał jakiś nieznany mu do tej pory głos.
Przy sofie na której siedział stała dziewczyna o szarych włosach
z widocznymi ciemnymi odrostami związanymi w luźnego koka oraz dość
ciemną karnacją. Jej długie paznokcie pomalowane w przedziwne
wzorki wbijały się w jego ramię, a krótka, obcisła sukienka
odsłoniła jeszcze więcej niemal odsłaniając całe uda.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mów tak do mnie, bo czuję się jak ciota. - rzucił w jej
stronę, ale ta już go nie słuchała tylko paplała o jakiś
bzdetach z których jedyne co zachował w pamięci to to, że mówią
na nią Debra i, że jest byłą Daemona. Chociaż był skłonny
uwierzyć, że dziewczyna mówiąc to miała na myśli dziewczynę na
jedną noc.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
Debra chwyciła go za rękę i spróbowała podciągnąć do góry
spojrzał na nią lekko zdezorientowanym spojrzeniem, ale wystarczyła
chwila by domyślił się o co jej chodzi. </span></span>
</div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz zaciągnięcie mnie do tańca w tym momencie nie jest zbyt
dobrym pomysłem. - zaśmiał się, gdy ta ciągnęła go w stronę
tłumu ludzi, a on podążał za nią chwiejnym krokiem.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
A ja uważam, że to świetny pomysł. - powiedziała dziewczyna z
poważnym wyrazem twarzy, ale zaraz potem zaczęła histerycznie
chichotać. Pociągnęła blondyna tak, że niemal na nią wpadł co
mogłoby się wydarzyć nawet jeżeli nie byłby pod wpływem
alkoholu. Dziewczyna była nadzwyczaj silna jak na swoją drobną
posturę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>To
będzie naprawdę długa noc. </i></span></span>
</div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ciekawe gdzie go posiało tym razem. - rzuciła Blackness na co
wszyscy skierowali na nią pytające spojrzenia. - Nie mówcie, że
nie zauważyliście, że nie ma Serpenta.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja widziałem jak odchodził z jakąś laską więc jakoś nie za
bardzo mnie dziwi jego długa nieobecność. - zaśmiał się Luda.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Z jaką laską? - zapytała Rage podejrzliwie. To, że przed klubem
Industrii stali ochroniarze nie zmieniało faktu, że nie raz
pojawiali się tu nieproszeni goście, którzy próbowali się tu
wkręcić tylko po to by zrobić jakąś rozróbę.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bo jeszcze pomyślę, że jesteś o mnie zazdrosna. - Rudowłosa
usłyszała znajomy głos tuż za swoimi plecami. Nie zdając sobie
nawet z tego sprawy cicho westchnęła.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Myślenie nie jest twoją najlepszą stroną więc radzę ci tego nie
robić, bo papka którą masz w głowie zamiast mózgu może
ci się przegrzać. - warknęła na co jedyną reakcją Serpenta
był cichy śmiech.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
O tu jesteś misiek. - usłyszała przesłodzony głos i wtedy już
po prostu musiała się odwrócić. Gdy obok blondyna zobaczyła
Debrę nie mal udusiłaby się własną śliną. Choć dziewczyna
zmieniła się dość znacznie od ich ostatniego spotkanie poznała
ją bez problemu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Doskonale
pamiętała nieudane interesy z najstarszym bratem dziewczyny, a
fakt, że Daemon przespał się akurat z nią – najmłodszą i
najukochańszą siostrzyczką –nie
poprawił ich interesów ani nie sprawił, że zapałali do siebie
miłością.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Debra. - rzuciła cicho z pogardą tak, że muzyka niemal ją
zagłuszyła. Ten cholerny idiota jak widać wysłał ją na zwiady.
Fakt, że dzisiaj Serpent się ścigał nie był jakoś ukryty, a to,
że zawsze po wyścigach robią imprezy też nie był czymś nowym.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage jak miło cię widzieć. - szaro-włosa dziewczyna uśmiechnęła
się sztucznie.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Niestety nie mogę powiedzieć tego samego. - Była pewna, że jeżeli
wzrok mógłby zabijać dziewczyna przed nią byłaby już dawno
martwa.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dziewczyny wiem, że... -wtrącił się niczego nieświadomy Serpent,
ale od razu został uciszony przez zgodne <i>„Zamknij się!”</i>,
które usłyszał od strony dwójki dziewczyn, które cały czas
toczyły bitwę na spojrzenia.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Po co tu przyszłaś? -
warknęła niemiło w stronę dziewczyny.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
To nie można już legalnie wyjść do klubu by się trochę
rozerwać?</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Można, ale nie które osoby po prostu nie nadają się do takich
miejsc, a jedną z tych osób jesteś ty. - posłała w stronę
dziewczyny zimny uśmiech. - A teraz może masz już ochotę
przenieść się do innego klubu. Odprowadziłabym cię do drzwi, ale
jestem strasznie zajęta. Mam nadzieję, że sama trafisz.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie myśl się, że tak łatwo się mnie pozbędziesz. - powiedziała
jeszcze Debra i odeszła kierując się w stronę wyjścia. Rage
jeszcze śledziła ją wzrokiem dopóki nie zauważyła jak
dziewczyna wychodzi z klubu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">Chwyciła
Serpenta za koszule i pociągnęła w stronę miejsca w którym nikt
nie mógł ich podsłuchać czyli miejsca gdzie zawsze spotykali się
gdy mieli coś do obgadania. Usadziła go na sofie a sama zajęła
miejsce na jej oparciu.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pytała cię o coś? - spytała, ale widząc jego zdezorientowaną
minę dodała – Czy Debra pytała cię o coś związanego z ekipą.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pytała skąd wziąłem forsę na takie auto, a gdy powiedziałem, że
Industria mi je załatwił próbowała się dowiedzieć skąd on ma
aż tyle forsy, bo chyba nie wyciąga tyle na warsztacie i klubie.
Oczywiście nic jej nie powiedziałem. Pytała też co mam pod maską
bo... - nie zdążył dokończyć bo Rage uciszyła go machnięciem
ręki.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze, że myślisz choć trochę po pijaku i nic jej nie
powiedziałeś. - mruknęła. - Coś czuję, że braciszek Debry znów
wraca do akcji.</span></span></div>
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
O co wam tak właściwie chodzi z tą Debrą?</span></span></div>
<br />
<div style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dowiesz się jak wytrzeźwiejesz.</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-74316925173949228882015-09-04T09:06:00.000-07:002015-09-04T09:06:00.786-07:00Rozdział 1<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chodź Malfoy. Mówię to z niechęcią, ale jeździsz całkiem
spoko. Będę musiała żyć z myślą, że właśnie prawie ci
komplement. - westchnęła rudowłosa kierując się w stronę
wejścia do klubu. Weszli do środka gdzie przy jednym ze stolików
czekała już na nich reszta.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pott... - zaczął blondyn, ale przerwała mu nim zdążył
dokończyć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tutaj nie mówimy do siebie po imieniu czy nazwisku tylko po
przezwisku. Gdyby każdy znał twoje nazwisko, gdy zaszedłbyś mu za
skórę skończyłbyś jako trup lub w najlepszym przypadku z obitą
mordą. - wytłumaczyła mu siadając na sofie obok swojego
najlepszego przyjaciela – Industrii.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Industria
był z nich najstarszy i można było powiedzieć, że rządził w
ich grupie. Zawsze gdy był zdenerwowany zaczynał palić papierosy
jeden po drugim co było podobne do jej zachowania. Ona wtedy też
przeklinała, ale ten fakt można pominąć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
No i jak mu poszło? - zapytał brunet kierując to pytanie
oczywiście do niej – Wielkiego Sprawdzacza Umiejętności oraz
Nauczyciela Niedouczonych. <i>Chyba przyszyję sobie do ubrania taki
napis </i>przemknęło jej przez myśl.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Całkiem dobrze. - mruknęła Rage. Nie miała zamiaru prawić
komplementów temu idiocie. Po pierwsze to Malfoy, po drugie nie
poszło mu wcale tak dobrze, a po trzecie nie chciała dbać o wzrost
jego ego.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Całkiem dobrze? Poszło mi świetnie. - powiedział skromnie
Serpent. <i>Taa... Właśnie o tym ego była mowa.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie masz bladego pojęcia co to drifting, a gdy się ścigaliśmy z
łatwością cię pokonałam. I ty mówisz, że poszło ci świetnie.
- rzuciła znudzona. Fakt, że na wyścigach często zostawiała
swoich przeciwników z tyłu nie miał tu żadnego znaczenia.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Niby jakim cudem on miał cię pokonać skoro nawet my nie możemy
cię prześcignąć? - zapytał Daemon. <i>A ten jak zawsze musi
wtrącić swoje trzy grosze. Nie mógłby choć raz siedzieć cicho?</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Dzięki za prawienie mi komplementów, ale chyba nie po to tu
przyszliśmy. - powiedziała Rage – Zostaje co nie? - <i>Powiedzcie
nie. Powiedzcie nie. Błagam...</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zaczynam się czuć jak na rozmowie kwalifikacyjnej. Może zacznijcie
zadawać pytanie o moje doświadczenie i oto czy mam dzieci. - rzucił
z lekką ironią w głosie Scorpius. - Od razu mogę was uprzedzić,
że nie mam dzieci, a bynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zostaje, ale musimy mu załatwić samochód. - powiedział Luda
ignorując jego słowa. - Oczywiście potrzebujesz kogoś kto się na
tym zna. A tą osobą jest nasz Tigris. - Posłała mu spojrzenie
mrożące krew w żyłach, ale jak widać gość nie ma krwi... Albo
żył. - Co prawda Dexter też się zna, ale jego trafia szlag po
trzech, czterech odmowach. - Blondyn posłał mu spojrzenie spode
łba, ale jedyną reakcją tego człowieka bez krwi był uśmiech.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zaraz wracam. - Z miną cierpiętnika wyszła z klubu w którym
zbierało się coraz więcej osób. Wyciągnęła ze swojego
samochodu laptopa i wróciła siadając obok Serpenta. Włączyła
laptopa i zapytała. - Masz w ogóle jakiś typ? - pokręcił głową
na co jedyną reakcją było westchnięcie. - Moim zdaniem najlepsze
są...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">I
zaczęło się. Włączała przeróżne typy sportowych samochodów.
Pokazywała zarówno wersje coupe jaki i cabrio. Gadała o mocy
silników, przyczepności i innych rzeczach dotyczących danego auta.
Gdy rzuciła wzrokiem na chłopaka siedzącego obok niej zmarszczyła
brwi i spytała:</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rozumiesz chociaż połowę z tego co do ciebie mówię? - Gdy
pokręcił głową reszta zaczęła się śmiać. - Jacy ci ludzie są
niedouczeni na najważniejsze tematy naszego społeczeństwa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Może to? - wskazał na czarne auto. Wydawało mu się, że skądś
je zna, ale nie mógł sobie przypomnieć skąd.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak dobrze jeździło ci się samochodem mojego brata? - zapytała z
uniesioną brwią. Pokręcił głową. - Hyundai Genesis Coupe? -
wskazała na samochód, który pojawił się na ekranie komputera,
gdy zobaczyła jego błyszczące oczy zaśmiała się. - Chyba już
wybraliśmy, prawda? - pokiwał entuzjastycznie głową. Odłożyła
laptopa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Trzeba oczywiście uczcić, że dołączył do nas ktoś nowy... -
zaczął Daemon. - Kto idzie po alkohol?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zawsze wiedziałam, że tobie chodzi tylko o imprezy. - Rage
teatralnie westchnęła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A tobie nie? - uniósł brwi spoglądając na mnie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie zmieniaj tematu. Mówiliśmy o tobie, a nie o mnie. Wszyscy wiem,
że będziesz szybciej pijany ode mnie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tak, ale na pewno nie dlatego, że ty pijesz mniej...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czy ja coś takiego mówiłam. Ty po prostu masz słabszą głowę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Albo mniejszą wprawę.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak kto woli.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Pod
dom w którym mieszkała podjechało zielone Mitsubishi Eclipse. Od
razu rozpoznała samochód Blackness i wypadła z domu po drodze
zgarniając telefon i kluczyki do samochodu. Nie spodziewała się,
że przyjedzie do niej, bo wszyscy mieli się spotkać na miejscu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Wyszła
z domu i podeszła do brunetki, która czekała na nią oparta o swój
samochód. Nie miała zbyt zadowolonej miny co tłumaczyło jej
przyjazd do tego domu. <i> W moim CV muszę dodać nową profesję –
Pocieszacz strapionych. </i></span></span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Co cię do mnie sprowadza? - zapytała. <i>O ku*wa zaczynam gadać
jak psycholog.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Moja matka wychodzi za mąż. - westchnęła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
I co w związku z tym?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz normalnie bym się tylko dziwiła, że dożyłam tego momentu,
ale... - zrobiła krótką przerwę i dokończyła szybko. - Ona
wychodzi za twojego ojca.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co do ku*wy nędzy?!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Też się zdziwiłam.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Możesz mi wytłumaczyć dlaczego ja dowiaduje się o tym ostatnia?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz ja dowiedziałam się przed wyjściem i od razu przyjechałam
do ciebie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pocieszające. - warknęła Rage. - Wiedziałam, że się z kimś
spotyka, ale tak wyszło, że gdy chciał mnie z nią poznać ja nie
miałam czasu. Uznałam, że to i tak jedna z tych z którymi jest
przez chwilę i po tym już z nimi kończy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Witaj w klubie. - mruknęła Blackness. - Jedźmy już. Pogadamy
później.</span></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Rage
wsiadła do swojego samochodu i włączyła </span></span></span></span><a href="http://youtube.com/watch?v=Gd9OhYroLN0/">muzykę</a></div>
<div align="left" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>...Crawling
in my skin</i></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>These
wounds, they will not heal</i></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Fear
is how I fall</i></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Confusing
what is real...</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">*</span></span></span></i></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">R</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">uszyła
a zaraz za nią jechała jej przyjaciółka. Jej humor został
popsuty i miała ochotę go poprawić a mogły to zrobić dwie
rzeczy. Wygrany wyścig lub udana akcja. Oczywiście zdolna do tego
była też muzyka...</span></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Gdy
stanęła na światłach obok niej stan</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">ął</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
chłopak którego kochała z całego serca. Był znany jako Hades.
Miał białe włosy, nie platynowe jak Malfoy czy siwe jak staruszek.
Po prostu białe. Był posiadaczem niemal czarnych oczu w które
większość dziewczyn potrafiła się wpatrywać bez końca. Ona
była tą mniejszością. Chłopak </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">był
wysoki i </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">szczupły</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">o
ostrych rysach twarzy</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">.
Jeździł białym Ferrari 458 Italia i jeszcze nigdy gdy razem się
ścigali nie można było rozstrzygnąć kto wygrał. Nienawidzili
się jeszcze bardziej niż ona z Malfoy'em.</span></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Szykuj się na przegraną. - warknął w jej stronę, a dziewczyna
siedząca obok niego zachichotała. </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Oczywiście
typ Słodka Idiotka. Jak mogłoby być inaczej.</span></i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Mówisz tak za każdym razem. Jakoś jeszcze nigdy nie spełniłeś
swojej groźby – </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">prychnęła.</span></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzisiaj będzie inaczej.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Powtarzasz się, kochanie. - Ruszyła, bo w tym momencie pojawiło
się zielone światło. Otworzyła jeszcze okno i na pożegnanie
wystawiła przez nie rękę pokazując Hadesowi środkowy palec.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Już
z trochę lepszym humorem dotarła na miejsce wyścigów. Słyszała
mieszającą się muzykę, ponieważ z każdego auta można było
usłyszeć inną. Widziała dziewczyny, które pokazywały o wiele
więcej niż powinny oraz facetów, którzy z nimi flirtowali lub
przechadzali się od samochodu do samochodu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Ona
jakimś cudem przejechała przez tłum i dotarła na miejsce gdzie
zawsze zbierała się cała ich ekipa. Byli tam już wszyscy oprócz
Industrii, który miał coś do załatwienia i nie mógł dzisiaj
przyjechać. Po kilku minutach podszedł do nich Yom.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Yom
ze względu na kontuzje nogi, jakiej doznał podczas wyścigu, gdy z
prędkością dwustu kilometrów na godzinę uderzył w ścianę, nie
bierze już udziału w wyścigach, zamiast tego samemu je
organizując. Organizuje również inne zawody, których celem są
zakłady, w tym m.in. wyścigi motorówek. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
No to kto się dzisiaj ściga? - zapytał ich odsuwając megafon o</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">d</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
ust. Gdy Rage chciała już powiedzieć że ona przerwał jej mówiąc.
- Oczywiście wiem, że ty. Pytam reszty twoich przyjaciół. -
jedyną reakcją na jego słowa było prychnięcie. Gdy już skończył
rozmowę z pozostałymi znowu zwrócił się do rudowłosej. - Hades
już na ciebie czeka. Stawka tak jak zawsze, </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">s</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">amochód
oraz dwa </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">patole.
Mam nadzieję, że w końcu ktoś wygra.</span></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Rage
podjechała na pas startowy. Tak jak mówił Jom Hades już na nią
czekał. Zmierzyli się wzrokiem, a ona odwróciła wzrok by spojrzeć
na Yoma, który powiedział lekko znudzonym tonem:</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zwycięzca zwija forsę i auto przeciwnika. - Po chwili wrzasnął za
siebie. - Ludzie złazić z trasy do cholery!</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dwie
dziewczyny dały im nawigację, aby jechali dobrą trasą. Jej
osobiście zdarzyło się kiedyś zjechać z trasy co mogłoby się
skończyć przegraną, ale – swoim sposobem – wróciła na nią i
wygrała wyścig. Jej kochane auto miało potem trochę zmaltretowaną
maskę ale Dexter sprawił, że znów jej samochód wyglądał jak
nowy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Na
tor wszedł jakiś brunet z azjatycką urodą i bronią w ręku. Gdy
usłyszeli huk wystrzału ruszyli z miejsca omijając bruneta, który
od razu potem zszedł z drogi. Dwa samochody zniknęły za zakrętem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Oczywiście ruch nie jest zamknięty. - wrzasnął za nimi Yom. - Ale
to chyba wiecie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dexter
i Daemon wymienili rozbawione spojrzenia. Rage ścigała się z
Hadesem już tyle razy, że spodziewała się przeróżnych tras. Raz
musieli sobie wybrać partnerów, którzy pomogliby im w wygraniu
wyścigu – nie mógł to być nikt z ich przyjaciół. Choć jakiś
chłopaka dał prowadzenie Hadesowi nie udało mu się go utrzymać,
bo Lily wyrównała się z nim tuż przed końcem.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily,
gdy zauważyła dziesiątki aut, które jechały prostopadle do nich
nie była za bardzo zdziwiona. Po Yomie można się było tego
spodziewać. Jakimś cudem udało jej się przejechać przez sznur
samochodów chodź nie obyło się bez szkód. Oczywiście uszkodzone
były przypadkowe samochody, a nie jej nissan. Kilka metrów przed
zakrętem usłyszała kobiecy głos:</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>-
Skręć w lewo.</i> - Wciskając sprzęgło zaciągnęła ręczny i
wjechała w wąską uliczkę. W lusterku zauważyła, że Hades
siedzi jej na ogonie i to dosłownie. Przyśpieszyła. Miała zamiar
w końcu wygrać z nim wyścig.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Zza
zakrętu wyłoniły się dwa samochody. Czarny nissan miał przewagę
nad białym ferrari, małą ale przewagę. Okazało się, że na
ostatnich metrach trasy był wylane olej. Rage w porę to zauważyła
i udało jej się zapanować nad samochodem. Hades jednak nie miał
tyle szczęścia i skończyło się zjechaniem z trasy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
przekroczyła linię mety i obróciła swój samochód w stronę z
której przyjechała. Ominęła gratulujących jej wygranej i
podeszła do samochodu obok którego stał Hades.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nic ci się nie stało kochanie? - kątem oka spostrzegła jak
chłopak podnosi brwi. - Nie martw się nie mówię do ciebie tylko
do <b>mojego –</b> wypowiedziała to słowo z naciskiem. -
samochodu. - Wyciągnęła rękę na którą on niechętnie położył
kluczyki. - Interesy z tobą to sama przyjemność.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Serpent. - rzuciła kluczyki w stronę chłopaka. - Pomożesz mi
później zaprowadzić samochód do mojego garażu. Ja nie mogę
prowadzić dwóch naraz, a twój samochód – jak słyszałam –
jest jeszcze dopracowywany.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Luda mówił, że powinniśmy skończyć jutro.- powiedział chowając
kluczyki do kieszeni czarnych jeansów.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli będziesz się mógł ścigać... - mruknęła z błyskiem w
oku.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Rage nawet o tym nie myśl. - zaśmiał się ktoś obok niej. Okazało
się, że to Daemon. - Chcesz pozbawić Serpenta samochodu od razu po
tym jak go dostał.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie pomyślałeś o tym, że mogłabym się z nim ścigać tylko dla
poczucia adrenaliny. Oczywiście na nie zamkniętej drodze. Albo dla
satysfakcji, że kogoś pokonałam...</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wątpię. - gdy usłyszał prychnięcie zaśmiał się. - Martw się
lepiej o to abyś nie skończyła jako trup bo gdyby spojrzenie mogło
zabijać już dawno leżałabyś martwa, a twoim zabójcom byłyby
Hades.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Wiesz gdy spojrzenie mogło zabijać to on byłby martwy już
kilkaset razy a ty razem z nim.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Też cię kocham.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Cała
ekipa wpadła do klubu, który należał do jednego z nich, który
był nieobecny. Zdążyli tylko usiąść przy stoliku, który zawsze
zajmowali, gdy zadzwonił telefon jednego z nich – Daemona. Po
krótkiej rozmowie ogłosił ściszonym głosem:</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dzwonił Industria. Jest akcja. Potrzebni trzej kierowcy i do tego
jeszcze trzy osoby. Na pewno jedzie Rage, bo potrzebny nam ktoś do
ciężkiej roboty. - Dziewczyna mruknęłam pod nosem coś co
brzmiało jak „Dzięki”. - Kto jeszcze jedzie?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Prościej by było zapytać kto nie jedzie. - rzuciła Peggy. - Ja
mogę zostać i umierać z tęsknoty. Mam nadzieję, że zobaczę was
wszystkich po powrocie. - zaśmiała się. - Raczej nie będzie wam
potrzebny haker.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie martw się nie będziesz kompletnie wykluczona. Serpent szykuj
się na pierwszą akcje. - Daemon poklepał chłopaka po ramieniu. -
Będziesz kierowcą tak jak Luda i ja.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
A teraz w skrócie wytłumacz o co chodzi. - powiedziała Rage
spokojnie. - Uwielbiam wykonywać moją brudną robotę.</span></span></span></div>
<div align="center" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Serpent
obserwował jak Luda wraz z Blackness odjeżdżają z dwoma nowymi
samochodami. Teraz do tego przygotowywali się Daemon i Dexter. Ten
pierwszy kierował, a drugi chłopak musiał odpowiednio zaczepić
się o hak. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Największą
uwagę jednak zwrócił na Rage. Właśnie była w połowie
odczepiania lawety od ciężarówki. Na tej też stały dwa
samochody. </span></span></span>
</div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
odjechały też te dwa samochody kierowca ciężarówki zorientował
się, że coś jest nie tak. Zaczął hamować, a Serpent, który
zorientował się trochę późno musiał wrzucić wsteczny. Jego
zadanie polegało na przewozie Rage, która przy ostrym hamowaniu
ledwo się utrzymała i teraz wisiała na jednej ręce.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
kierowca już się zatrzymał i zaczął wychodzić z wozu
Scorpiusowi udało się podjechać do dziewczyny, która wślizgnęła
się przez okno do środka samochodu. Szybko odjechali z miejsca
zdarzenia i skierowali się do miejsca w którym byli umówieni ze
wszystkimi.</span></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">Lily
wyciągnęła ze schowka jakąś płytę i włączyła </span></span></span></span><a href="http://youtube.com/watch?v=wJdfPRAX5-M&t=22/"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span lang="pl-PL">muzykę.</span></span></span></span></a></div>
<div align="left" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>...You
are my nemsis</i></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><i>The
one I can resist</i></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">I
got a one-tra</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">ck</span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
mind...**</span></span></span></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
</span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Nie
wiedziałem, że słuchasz takiej muzyki. - rzucił, gdy stali na
czerwonym świetle.</span></span></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie mogłeś wiedzieć w końcu nie jesteśmy przyjaciółmi. A poza
tym w szkole nie wyglądam jak ktoś kto słucha takiego typu muzyki.
Chodzę w jeansach i rozciągniętych swetrach co robi ze mnie bardzo
zwykłą osobę, która jest grzeczna i prawie nigdy nie ląduje na
szlabanach. - zaśmiała się Rage.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Krytykujesz sama siebie. - uniósł brwi.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja nie krytykuje siebie tylko tą osobę, którą udawałam przez
pięć lat w Hogwarcie. W tym roku to się zmieni.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Niby dlaczego?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Postanowiliśmy się ujawnić.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Postanowiliśmy? Liczba mnoga. To ktoś z naszej ekipy jeszcze chodzi
do Hogwartu?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zapomniałam, że jesteś mało spostrzegawczy. - westchnęła. -
Blackness i Luda. Kiedyś chodził też Industria. Był na tym samym
roku co mój brat – Jim. Blackness jest w Hufflepuffie, Luda w
Ravenclawie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Lude chyba kojarzę, ale Blackness za cholerę nie mogę sobie
przypomnieć.</span></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Nic dziwnego. W Hogwarcie możesz ją zobaczyć tylko w związanych w
koka włosach i szacie szkolnej. Chyba nikt nie zobaczył jej w
mugolski ciuchach w szkole. Uważa, że zaśmiecanie sobie szafy
takimi przebraniami to tylko tracenie miejsca w które możesz
wepchnąć jakieś nowe bluzki. - </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">widząc
jego lekko zdziwioną minę wytłumaczyła. - Jeżeli chodzi o te
przebrania to chodzi o takie w stylu moich ubrań które noszę w
Hogwarcie. Nie tych w których widzisz mnie teraz niemal codziennie.</span></span></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Czyli mam się przyzwyczaić do faktu, że będę cię tak teraz
widział przez kolejne cztery miesiące?</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Na to wychodzi.</span></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Gdy
weszła do domu była zdziwiona, gdy zobaczyła światło w salonie.
Weszła </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">do
niego i zobaczyła swojego ojca, który siedział na fotelu z kubkiem
kawy w ręce. Gdy pojawiła się w pomieszczeniu spojrzał na nią
zmęczonymi od niewyspania oczami.</span></span></span></span></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Usiądź. Chciałbym z tobą porozmawiać. - powiedział odstawiając
kubek na stolik. </span></span></span></span><i><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Chyba
naczytał się ulotek „Jak ujawnić się rodzicom” tylko zmieni
to na „Jak ujawnić się dzieciom”.</span></span></span></span></i></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chodzi ci oto, że się żenisz. - bardziej stwierdziła niż
spytała. - Cieszę się, że w końcu postanowiłeś mi o tym
powiedzieć.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Sk... Znaczy się tak, właśnie o to chodzi. - szybko się poprawił,
ale ona i tak to zauważyła.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dowiedziałam się od córki twojej wybranki. - jej głos był
wyprany z jakichkolwiek emocji. Mogła być zadowolona z tego, że
będzie mieszkać z Blackness, ale fajnie by było gdyby ojciec choć
wspomniał, że to jednak coś poważnego, a nie przelotny romans.</span></span></span></div>
<div align="left" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Nie chciałem zapeszać. - powiedział jakby czytając w jej myślach.
- </span></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span lang="pl-PL"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Ślub
weźmiemy szybko, bo jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Nie
chcemy żebyście opuścili lekcje. Możesz zaprosić jakąś swoją
znajomą czy znajomego. Oczywiście z osobą towarzyszącą. -
przerwał, ale po chwili postanowił kontynuować. - Chciałbym abyś
była jutro rano w domu, bo przyjedzie do nas Ariana - moja
narzeczona – oraz jej dzieci.</span></span></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Dobrze. Mogę już iść jestem zmęczona? - Gdy jej ojciec skinął
głową wstała i skierowała kroki do swojego pokoju. Wcale nie była
zmęczona chciał po prostu już iść do siebie. Na wysłuchiwanie o
ślubie miała jeszcze miesiąc. Tyle jej wystarczy.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
weszła do pokoju nie zawracała sobie głowy włączaniem światła.
Rzuciła się na łóżko i wyciągnęła z kieszeni telefon.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Nie!
Nie! Nie! Błagam powiedz mi, że on się tu nie wprowadzi!</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Odpowiedź
od Blackness przyszła po chwili.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i><b>Nie
mogę ci tego powiedzieć, ale napisać też nie. Jutro się
spotkacie.</b></i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Czy
twój brat musi być takim pieprzonym idiotą.</i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i><b>Jak
widać musi. Jeżeli może cię to pocieszyć on nie wie, że
wprowadzamy się akurat do twojego ojca.</b></i></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><i>Jakoś
wcale nie napawa mnie to entuzjazmem...</i></span></span></span></div>
<div align="center" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">***</span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
Rage rano się obudziła nikt jeszcze nie przyjechał co było pewnie
spowodowane późnym wstawaniem Blackness. To, że nie było ich
jeszcze o dziesiątej wcale jej nie zdziwiło.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Wstała,
wyjęła ubrania z szafy i poszła do łazienki. Wzięła prysznic i
zaczęła się ubierać. Założyła krótkie, jeansowe spodenki,
czarną bluzkę z krótkim rękawem, która odsłaniała jej prawe
ramię oraz czarne sandały na koturnie. Rozczesał swoje rude włosy
i zrobiła makijaż.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Dzisiejszy
należał do takich w których większość ludzi nie miała ochoty
wychodzić z domu, bo na dworze panował niemiłosierny upał. Osoby,
które musiały iść do pracy szybko wsiadały do swoich samochodów
z klimatyzacją i odjeżdżały tak, że upał panujący na zewnątrz
nie zdążył nawet zbyt wywrzeć na nich wrażenie. Reszta
mieszkańców Londynu siedziała w swoich domach i mieszkaniach nawet
nie wystawiając ręki poza okno.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Lily
zdążyła wyjść z łazienki kiedy usłyszała wołanie ojca, który
kazał jej zejść na dół. Wyszła z pokoju i powoli zeszła do
hallu stukając obcasami na schodach. Przez to, że były wykonane z
szkła schodząc po nich mogło się wydawać, że idzie się w
powietrzu.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">Gdy
już była na dole stanęła obok ojca, który oczywiście zaczął
nas sobie przedstawiać nieświadomy tego, że znam dwójkę z tego
towarzystwa aż za dobrze.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">-
Lily poznaj Arianę moją narzeczoną oraz jej dzieci Jeremiego i
Chloe. - Lily musiała się chwilę zastanowić kto to Chloe ponieważ
imiona i nazwiska osób z ekipy nie były przeze nią używane od...
Od dawna. - Mam nadzieję, że będziecie się dobrze dogadywać. -
<i>Mylisz się tatusiu... Bynajmniej w połowie. Z jedną osobą mogę
się dogadać z drugą nie za bardzo.</i></span></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Bądźcie dzisiaj popołudniu w domu ponieważ wraz z Harrym
zaprosiliśmy naszą bliską rodzinę na obiad. - powiedziała
Ariana. <i>Super cały dzień wycięty z życiorysu </i>przemknęło
przez myśl Rage. Miała już iść do swojego pokoju, gdy usłyszała
głos swojego ojca, który kazał jej zaprowadzić pozostałą dwójkę
do pokoi z których mieli wybrać sobie jeden dla siebie.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mam nadzieję, że twój brat zamieszka po drugiej stronie domu. Jak
najdalej od mojego pokoju. - szepnęła do Blackness gdy wchodzili po
schodach.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nadzieja matką głupich. - zaśmiała się brunetka.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pieprz się. - Gdy stanęli przed rzędem drzwi powiedziała. -
Wybierzcie coś dla siebie. Ja wracam do siebie. - Odwróciła się i
weszła do pokoju, ale nim zamknęła drzwi zdążyła usłyszeć
słowa Hadesa.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mogłaś mi powiedzieć, że matka żeni się akurat z jej ojcem.</span></span></span></div>
<br />
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">-
Cieszę się tak samo jak ty z tego powodu. - krzyknęła jeszcze i
trzasnęła teatralnie drzwiami by potem rzucić się na swoje łóżko.</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;"><br /></span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">* Linkin Park - Crawling</span></span></span></div>
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Calibri;"><span style="font-size: 11pt;">** Papa Roach - One Track Mind</span></span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1654227764597346500.post-83848782725318646172015-08-31T05:44:00.002-07:002016-01-28T11:34:06.126-08:00Prolog<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<div align="left" lang="pl-PL" style="line-height: 115%; margin-bottom: 0.35cm; text-indent: 0.5cm;">
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Pogoda
nie sprzyjała od kilku dni. Na niebie widniały ciemne chmury, a
deszcz sprawiał, że nikt nie chciał wychodzić z domu. Nikt oprócz
jednej rudowłosej dziewczyny, która właśnie wypadła z wielkiej
willi. Ubrana była w krótkie, skórzane spodenki, luźną szarą
bluzkę z numerem 72, czarne conversy oraz skórzaną kurtkę. Ulewa
nawet nie zdążyła jej porządnie zmoczyć, bo szybko wsiadła do
czarnego nissana GT-R. Ruszyła z piskiem opon nawet nie zawracając
sobie głowy zamknięciem domu na klucz.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Wszystkie
wścibskie kobiety zamieszkujące osiedle zaczęły wyglądać przez
okna w swoich domach by zobaczyć kto spowodował ten dźwięk. Gdy
zobaczyły czarny samochód przejeżdżający z – już na starcie -
dość dużą prędkością obok ich domu wróciły do poprzednich
czynności. Zaczynały się już przyzwyczajać do widoku sportowych
aut przejeżdżających ich ulicą, które zatrzymywały się zawsze
przed tym jednym domem.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Dziewczyna
stanęła przed klubem, który znała bardzo dobrze. Zgasiła silnik
i wyciągnęła kluczyki, zaciągając ręczny. Wysiadła z auta i
skierowała się w stronę klubu. Przywitała się z ochroniarzami i
bez problemu weszła do środka. Nie zwróciła większej uwagi na
bawiących się w środku ludzi. Od razu skierowała się ku schodom,
które prowadziły na górę.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Pierwszym
co rzuciło jej się w oczy po wejściu na górę była skórzana
kanapa na której siedziało kilka osób. Wszyscy podnieśli na nią
wzrok, ale gdy zobaczyła pewnego blondyna stanęła w pół kroku.
Chwilę przypatrywała się mu po czym warknęła:</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Co on tu robi?</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Mówisz o Serpencie? Od dzisiaj będzie z nami hmm... Pracował.
Jeżeli można to tak nazwać. - odpowiedział brunet, który
wyglądał na najstarszego z nich wszystkich.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Was już do reszty poj*bało! - niemal krzyknęła. - Lepiej mówcie
po co mnie tu ściągnęliście.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Chce abyś nauczyła go jeździć.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Zaj*biście. - mruknęła pod nosem. - Mam nadzieję, że potrafisz
jako tako jeździć bo nie mam zamiaru się z tobą męczyć
godzinami - rzuciła w stronę blondyna.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">Usiadła
z miną cierpiętniczki pomiędzy wcześniej wspomnianym brunetem
oraz czarnowłosą dziewczyną.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jak ja kocham moje życie. - gadała jakby sam do siebie.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie martw się Tygrysico. - zaśmiał się brunet.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Tygrysico?! Naprawdę? Nie dało się wymyślić czegoś lepszego?!
To może ja zacznę do ciebie mówić Wężu? - oburzyła się
zakładając ręce na piersi.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Nie denerwuj się Tygrysie. - odsunął się przed lecącą w jego
stronę poduszką.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Ja pie*dole. - uderzyła się ręką w czoło, a wszyscy wokół niej
się zaśmiali. - A więc jak ci minął dzień Wężu? - uśmiechnęła
się słodko.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Okay. Zostańmy przy Rage, ale Tygrys i tak zostaje. - westchnął.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Jaki z ciebie idiota. Industrio. - zrobiła nacisk na ostatnie słowo.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Też cię kocham.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Pff... - Odwróciła głowę w stronę blondyna, który siedział na
drugiej sofie. - M... Serpent spotkamy się tu jutro o osiemnastej.
Nie interesuje mnie czy masz coś ważnego do zrobienia , czy może
jednak umówiłeś się na randkę. Jak będzie lało też masz tu
przywlec swoją arystokracką dupę. - chłopak pokiwał głową
niechętnie. - Mam nadzieję, że masz samochód... - Gdy ten
zaprzeczył na jej usta wpłynął uśmiech. - Mogę ci pożyczyć
mojego brata ponieważ wolę nie ryzykować utratą swojego
samochodu.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
W końcu to twoja jedyna miłość co nie? - zaśmiała się
brunetka.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
No przecież dobrze wiesz Blackness, że przez to auto nigdy się nie
zakocham. - mruknęła Rage.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
W nikim innym oczywiście, bo przecież już się zakochałaś w
swoim nissanie. - dodała blondynka.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;">-
Właśnie o to mi chodziło Peggy. - rzuciła.</span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<br />
</div>
<br />
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; orphans: 1; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><span style="font-size: 11pt;"><span style="color: black;">-
Będę u ciebie przed szóstą, bo sama się nie zabiorę z dwoma
samochodami. - rzuciła jeszcze do Serpenta. Gdy ten chciał otworzyć
usta dodała – Nie martw się sama się dowiem gdzie mieszkasz.</span>
</span></span>
</div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15345130895551252761noreply@blogger.com0